Jest mi smutno.... 6 dni do okresu. Wiem, świruję i panikuję, ale... zrobiłam test rano. Negatywny
jakoś nie mam przeczucia na ciążę... tylko tak bardzo sie boję...., że dokładnie za tydzień, na kontroli u gin, usłyszę, że mam znowu torbiel, że znowu leczenie, że znowu stracę kilka miesięcy... tak, swiruję, bo to moje 3cie podejście do bycia w stanie blogoslawionym... 2 sukcesy, mają 13 i 10 lat... po toksycznym zwiazku, pelnym klamstw, przemocy, zdrad, alkoholu, dragow, trafiłam na miłość swojego zycia. Kolesia, w którym kochalam sie w 2000... dzisiaj od 2 lat jestem szczęśliwa, chcemy wspólnego dziecka, a mam wrażenie, że wszystko idzie pod górkę. Że inni "wkładają i wyjmują", a tu człowiek szczerze chce i takie akcje.. jest mi dzisiaj cholernie smutno