kurcze w korpo też nie jest tak różowo. Ja niby w korpo, a też ostatnio dostaje tyle administracyjnej roboty, która do mnie nie należy, że wczoraj znowu siedziałam do 20 rycząc przy tym. Do tego jest coraz więcej procedur, na wszystko jest procedura, mam wrażenie, że zaraz będzie procedura na sikanie. Niby jest generalnie fajnie, ale już jestem tak przytłoczona ta administracją, ze jak kilka dni temu dostałam ochrzan, że nie wyrabiam się z papierami, to od tej pory serio myślę nad rzuceniem szmatą.