A
anule22
Gość
Ponad pół roku starań i nic boję się że coś jest nie tak muszę pewnie iść na badania.... Jak widzę matkę która wiezie dziecko w wózku to mi się płakać chce kiedy ja tak będę mieć.Dziękuje, że pytasz. To dziwne, ale dobrze. Jesteśmy po poważnej i szczerej rozmowie z mężem. Najważniejsze, że jesteśmy w tym razem. Oglądaliśmy wczoraj serial do 1:37 i przegoniła nas tylko chwilowa przerwa internetu i zatrzymanie serialu. Uśmialiśmy się jak głupi. Nawet miałam wyrzuty, że tak szybko doszłam do siebie. A później zdałam sobie sprawę, że blizna po tej sytuacji będzie zawsze w sercu, ale głowa pracuje dobrze. Wypłakałam co moje i pomalutku podnoszę się krok po kroku do powrotu do starań.
Każda z nas ma zapewne takie myśli kilka razy w ciągu dnia. W tym towarzystwie nie jesteś sama. Co dokładnie chodzi Ci po głowie?