reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

Ja pisalam, że nie przeszkadza mi obecność ciężarówek od czasu do czasu. Zwłaszcza, że czasami same je wywołujemy do tablicy z prośbą o poradę czy interpretację wyników. Ale jeśli doszłoby do takiej sytuacji jak rok temu na staraczkach, że ciężarówki nadupcają tym razem na kreskach o wózkach wyprawkach badaniach prenatalnych to ja stąd spierdalam.
O ile może przed owu to jest do udźwignięcia to w dniu takim jak dzis 8dpo teście białym jak zęby gwiazd hollywood narastającym pms i świadomości, że znów nie wyszło to niestety, ale to nie jest przestrzeń, w której czułabym się bezpiecznie.
Myślę, że doradztwo ciężarówek jest ok, gorzej gdyby to wszystko wymknęło się spod kontroli.
 
reklama
P.s także uważam ,że na wątkach kreskowych rozmowy o bobasach czy chrztach są nie na miejscu, i mogą naruszać sferę emocjonalną, większości staraczek, a chyba o to chodzi ,.żebyśmy się tu czuły dobrze....
Myślę, że czasami trudno to wypośrodkować. Przykładowo ja jestem staraczka, jestem po poronieniu, ale jednocześnie jestem też mamą dla pierwszego dziecka. I jest tutaj nas mam-staraczek sporo. Nasze dzieci stanowią ważną część naszego życia i pochłaniają masę czasu, czasami ciężko o nich nie wspomnieć. Ostatnio Avy pytała, co robimy w czwartkowy wieczór i nie odpowiedziałam, chociaż chciałam. Ale musiałabym napisać prawdę, czyli że od godziny bawię się z córką w sklep zoologiczny. Bałam się, że kogoś tym urazę. Czy czułam się z tym komfortowo, że nie "moge" tego napisać. Nie. Jesteśmy tu wszystkie bardzo do siebie podobne ale też mamy bardzo różne historie i uważam, że przesada w żadna ze stron nie jest wskazana. Pozdrawiam Was wszystkie 20-, 30- i 40- latki, już-mamy-staraczki i przyszłe-mamy-staraczki.
 
nie, to nie był żart. Od kilku dni jestem w słabej kondycji psychicznej, mimo kolejnej mnogiej owulacji i naszych starań jestem w fali negatywnych testów i bardzo to przeżywam i nie miałam zasobów na czytanie rozmowy o chrzcie, dlatego zapytałam dziewczyny czy mogą zmienić miejsce rozmów. Jedna z nich przyznała mi rację, rozmowa się zakończyła i jestem im za to wdzięczna
jakbym widziała siebie w tym miesiącu, trzymaj się kochana ❤️ wpadłam tylko na chwilkę zerknąć na pierwszą stronę ale nie mogę minąć Twojego postu bez wklejenia Ci buziaka, soorryyy😘
 
Myślę, że czasami trudno to wypośrodkować. Przykładowo ja jestem staraczka, jestem po poronieniu, ale jednocześnie jestem też mamą dla pierwszego dziecka. I jest tutaj nas mam-staraczek sporo. Nasze dzieci stanowią ważną część naszego życia i pochłaniają masę czasu, czasami ciężko o nich nie wspomnieć. Ostatnio Avy pytała, co robimy w czwartkowy wieczór i nie odpowiedziałam, chociaż chciałam. Ale musiałabym napisać prawdę, czyli że od godziny bawię się z córką w sklep zoologiczny. Bałam się, że kogoś tym urazę. Czy czułam się z tym komfortowo, że nie "moge" tego napisać. Nie. Jesteśmy tu wszystkie bardzo do siebie podobne ale też mamy bardzo różne historie i uważam, że przesada w żadna ze stron nie jest wskazana. Pozdrawiam Was wszystkie 20-, 30- i 40- latki, już-mamy-staraczki i przyszłe-mamy-staraczki.
Zgadzam się, są tu dziewczyny z różnymi historiami, łączy nas jeden cel.
Jednak ja nadal twierdzę, że lepiej na wątku staraczkowym nie obnosić się ostentacyjnie ze swoim macierzyństwem, bo to boli kobiety, które nigdy nie usłyszały słowa "mamo" .
Nie chce uczestniczyć, w kolejnej dramie z tego samego powodu, ale bardzo często punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.
Moim skromnym zdaniem, skoro są znami staraczki z dziećmi na pokładzie, to super ale też trochę empatii bo skoro jeden cel, starania to po co zasypywać historiami o dzieciach, to jednak boli.
Nie chce nikomu ubliżać, ale skoro mamy ten sam cel to się wspierajmy a nie wbijajmy drzazg...
 
Broń boże nie napisałam złośliwie względem staraczek z dziećmi, po prostu to trudny temat aaa i ciągle się przewija ale szanujmy się wszystkie, to mój jedyny zamysł i nie chce nikogo obrazić ani nic.
Jesteśmy w trzonowej sytuacji wszystkie .
I błagam tylko nie gównoburza
 
Ja przyszłam do szpitala o 8 a wyszłam przed 12 😅 i miałam kontrole u gina za 10 dni.
Edit. A i krwawiłam 5 dni po zabiegu.
O widzisz to nie wiem czym się różnią te procedury, ale ja wczoraj nie dałabym rady wyjść, bo ciągle spałam i nie miałam sił. Miałaś całkowitą narkozę?

Coś mi mówi, że muszę się odezwać.
Przynajmniej 3 z 5 moich ciąż (a prawdopodobnie 4) były właśnie z przechwyconego jajeczka.
Przechwycone jajeczko @matkaniewariatka skończyło niedawno 7 msc.
😘

@Anezka11 zgadza się, jestem po ciąży pozamacicznej z uwagi na niedrożny jajowód i po wzorowej ciąży z owulacji, która była również po tej niedrożnej stronie. to brzmi jak kosmos. ale moja lekarka mówi, że nie takie cuda się dzieją w medycynie z tymi ciążami. nie zawsze jest tak, jak nam się wydaje, że będzie. kciuki zaciskam za Ciebie :)

powodzenia wszystkim staraczkom! ❤️
Dzięki dziewczyny, wzruszłam się 🥺🥺🥺

Wszystkim Wam dziękuję za podniesienie na duchu, nadzieję i dobre słowo🥺😭 porządkuje myśli w głowie i tankuje siły na maj 💆🙂
I trzymam niezmiennie kciuki za resztę kwietnia ♥️
 
O widzisz to nie wiem czym się różnią te procedury, ale ja wczoraj nie dałabym rady wyjść, bo ciągle spałam i nie miałam sił. Miałaś całkowitą narkozę?




Dzięki dziewczyny, wzruszłam się 🥺🥺🥺

Wszystkim Wam dziękuję za podniesienie na duchu, nadzieję i dobre słowo🥺😭 porządkuje myśli w głowie i tankuje siły na maj 💆🙂
I trzymam niezmiennie kciuki za resztę kwietnia ♥️

Tak miałam całkowitą narkozę
 
reklama
Ja tylko melduję, że podziwiam wszystkie walczące, bo ja już ledwo ciągnę. Od poronienia, co cykl to gorzej się czuję. Nie tylko psychicznie, choć to też, ale fizycznie. Tym razem chyba przegapiłam pik. Testy ciemniały koło 14dc a teraz coraz bledsze. Robiłam po dwa dziennie, a kiedyś wyłapywałam pik testując raz dziennie :( Śluzu płodnego zero. Na seks już w ogóle nie mam ochoty. Pierwszy raz w tym cyklu był nieprzyjemny, wręcz bolesny i potem miałam plamienie, a teraz znowu znowu brązowe plamienie na drugi dzień po. Nigdy takich problemów nie miałam. W Polsce pierwsze kroki skieruję do gina.
Dziś też planowo będzie numerek, ale czuję, że to tylko z obowiązku. I za cholerę nie umiem się wprowadzić w “nastrój”. Môj màž jest bardzo dzielny i zdeterminowany i zawsze jak trzeba to jest gotowy i jest czuły i kochany, ale widzę, że też ma już dosyć tego seksu na zawołanie :/ To mój ostatni cykl przed dłuższà rozłàkà z mężem i jest totalnie beznadziejny. Nie jestem jeszcze gotowa, żeby się poddać, ale siły do walki też już nie mam.
Sorry, ale musiałam się komuś wyżalić.
 
Do góry