reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak wasi partnerzy radzili sobie z niemowlakiem

Tatuś moich dzieci z powodzeniem mógłby zostać " mamusią".Dlaczego ? Gdy urodziłam pierwsze dziecko to miałam opory żeby wsiąść ją na ręce i nia się zajmować.Natomiast on kąpał ją, przebierał,tulił do snu. Z uporem kazał mi przystawiać do cyca żeby rozkręcić sobie laktację.Nie wyobrażał sobie innego żywienia niemowląt niż kp.Niestety życie zweryfikowalo nasze poglądy.Trafilam po tygodniu do szpitala z sepsą.Bobaskiem zaopiekował się właśnie mąż.Karmil ,przewijał, pielęgnował.Wiedzialam że córcia jest w dobrych rękach.I tak mu zostało do dziś.Mamy obecnie 6 miesięcznego synka.Przed epidemią od małego z nim zostawał a mnie wyganiał na na zakupy ,do fryzjera.Czesto wychodziłam między karmieniami.Ciekawostka jest to ,że to on nalegał na kp i doradzał mi w trudnych momentach.😉Nie wszyscy są tacy .Mój szwagier do tej pory boi się zostać z córką ktora ma już 6 lat🤔Hmm....😧
Super, gratulacje na prawdę, aż miło się czyta o takich
 
reklama
To ja dodam że mój tez był taka "druga mamusia" aż zaczął mnie wkurzać, bo wracał z pracy i potrafił pouczać mnie ze cos źle robię, chociaż bez niego zrobiłam to 100 razy i było ok 😜 ale pierwszy miesiąc, gdy z nami został, a ja nie miałam żadnego doświadczenia z dziecmi, on już większe z siostrzeńcem, bylismy takimi równoprawnymi opiekunami, nie było że "mi pomaga" bo to też były jego obowiązki. Teraz znów się rozleniwił i czasem muszę go pogonić 😆 jak kiedyś biliśmy się, które przewija to teraz trwa licytacja kto to robił ostatnio i czyja kolej 😁 jedyne czego nie robił i nie robi to nie gotuje małej, ostatnio zmuszam go i karmi ja w porze kolacji, bo potrafi namówić ja do jedzenia czegoś niezmiksowanego. Młoda go uwielbia, nigdy nie mieliśmy problemów, że nie chciała z nim zostać, a widzę ten problem przy ojcach mniej zaangażowanych w opiekę.
 
Mój mąż się bardzo bał wziąć małego na ręce. Jak widziałam jak to robi to było mi słabo. Bałam się, że zrobi mu krzywdę tak nieumiejętnie go podnosząc. Po pięciu dniach już się nauczył. Nie dawał mi go przewijać, przebierać, karmić. Chciał sam to robić. Jak wrócił po urlopie do pracy to teraz karmi go po nocy około 6 rano, przewija, tuli, a po powrocie z pracy również się nim zajmuje. Sam go kąpię od początku, bo ja nie mam tyle siły, żeby utrzymać Małego jedną ręką, a drugą myć. W weekendy on wstaje do małego w nocy, w ja odsypiam.
Nie przypuszczałam, że będzie taki chętny do zajmowania się dzieckiem, więc byłam bardzo zaskoczona po powrocie do domu.
 
Do góry