reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

reklama
Ej, ale masz jarzynową i sernik, a ja mam posprzątane piętro domu (na cholerę mi piętro skoro goście będą na parterze) i zrobione zakupy. Kurde, nie zdążę!
Robiła któraś z Was kiedyś kaczkę? Co mnie podkusiło z tą kaczką to nie wiem. Dajcie jakiś przepis!
Tak, ja robiłam nie raz, nie dwa.
Masz ze sklepu, czy swojską?
Bo swojską to minimum 3 dni przed pieczeniem nacieram przyprawami.

Ja nacieram kaczkę solą, pieprzem i majerankiem i trochę cynamonem (daje świetny smak i mega pasuje do kaczki i gęsi) ,a od środka tylko solą. Faszeruję winnymi jabłkami i gotowe.
Zrób to dziś z rana, to do jutra przejdzie.
Najważniejsze jest pieczenie.

Wsadzasz najpierw na pół godziny do nagrzanego na 220-230 stopni piekarnika, kaczka na tym etapie ma się mocno przyrumienić, więc te pół godziny jest umowne, jak jest duża, to i 45 minut przypiekam.
Potem przykrywam naczynie i zmniejszam temperaturę do 180 stopni. Piekę nie na czas, a na miękkość. Ale przyjmuje się na każdy kilogram godzinę pieczenia. Zwykle ponad 2 godziny, najczęściej 2,5 godziny. W trakcie przewracam i polewam kaczkę wytopionym tłuszczem.
Pod koniec znowu odkrywam, żeby skórka zrobiła się lekko chrupka.

Tłuszcz zostawiam do polania klusek albo zdarza mi się z niego zrobić sos. Po prostu robię bulion z kostki, dolewam tłuszczu i zagęszczam wodą zmieszaną z mąką i skrapiam taki sos maggi (moja miłość i sekret pysznych sosów). Można po wyłączeniu gazu dodać do sosu trochę zahartowanej śmietany kwaśnej.

Powinna wyjść sztos kaczka.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny🥹
Powiedzcie mi proszę, że moje oczy sie nie mylą, ze po tak długim czasie w końcu cos tutaj widzę. Poszłam siknąć z ciekawości w 10dpo na Pink test….
 

Załączniki

  • IMG_9271.jpeg
    IMG_9271.jpeg
    178,2 KB · Wyświetleń: 182
Ni
9 tydzień
Ogólnie na początku miałam mega mdłości, zmęczenie i mogłam spać na stojąco. Poza tym nie odczułam nic szczególnego że coś dzieje się nie tak, bo później już czułam się fajnie.
W majówkę ubiegłego roku przeszłam przeziębienie, to była moja pierwsza ciąża w życiu wiec nie wiedziałam co z czym. Poszło mi tak cholernie na zatoki i straszliwy ból głowy. Poratowałam sie raz paracetamolem a tak to starałam sie naprawdę zwalczyć to w naturalny sposób. Przeszło no i czulam sie spoko.
Tydzień później miałam wizytę i nie zapomnę jej do końca życia jak lekarz nagle zamilknął i po chwili powiedział ze nie ma dobrych wiadomości, ze zarodki obumarły tydzień temu. Nie pamiętałam nic z tej wizyty, jak wróciłam do domu to musiałam zadzwonić raz jeszcze dopytać o wszystko co mi powiedzieli.
Na drugi dzień szpital, tabletki, zabieg później po dwóch tygodniach okazało sie ze macica niedokładnie oczyszczona i ponownie zabieg. Gwoździem dla mnie było to, ze odbyło sie to w dzień matki.
Ogólnie mam wrazenie ze jeszcze się z tego zbieram. Odbiło się to na mnie fatalnie, długo wyczekiwana ciąża bo 14 latach związku i 5 latach w małżeństwie. Straciliśmy takie szczęście i teraz cisza jak makiem zasiał….
Nic a nic.
Nie wiem, co napisać, ale przytulam.
Ja też się nie mogę pozbierać po stracie, a nawet nie widziałam serduszka :( Dwa miesiące wierzyłam, że będzie dobrze, a potem też szpital :( Zabieg miałam dopiero w 10 tyg bo 2 tyg czekałam na poronienie w domu. I jeszcze mi objawôw ciàży przybywało 😞 A na kontroli się jeszcze dowiedziałam, że to miała być córeczka… 😭 bo gin zrobił badania genetyczne. Cały czas to do mnie wraca i jeszcze myśl, że to była ostatnia szansa.
 
Ni

Nie wiem, co napisać, ale przytulam.
Ja też się nie mogę pozbierać po stracie, a nawet nie widziałam serduszka :( Dwa miesiące wierzyłam, że będzie dobrze, a potem też szpital :( Zabieg miałam dopiero w 10 tyg bo 2 tyg czekałam na poronienie w domu. I jeszcze mi objawôw ciàży przybywało 😞 A na kontroli się jeszcze dowiedziałam, że to miała być córeczka… 😭 bo gin zrobił badania genetyczne. Cały czas to do mnie wraca i jeszcze myśl, że to była ostatnia szansa.
tak mi przykro również😥 mi tez proponowali żeby czekać na poronienie w domu ale nie dałabym rady wiec zgodziłam się na szpital:(
 
reklama
Do góry