reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Narazie jestem zmęczona, kilkoma godzinami na izbie przyjęć w oczekiwaniu a potem kilkoma godzinami ktg bo coś się im nie zgadzało, ciekawe co przyniesie jutro,...
 
reklama
Narazie jestem zmęczona, kilkoma godzinami na izbie przyjęć w oczekiwaniu a potem kilkoma godzinami ktg bo coś się im nie zgadzało, ciekawe co przyniesie jutro,...
Wyspałaś się? Wiesz już, kiedy będzie CC? Przypadki nagłe mogą przesunąć Twoje cięcie, czy zwołują do Was taki sztab specjalistów, że termin nieodwoływalny? Dużo siły dla Ciebie!
 
New przeczytałam również cały wątek i bardzo współczuję. 2 tyg temu również urodziłam 3 dziecko. Też się bałam czy wszystko będzie ok i co jeśli się okaże chore? Kiedyś też się zarzekalam że nigdy bym chorego dziecka nie usunęła ale po przeczytaniu Twojej historii i głębszym zastanowieniu się nie wiem co bym zrobiła. Łatwo się mówi komuś kto tego nie doświadczył. Moja 2 dzieci też mnie potrzebuje też bym się bała że ich zaniedbam przez częste wizyty w szpitalach itp. Bardzo dobrze to rozumiem to nie jest łatwa sytuacja i prosta decyzja... Na szczęście moje dziecko urodziło się zdrowe za co bardzo dziękuję Bogu. Za Ciebie się modlę i wierzę że dziecko nie będzie miało bardzo dużej wady i wszystko się dobrze ułoży. Współczuję że nie miałaś wyboru, na pewno nie byłaby to łatwa decyzja i co byś nie wybrała i tak trauma zostaje ale nie miałaś takiej możliwości i tymi jeszcze bardziej dobija 😔 trzymam za Ciebie kciuki ❤ negatywnych ludzi omijaj z daleka niestety tacy są wszędzie. Niektórzy muszą doświadczyć ba własnej skórze aby coś zrozumieć...
 
Ja bym na pewno to, ja bym na pewno tamto. No i super, może jakiś order za Twoje teoretyczne bohaterstwo? Dziwnym trafem najwięcej do powiedzenia o psychicznym stanie kogoś w tak trudnej sytuacji zawsze mają osoby, które same się nigdy w niej nie znalazły. Wiesz co Ci powiem? Nie masz pojęcia co byś czuła i zrobiła na miejscu tej kobiety, bo na nim nie byłaś. I pisze to jako osoba, której się zawsze wydawało, że nie mogłaby usunąć ciąży, a jednak zrobiłam to, bo wiem, ze ZD to nie są tylko słodkie dzieciaki, ale też bardzo samotni dorośli i matki, które modlą się, by dziecko umarło przed nimi zamiast zostać samo. Dlatego też doskonale rozumiem co czuje NewMom i uważam, ze do każdego z tych uczuć ma po prostu prawo.
Wiesz dlaczego Twoje pytanie było nie na miejscu? Bo już w nim samym była zawarta ocena. A co gdyby NewMom napisała, że tak- zdrowe dziecko kochałaby od razu, bardziej, łatwiej? Pisalabys pewnie, że Ci się to w głowie nie mieści itd. Nie kierowała Tobą "ciekawość", kierowała Tobą chęć oceniania. Polecam poczytać wywiady z matkami dzieci z ZD, część z nich otwarcie mówi, że potrzebowały czasu, by te dzieci pokochać, niektóre mówią nawet o 8-9 LATACH. Tak, LATACH. Bo to, że miłość przychodzi z automatu to jeden z wielu mitów dotyczących macierzyństwa. Mitu, który marginalizuje osoby w depresji poporodowej, kobiety które w roli matki się nie odnalazły i te, które urodziły dzieci chore i mają problemy z zaakceptowaniem tego faktu.
Najbardziej mnie wkurzył chyba tekst o "ojojaniu" nad NewMom- bo tak, ona właśnie takiego ojojania najwidoczniej potrzebuje, a nie dziwnych pytań sformułowanych chyba tylko po to, by samemu się dowartościować, no bo przecież Ty byś nigdy/ Ty byś na pewno. Polecam jednak poświęcić ten swój cenny czas i poczytać wątek od początku, bo chyba przydałoby się nieco otworzyć oczy na to, że nie wszyscy ludzie są Tobą, a jakby nie patrzeć wypowiadasz się z perspektywy "wygodnego fotela"- osoby, która pojęcia nie ma o sytuacji, na całe Twoje wielkie szczęście.
Bardzo mi przykro, że musiałaś przez to przejść. Współczuję Ci.
Idealnie napisane, też lepiej bym tego nie ujęła. Każdy musi to przejść, by móc się wypowiadac, a nie klepać na prawo i lewo, nie wiadomo po co i w dodatku jeszcze nie zapoznając się nawet z tematem. Już nie wspomnę o ojojaniu? Co to za słowo? Autorka potrzebuje tu wsparcia, a nie jakichś żałosnych pytań. Widać uważa tak bardzo dużo kobiet wnioskując po reakcji na twoja wypowiedź, co mnie samą podnosi na duchu.
 
reklama
Do góry