D
dziunka24.
Gość
i na dodatek te wyjątki to zwykle albo cudzy faceci, albo geje :-d trzeba zweryfikować oczekiwania i tyle
:-d:-d:-d
Wczoraj uslyszalam tekst roku normalnie
Ale od poczatku. Meczy mnie juz to ciagle karmienie, odbijanie, przewijanie, usypianie i tak w kolko. Wczoraj A buja mala i mowi: "Oho, kupka jest, chodz mama przewinac" - trafil w zly moment, bo akurat siedzialam na bb i czytalam Wasze ciekawe posty, a on smie mi przeszkadzac Wiec mowie: "Chciales miec dziecko to teraz przewijaj, czas najwyzszy!" Na to on mi odpowiedzial: "Nie przewine, bo nie umiem", "To czas sie nauczyc", a on: "Ja mam jeszcze na to czas"
Czas na co do jasnej cholery Jaki czas??? Jak mala przestanie robic w pieluchy??? Normalnie myslalam ze wyjde z siebie i stane obok Ale nie skomentowalam, policzylam do 10-ciu i ze lzami w oczach poszlam przewinac. Bo ja juz naprawde nie mam sily :-( On mi pomaga, nie powiem, ale wiekszosc pracy przy malej wykonuje ja. Fakt, on zajmuje sie sprzataniem, gotowaniem, zmywaniem, Julka w wiekszosci spraw, kapaniem i ostatnio przejal prasowanie. Ale nie moglby jeszcze przewijac czasami? Chyba jednak to ja za duzo wymagam
Ostatnio edytowane przez moderatora: