- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2020
- Postów
- 10
NewMom- czas pomoże....
Spokoju, cierpliwości i zdrowia dla całej rodziny.
Spokoju, cierpliwości i zdrowia dla całej rodziny.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bardzo współczuje sama to przechodziłam 3 lata temu i wiem jaki to koszmar, jakie to są emocje nawet nie da się opisać tego. Teraz pewnie przyjedzie do was kardiolog na echo serca, zapytaj czy możesz być przy badaniu, jeśli tak to niech Ci dokładnie wszystko objaśni i zapytaj o rokowania jak by to wyglądało operacyjnie, jakie są szanse i czy w ogóle jakieś są. Porozmawiaj z lekarzami jak oni to widza, niech Ci wprost powiedzą czy leczenie ma sens. U mnie takiej rozmowy brakło, a jak dziecko już wpadnie w szpitalny wir to nic nie można zrobić. Trzymaj się kochana, wiem ze jest teraz zajebiscie ciężko i nic na to nie da się poradzić (Nie jestem dzielna, dziecko ma widoczne cechy zespołu Downa, zrośnięte nerki które niby dobrze pracują ale mogą być problemy, potrzebuje wspomagania w oddychaniu bo płuca nie pracują dobrze a wada serca jest jeszcze bardziej złożona i co więcej hipoplazja robaka móżdżku przez co może być jeszcze bardziej upośledzone i mieć problemy z koordynacja ruchowa i wogole z wstaniem i chodzeniem, neonatolog która mi to mówiła miała sama łzy w oczach.Dziecko jest stabilne ale jak mówiła te problemy wynikające z wady serca zawsze się stopniowo pogarszają po porodzie. Widziałam tylko na chwilę dziecko po cc teraz jest na neonatologii i mogę je odwiedzać pół godziny codziennie dopóki tu jestem. Szczerze nie wiem co czuje, z jednej strony wolałabym żeby odeszło niż było przykute do łóżka i aparatury być może do końca Życia a z drugiej strony czuje też miłość do tej bezbronnej istotki, jest mi bardzo ciężko..a znieczulenie jeszcze trzyma.