reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

reklama
nifty wykrywa tyle trisomi i innych zespołów w pakiecie premium, że nie mam pojęcia jakich wad może nie wykrywać.

Wielu.
Chociażby triplodii która jest obok tetraplodii najcięższą możliwą wadą.
Żeby nie było - uważam że to genialne badanie, sama je robiłam, ale robiłam to bez wskazań, jako badanie przesiewowe i taka jest jego rola.
Jeśli już coś nas niepokoi to jedynym właściwym krokiem pod kątem diagnostycznym jest biopsja kosmówki / amnio.
 
New Mom twoje obawy są uzasadnione, każdy na Twoim miejscu czul by to samo... Nie mniej jednak wydaje mi się, że kieruje Tobą strach, strach o dziecko,bo rodzinę, o przyszłośc. Dajcie sobie czas może to co Was czeka nie będzie aż tak straszne ? Życie bywa zaskakujące. Otwórz się na to co przyniesie Tobie. Nie rozpamiętuje tego co by było gdyby. Bo tego gdyby nigdy nie będzie, skup się na tym co jest tu i teraz. Nie myśl o tym co będzie za 5,10 czy 20 lat bo nie wiesz co i jak do tego czasu się zmieni. Nie rób nic na siłę bo zawsze siłowe rozwiązania bolą. Daj sobie czas na emocje na żałobę po zdrowym dziecku, na żałobę po dotychczasowym życiu
 
Na szczęście mój syn jest zdrowy. Tak, wiem nie mam prawa oceniać, bo w takiej sytuacji nie byłam. Jestem po prostu ciekawa czy zdrowe dziecko by było zaakceptowane i nagle czas i chęci by dla niego się znalazły. Nie potępiam tu nikogo, bo każdy ma prawo decydować o sobie. Ja pewnie też bym była załamana, ale na pewno swojemu dziecku bym nie życzyła śmierci

Ja bym na pewno to, ja bym na pewno tamto. No i super, może jakiś order za Twoje teoretyczne bohaterstwo? Dziwnym trafem najwięcej do powiedzenia o psychicznym stanie kogoś w tak trudnej sytuacji zawsze mają osoby, które same się nigdy w niej nie znalazły. Wiesz co Ci powiem? Nie masz pojęcia co byś czuła i zrobiła na miejscu tej kobiety, bo na nim nie byłaś. I pisze to jako osoba, której się zawsze wydawało, że nie mogłaby usunąć ciąży, a jednak zrobiłam to, bo wiem, ze ZD to nie są tylko słodkie dzieciaki, ale też bardzo samotni dorośli i matki, które modlą się, by dziecko umarło przed nimi zamiast zostać samo. Dlatego też doskonale rozumiem co czuje NewMom i uważam, ze do każdego z tych uczuć ma po prostu prawo.
Wiesz dlaczego Twoje pytanie było nie na miejscu? Bo już w nim samym była zawarta ocena. A co gdyby NewMom napisała, że tak- zdrowe dziecko kochałaby od razu, bardziej, łatwiej? Pisalabys pewnie, że Ci się to w głowie nie mieści itd. Nie kierowała Tobą "ciekawość", kierowała Tobą chęć oceniania. Polecam poczytać wywiady z matkami dzieci z ZD, część z nich otwarcie mówi, że potrzebowały czasu, by te dzieci pokochać, niektóre mówią nawet o 8-9 LATACH. Tak, LATACH. Bo to, że miłość przychodzi z automatu to jeden z wielu mitów dotyczących macierzyństwa. Mitu, który marginalizuje osoby w depresji poporodowej, kobiety które w roli matki się nie odnalazły i te, które urodziły dzieci chore i mają problemy z zaakceptowaniem tego faktu.
Najbardziej mnie wkurzył chyba tekst o "ojojaniu" nad NewMom- bo tak, ona właśnie takiego ojojania najwidoczniej potrzebuje, a nie dziwnych pytań sformułowanych chyba tylko po to, by samemu się dowartościować, no bo przecież Ty byś nigdy/ Ty byś na pewno. Polecam jednak poświęcić ten swój cenny czas i poczytać wątek od początku, bo chyba przydałoby się nieco otworzyć oczy na to, że nie wszyscy ludzie są Tobą, a jakby nie patrzeć wypowiadasz się z perspektywy "wygodnego fotela"- osoby, która pojęcia nie ma o sytuacji, na całe Twoje wielkie szczęście.
 
Ja bym na pewno to, ja bym na pewno tamto. No i super, może jakiś order za Twoje teoretyczne bohaterstwo? Dziwnym trafem najwięcej do powiedzenia o psychicznym stanie kogoś w tak trudnej sytuacji zawsze mają osoby, które same się nigdy w niej nie znalazły. Wiesz co Ci powiem? Nie masz pojęcia co byś czuła i zrobiła na miejscu tej kobiety, bo na nim nie byłaś. I pisze to jako osoba, której się zawsze wydawało, że nie mogłaby usunąć ciąży, a jednak zrobiłam to, bo wiem, ze ZD to nie są tylko słodkie dzieciaki, ale też bardzo samotni dorośli i matki, które modlą się, by dziecko umarło przed nimi zamiast zostać samo. Dlatego też doskonale rozumiem co czuje NewMom i uważam, ze do każdego z tych uczuć ma po prostu prawo.
Wiesz dlaczego Twoje pytanie było nie na miejscu? Bo już w nim samym była zawarta ocena. A co gdyby NewMom napisała, że tak- zdrowe dziecko kochałaby od razu, bardziej, łatwiej? Pisalabys pewnie, że Ci się to w głowie nie mieści itd. Nie kierowała Tobą "ciekawość", kierowała Tobą chęć oceniania. Polecam poczytać wywiady z matkami dzieci z ZD, część z nich otwarcie mówi, że potrzebowały czasu, by te dzieci pokochać, niektóre mówią nawet o 8-9 LATACH. Tak, LATACH. Bo to, że miłość przychodzi z automatu to jeden z wielu mitów dotyczących macierzyństwa. Mitu, który marginalizuje osoby w depresji poporodowej, kobiety które w roli matki się nie odnalazły i te, które urodziły dzieci chore i mają problemy z zaakceptowaniem tego faktu.
Najbardziej mnie wkurzył chyba tekst o "ojojaniu" nad NewMom- bo tak, ona właśnie takiego ojojania najwidoczniej potrzebuje, a nie dziwnych pytań sformułowanych chyba tylko po to, by samemu się dowartościować, no bo przecież Ty byś nigdy/ Ty byś na pewno. Polecam jednak poświęcić ten swój cenny czas i poczytać wątek od początku, bo chyba przydałoby się nieco otworzyć oczy na to, że nie wszyscy ludzie są Tobą, a jakby nie patrzeć wypowiadasz się z perspektywy "wygodnego fotela"- osoby, która pojęcia nie ma o sytuacji, na całe Twoje wielkie szczęście.
Chyba lepiej bym tego nie ujęła [emoji106]
 
NewMom często myśle o Tobie, pamietam Twoja historie. Dużo siły dla Ciebie i mocno Cię przytulam. W pełni rozumiem wszystkie uczucia jakie są teraz w Tobie.
 
reklama
@NewMom przeczytałam cały Twój wątek. Powiem Ci szczerze, nie umiem się postawić w Twojej sytuacji ani wyobrazić sobie jak możesz się czuć. Pewne rzeczy zwyczajnie nie mieszczą mi się w głowie, i chyba trzeba tego doświadczyć żeby móc powiedzieć „wiem co czujesz”. Tego ode mnie nie usłyszysz. Powiem Ci jednak, że uważam za haniebne postawienie jakiejkolwiek kobiety w takiej sytuacji. Jesteśmy jednostkami wolnymi, a wolność oznacza prawo wyboru. Sama robiłam amnio przy ryzyku 1:227. Wielokrotnie rozmawiałam na ten temat z partnerem zanim jeszcze zaszłam w ciążę i oboje byliśmy tego samego zdania, chorego dziecka nie urodzę. Tak samo myśleliśmy, kiedy w ciążę zaszłam. Uważam, że to decyzja tylko i wyłącznie rodziców, nikt, absolutnie nikt nie ma prawa jej oceniać. Teraz pozostaje Cię wspierać w tym trudnym czasie, mam nadzieję, że Twoje życie poukłada się zgodnie z tym, czego od niego oczekujesz. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
 

Podobne tematy

Do góry