reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

Dziękuję, ze w ogóle odpisałaś.
Jeny faktycznie nieźle skoki 😯
To powtórzę we wtorek ten estradiol ale czy to mi cos da hm ? 🤔
A jak u Cb bylo ze śluzem? Bo lekarka powiedziala, ze go nie widzi i bez niego nic nie bedzie (mam go trochę bo czuję, ze je jest sucho, ale nie jest taki bardzo rzadki)
U mnie zawsze śluz występował już kilka dni przed owulacją więc to akurat był żaden wyznacznik czegokolwiek 🤷.
 
reklama
Jesteśmy w tym roku zaproszeni na 4 komunie do 5 dzieci. Ma samym końcu mamy 6 komunię naszego dziecka. Zaprosiliśmy najbliższych. Chrzestnych, dziadków, nasze rodzeństwo z rodzinami. Mamy wielkie rodziny wiec nazbieralo się 50 osób.
Te komunie na które zostaliśmy zaproszeni są wszystkie od dzieci kuzynstowa mojego męża. Nie utrzymujemy na codzień kontaktów, my nie zaprosiliśmy ich, do tego nasza komunia nad poszarpie wiec nie stać nas na tyle prezentów. Wiec odmówiliśmy przyjścia. Niby Ok zaakceptowane. Ale jedno z dzieci które dziś szło to 9 lat temu jak się urodziła to poprosili mojego męża o zostanie chrzestnym. On co prawda się zgodzil ale Koniec końców wyjeżdżaliśmy w tym dniu wiec ona wzięła innych rodziców Chrzestnych. Przez te lata słyszałam parę razy historię o tym że mój mąż jest tym chrzestnym bo niby można mieć ich nawet 6 wiec on jest trzecim. Pierwsze słyszę. Olaliśmy. Nie jeździliśmy na urodziny, święta itd. Temat się zwyczajnie urwał. Teraz nagle afera bo mowią że jest chrzestnym. Ja w regulamin kościóła i pokazuje im że nie można mieć więcej niż dwoje. A oni dalej swoje. Wkurzył się. Powiedział ze ani żadnego zaświadczenia nie dawał,ani nigdzie się nie podpisał, ani oni nawet nie wiedzą jak się jego imię i nazwisko pisze (w tamtym okresie nie miał Facebooka żeby mogli zobaczyc). I dalej wiadomości z dupy. W końcu żeby się odczepili powiedział ze nie stać nas na przyjście bo mamy trudną sytuację materialną. I cisza. Żadnego przyjdźcie bo prezenty się nie liczą itd.
Ta rodzinka działa mi na nerwy
chcieli wyciągnąć kasę i tyle. Dobrze że nie poszliście, takiego wała
 
Rano byłam na wspinach z koleżanka, a pozniej na rolkach z mężem, odwiedzielismy babcie na herbatkę, a teraz zabieram się za robienie obiadku. Reszta dnia już leniwie.

Cieszę się, ze już lepiej u Ciebie. Ja pamietam; ze najpierw 3 dni płakałam, później tez byłam zdziwiona, ze tak szybko przeszło, a później wróciło jeszcze na chwile i objawiło się tym, ze obsesyjnie chciałam zajść szybko znowu, żeby nie czuć bólu. Teraz już w miarę ok.

A i sprawdzam co chwilkę, czy już plamie. Rano ukradkiem wyrzucałam z 10 zużytych testów :D
Haha ja tez zawsze ukradkiem wyrzucam testy, niech chociaż mój mąż nie myśli ze mi odbija 😄
 
Ponad pół roku starań i nic boję się że coś jest nie tak muszę pewnie iść na badania.... Jak widzę matkę która wiezie dziecko w wózku to mi się płakać chce kiedy ja tak będę mieć.
Przepraszam, nie znam Twojej historii, nie wiem czy wcześniej coś może opisywałaś. A robiłaś jakieś podstawowe badania? Morfologia, TSH, witamina d3? Monitorowałaś może swoją owulacje? Jaką prowadzicie dietę i ogólnie styl życia?
ja właśnie czekam na wynik testu ale tym razem na covid bo jakoś tak dziwacznie się czuję 😵‍💫 mam katar i jakiś kaszel, za to nie mam siły na nic także też leżę od rana i raczej do wieczora się to nie zmieni 😩 wczoraj była owu, wczoraj był też wspaniały dzień, bez smutasów i było działane, natomiast obecnie nie mam energii na poprawkę… myślę też o naszych słabych plemnikach, które chyba znów osłabną bo i Stary mówi, że coś go łamie🥺
O nie! Bardzo współczuje przeziębienia. Niestety chyba coś jest "w powietrzu". Herbatka, kocyk i kuruj się w tej sytuacji. Trzymam kciuki za efektywne starania.
Rano byłam na wspinach z koleżanka, a pozniej na rolkach z mężem, odwiedzielismy babcie na herbatkę, a teraz zabieram się za robienie obiadku. Reszta dnia już leniwie.

Cieszę się, ze już lepiej u Ciebie. Ja pamietam; ze najpierw 3 dni płakałam, później tez byłam zdziwiona, ze tak szybko przeszło, a później wróciło jeszcze na chwile i objawiło się tym, ze obsesyjnie chciałam zajść szybko znowu, żeby nie czuć bólu. Teraz już w miarę ok.

A i sprawdzam co chwilkę, czy już plamie. Rano ukradkiem wyrzucałam z 1 zużytych testów :D
Ale aktywnie! Trochę zazdroszczę. Ja od czwartkowego popołudnia trenuje leżing. Ja właśnie staram się hamować z planowaniem, bo moja głowa już dała mi 100 pomysłów, ale wiem, że potrzebuje to wprowadzać stopniowo. Znam siebie i wiem, że jak za dużo wezmę na siebie to pojawi się ból, rozczarowanie. :) Dziękuje, że podzieliłaś się swoją historią po stracie.
 
reklama
Do góry