reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

pracowałam 2 lata jako wróżka 😅 w umowie mieliśmy zapisane, że wróżymy wyłącznie pozytywnie 😎 generalnie nie przypominam sobie, żeby ktoś pytał wówczas o poradę dotycząca zajścia w ciążę🤔 natomiast pamiętam doskonale, kiedy jakaś 70letnia babcia napisała „kochana wróżko Alicjo (to byl mój pseudonim) przyszedł rachunek z ery na 2000 zł, z czego zapłacę”? I wtedy mi pękło serce. Zrozumiałam, że to była moja wina bo ta kobieta wierzyła, że jestem wróżką, a ja po prostu miałam dobrą bajerę😔 Pracowałam tam bo pięknie pisałam, a oni dobrze płacili ale wyrzuty sumienia mam do tej pory 😑
WOW za historię, że pracowałaś jako wróżka!
Byłam u wróżki raz w życiu, według jej przepowiedni powinnam mieć już 2 dzieci.
Natomiast słyszałam, że kart nie powinno się stawiać kobietą w ciąży.
 
reklama
Dziękuję za słowa otuchy 😀
Podczepie się pod ciebie . Juz Was nie męcze
Ale kojarzysz /kojarzycie czy jak by pękł ten moj duzy pustak sam to mozna podac zastrzyk na tamten drugi ? Wiem wiem, ze wymyslam ale wole zyc nadzieją niz przeżywać
Niestety nie pomogę. Nie mam pojęcia. Chociaż logicznym wydawałoby się, że można.
 
U mnie podobna, ale inna historia. Jestem najmłodszą wnuczką. Tą ukochaną. Mój mąż to jej oczko w głowie, upodobany bardziej niż prawdziwe wnuki. A do tego jest kochana mimo swojej choroby - ma zdiagnozowanego Alzheimera. Na szczęście nie jest złośliwa, poznaje nas nadal, ale pamięć robocza już nie ta. Wiem, że mówi to, bo czeka. Żywię nadzieję, że dożyje tej prawnuczki, prawnuka i u nas. Oraz, że nie rzuci jakimś tekstem w najbliższym czasie, bo się rozpadnę przy niej.
ehh, u mnie za to nieco inaczej - ja, najmłodsza- księżniczka 💃🏼 wszyscy we mnie pokładali (bo nie sądzę, że wciąż pokładają) największe nadzieje. I, o ironio, od dziecka najgłośniej krzyczałam, że chce mieć dużo dzieci. Wszystko serio szło pięknie, dopóki, ku zaskoczeniu wszystkich, nie postanowiłam spontanicznie, po 7 latach związku, wyjebać z chaty (i mojego życia) narzeczonego, który był wysoki, przystojny i z dobrego domu, naturalnie 😆 Generalnie dostałam od niego w twarz nie raz i nie dwa, traktował mnie jak śmiecia ALE „pasował do mnie” i przede wszystkim, PASOWAŁ MI DO BUTÓW, bo tez jestem wysoka 😉
Ku rozpaczy wszystkich, znalazłam sobie starego, niskiego i grubego chłopa…. I ****, ze jest moim ulubionym człowiekiem na tym świecie, moim przyjacielem i miłością mojego życia. Po prostu… „było tylu fajniejszych chłopaków”. Dlatego nigdy nikt nie dowie się, że jest problem w nasieniu. Tylko tego by brakowało 😡 Wybaczcie, musiałam to z siebie wyrzucić.
 
U mnie podobna, ale inna historia. Jestem najmłodszą wnuczką. Tą ukochaną. Mój mąż to jej oczko w głowie, upodobany bardziej niż prawdziwe wnuki. A do tego jest kochana mimo swojej choroby - ma zdiagnozowanego Alzheimera. Na szczęście nie jest złośliwa, poznaje nas nadal, ale pamięć robocza już nie ta. Wiem, że mówi to, bo czeka. Żywię nadzieję, że dożyje tej prawnuczki, prawnuka i u nas. Oraz, że nie rzuci jakimś tekstem w najbliższym czasie, bo się rozpadnę przy niej.
To moja akurat jest toksyczna i uwielbia wbijać szpileczki :) co jakiś czas wybiera sobie członka rodziny, nie ważne czy ma lat 5 czy 50 i się dopierdala. Oczywiście na pokaz przy ludziach to nigdy w życiu, wtedy jest idealna. Do mnie i rodziców i tak się tak nie czepia bo my stawiamy granice i się odcinamy ale niestety nie wszyscy tak potrafią …
 
Spoko, ja od kochanej babci w wigilie usłyszałam, że „zamiast się obijać to byśmy się wzięli do roboty” 🙈
Moja mama krótko po naszym ślubie podpytywała kiedy dzidzia.
Wtedy odpowiedziałam, że narazie nie planujemy a ona na to „co to za małżeństwo bez dziecka”.
Wtedy to zlałam, teraz ciągle mi się przypominają te słowa 😳😳😳😳
 
reklama
Moja mama krótko po naszym ślubie podpytywała kiedy dzidzia.
Wtedy odpowiedziałam, że narazie nie planujemy a ona na to „co to za małżeństwo bez dziecka”.
Wtedy to zlałam, teraz ciągle mi się przypominają te słowa 😳😳😳😳
Moja mama na odwrót - nie pali jej się do bycia babcią ale nie dziwie jej się, w domu jest mój brat, który dopiero skończył 15 lat, więc ona nie ma potrzeby kolejnego dziecka w rodzinie bo jedno jeszcze wychowuje :) ale ogólnie wspiera, jak jej płakałam zimą to mnie mocno pocieszała, śmiała się, że jak wiosną bociana zobaczy to do płotu upaluje i będzie na mnie czekał 😅
 
Do góry