D
dziunka24.
Gość
i dobrze glupiej babie. ja to bym jeszcze jej cos na do widzenia powiedziala ...
wczoraj usiadlam z moim Piotrusiem wieczorem i porozmawialam z nim tak od serca. powiedzialam, ze nie podoba mi sie ze krzyczy na malego, ze nie chce mi w nocy pomagac. ze ja rozumiem ze on do pracy idzie rano, ale ja pracuje 24 h na dobe i nei narzekam jakos. i czasme moglby mi pomoc przy malym.
no i chyba poskutkowalo, bo nie dosc ze malego sam wykapal ( no przy malej asyscie mamusi), to jeszcze w nocy wstawal zeby malemu smoka dac, a wieczorem go ululal, zebym spokojnie kolacje zjadla.
obiecal tez ze bedzie mnie bardziej wspieral i pomagal mi.
To fajnie, ze sie udalo na spokojnie porozmawiac i oby tak dalej