reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

reklama
mam juz dosyc nocek z moim mezem. on w ogole nie ma cierpliwosci do malego, kiedy ten placze i marudzi. ja to musze miec sile zeby cala noc nie spac, karmic i tulic nasza kruszynke, a on jak ma wstac na 5 minut zeby mu smoczek dac, bo malemu wypadl to ma ogromny problem.
a jak ma tulic przez chwile placzacego synka to zaczyna na niego krzyczec :( juz nie mam sily. mowie mu, ze to male dziecko, ze tak sie z nami komunikuje, ze dopiero uczy sie zyc, rozrozniac rozne rzeczy, ktore dla nas sa normalne. maz wtedy przeprasza, mowi, ze chyba nie dojrzal do bycia tata i ze jest mu wstyd. i ze sie postara byc dla mie wiekszym wsparciem.
ahhhh ...

(mam dzis dzien na narzekanie - to chyba ta paskudna pogoda za oknem)
 
anadri podobno faceci tez miewaja depresje poporodowe.Najgorsze są początki bo to dla każdego nowa sytuacja i napewno z czasem bedzie lepiej:tak:.trzymam kciuki.Moj maz mowi że jak sie dzidzia urodzi to będzie kapał,przebierał i bawił,ale zobaczymy jak to naprawde bedzie
 
moj tez tak mowil .... a teraz co? ja kapie, przebieram i bawie ... jego wymowka jest niedokonczony remont i sie denerwuje ze nie moze mlotkiem pukac bo maly zasnal ...

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
mam juz dosyc nocek z moim mezem. on w ogole nie ma cierpliwosci do malego, kiedy ten placze i marudzi. ja to musze miec sile zeby cala noc nie spac, karmic i tulic nasza kruszynke, a on jak ma wstac na 5 minut zeby mu smoczek dac, bo malemu wypadl to ma ogromny problem.
a jak ma tulic przez chwile placzacego synka to zaczyna na niego krzyczec :( juz nie mam sily. mowie mu, ze to male dziecko, ze tak sie z nami komunikuje, ze dopiero uczy sie zyc, rozrozniac rozne rzeczy, ktore dla nas sa normalne. maz wtedy przeprasza, mowi, ze chyba nie dojrzal do bycia tata i ze jest mu wstyd. i ze sie postara byc dla mie wiekszym wsparciem.
ahhhh ...

(mam dzis dzien na narzekanie - to chyba ta paskudna pogoda za oknem)
Anadri
Jestem pewna że nie wynika to z jego złej woli ale nieumiejętności odnalezienia sie w nowej sytuacji... Mów mu na bierząco o wszystkim, to napewno "się wyrobi"... Mimo wszystko nie bez powodu mówi sie bardziej o instynkcie macierzyńskim a nie tacierzyńskim. Z tego co wiem tatusiowie przede wszystkim boją się na początku takiego małego człowieczka..
Spokojnie, bedzie dobrze :tak:
 
Jej, nawet nie chcę myśleć co się będzie działo u mnie.. Tatuś generalnie jest leniem koszmarnym, więc nie wiem czy uda mi się go tak w zajęcia przy dziecku wciągnąć jakbym chciała.. Do tego nerwus.. Boję się, że będzie gorzej niż u CIebie Anadrii.
A do tego właśnie wyskoczył z pretensją, że moi rodzice mają wpaść po południu..
Z jednej strony rozumiem go, bo to mogą być ostatnie "luźne" chwile, na takie "rozlazłe" życie.. Ale ja rodzicom nie powiem, że mają nie przyjeżdżać..
Chociaż najchętniej to wlazłabym do wanny, ułożyła sobie włosy,zrobiła paznokcie.. Jeżeli jutro mnie w szpitalu zostawią, to pozamiatane będzie:sorry:
 
mam juz dosyc nocek z moim mezem. on w ogole nie ma cierpliwosci do malego, kiedy ten placze i marudzi. ja to musze miec sile zeby cala noc nie spac, karmic i tulic nasza kruszynke, a on jak ma wstac na 5 minut zeby mu smoczek dac, bo malemu wypadl to ma ogromny problem.
a jak ma tulic przez chwile placzacego synka to zaczyna na niego krzyczec :( juz nie mam sily. mowie mu, ze to male dziecko, ze tak sie z nami komunikuje, ze dopiero uczy sie zyc, rozrozniac rozne rzeczy, ktore dla nas sa normalne. maz wtedy przeprasza, mowi, ze chyba nie dojrzal do bycia tata i ze jest mu wstyd. i ze sie postara byc dla mie wiekszym wsparciem.
ahhhh ...

(mam dzis dzien na narzekanie - to chyba ta paskudna pogoda za oknem)

Anadri wiem ze Ci ciezko. Moze musisz z nim powaznie porozmawiac? Ze to w koncu wasze WSPOLNE dziecko, ze RAZEM je zrobiliscie i ze RAZEM musicie sie nim opiekowac. I ze Ci przykro, ze on zachowuje sie tak i tak. Ale zrob to bez atakowania go, ale po prostu spokojna rozmowa. I mysle ze czasem dobrze by zrobilo zostawienie go sam na sam z malym. Wyskocz do fryzjera lub chociaz na spacer, moze jak bedzie musial sobie z malym sam poradzic to sie w koncu "dogadaja" :tak: jestem dobrej mysli i trzymaj sie mocno, bo dziecko wywraca caly swiat do gory nogami i musicie sobie z tym poradzic. Bez rozmow zla atmosfera bedzie narastac a to juz prowadzi do kryzysu.

A teraz z innej beczki
Jak Wam sie spi ze swoimi facetami?
Bo moj probuje mnie nieumyslnie zamordowac :eek:
Zawsze spal normalnie, a teraz rzuca sie w nocy, pakuje sie na moja polowe (juz nie mowiac o tym, ze jak wyjde siusiu i wroce to nie ma miejsca na lozku, bo on rozlozony jak krol:sorry:), chrapie mi prosto w ucho, krzyczy przez sen, zabiera koldre...a wogole kiepska sprawa. Moze denerwuje sie porodem, nie wiem :eek:
 
anadri może omn się po prostu boi że nawali...
postaraj się z nim spokojnie porozmawiać....
żeby na maego nie krzyczał bo się denerwują oboje wtedy...

sama nie woiem jak zaradzić..

ja mjego też am dosyć..
już z tym chrapaniem przegna... :confused2:wczoraj taką zjebkę dostał...że usiadł i czekał aż zasnę:eek:
 
Anadrii, przede wszystkim niepokojące jest to, że krzyczy na dziecko. Tak być nie powinno.

Mój mąż jakby mógł to by zawisł na krawędzi łóżka, tak ucieka przede mną.. Tylko nie wpadł na to, że zabiera ze sobą kołdrę, więc gonię go i tak razem wisimy..

Dziewczyny, czy ja jestem dziwna:eek::eek::eek:
Mój Tata postanowił zaprosić do nas (mojego męża i mnie) naszego kuzyna, który akurat przyleciał do Polski.. Na dziś wieczór.. O czym ja dowiedziałam się już post factum.. Biorąc pod uwagę to co napisałam w poprzednim poście, że najchętniej to do góry wentylem bym sobie poleżała.. To mówiąc delikatnie wkurwiłam się!
Czy jestem przykładem braku gościnności do entej potęgi?? Czy fakt, że w każdej chwili mogę urodzić, a jeżeli nie, to jutro mogą mnie na patologii zatrzymać, nie jest przesłanką żeby takich numerów nie robić???
 
reklama
Anadrii, przede wszystkim niepokojące jest to, że krzyczy na dziecko. Tak być nie powinno.

Mój mąż jakby mógł to by zawisł na krawędzi łóżka, tak ucieka przede mną.. Tylko nie wpadł na to, że zabiera ze sobą kołdrę, więc gonię go i tak razem wisimy..

Dziewczyny, czy ja jestem dziwna:eek::eek::eek:
Mój Tata postanowił zaprosić do nas (mojego męża i mnie) naszego kuzyna, który akurat przyleciał do Polski.. Na dziś wieczór.. O czym ja dowiedziałam się już post factum.. Biorąc pod uwagę to co napisałam w poprzednim poście, że najchętniej to do góry wentylem bym sobie poleżała.. To mówiąc delikatnie wkurwiłam się!
Czy jestem przykładem braku gościnności do entej potęgi?? Czy fakt, że w każdej chwili mogę urodzić, a jeżeli nie, to jutro mogą mnie na patologii zatrzymać, nie jest przesłanką żeby takich numerów nie robić???

Nie powinien Ci takiego numeru robic :no: Teraz dzieki Tobie utwierdzilam sie w przekonaniu, ze faceci (i moja tesciowa) twierdza ze ciaza to nic takiego i powinnysmy najlepiej w polu jeszcze robic :wściekła/y:
 
Do góry