Usystematyzujmy:
Konizacja a kolposkopia to dwie różne rzeczy.
Jeśli miałoby mnie to dotyczyć, to ja bym wykonała najpierw kolposkopię, czyli bardzo prostu diagnostyczny test: trwa dosłownie minutę, dwie. Lekarz ma obraz szyki macicy w powiększeniu i najpierw ją ogląda. Następnie ją polewa roztworem kwasu octowego, a potem płynem Lugola. Jeśli pojawi się zmiana barwy i struktury szyjki po polaniu, to wówczas lekarz wie, że coś się dzieje lub działo.
Kolposkopia jest bezbolesna, szybka i dość obrazowa dla lekarza.
Co do HPV- również mam od 10 lat jednego partnera, natomiast lekarz powiedział, że wirus może być utajony nawet kilkanaście lat i nie dawać o sobie w ogóle znać.
Natomiast pozwolę się nie zgodzić do podejścia lekarza. Diagnozujesz różne szczepy HPV w tym te onkogenne (wywołujące raka szyjki macicy).
Mimo wszystko zanim dałabym skrócić szyjkę, najpierw mimo wszystko zbadałbym się pod kątem HPV, bo to HPV powoduje raka- przypominam jeszcze raz- lekarz w klinice niepłodności powiedział mi na pierwszej wizycie ciążowej, że nie ma raka szyjki macicy bez HPV.
Pamiętaj, że skrócona szyjka już zawsze będzie krótsza- myślisz o dziecku, więc długość szyjki w ciąży ma znaczenie.
Wolałabym wydać kasę i wiedzieć, na czym stoję, aniżeli najpierw poddawać się zabiegowi, a po fakcie diagnozować.