Myslalam o mamie, ale ona z pracy wroci dopiero w grudniu(pracuje w Niemczech), przyjaciolka mieszka za daleko i pracuje...Myslam o cioci, ale ona tez nie dostanie urlopu a na widoki krwi(a nawet samej igly) reaguje tak samo jak moj maz
Ech, za pierwszym razem sobie poradzilam gdzie nie wiedziala co i jak, to i za drugim razem dam rade. Z tym, ze postaram sie do szpitala pojechac jak najpozniej-szybko urodze, szybko bede z mezem na sali:-)
Ostatnio jak urodzilam o 22:50 to meza juz nie wpuscili(on treszta do 23:30 byl w pracy, a mnie na sale przywiezli po 24tej, bez dziecka)i odwiedzil nas dopiero rano. Teraz bede miec ten luxus, ze maz bedzie mial wolne:-)