reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W kwietniu dobrze się bawimy to i w ciąże zachodzimy!

reklama
No to ja tak sobie "wymyśliłam", że mozesz 11,12.04 mieć @. Chyba, że był po drodze sex od 27.03 i będzie pozytywny test za kilka dni.
U mnie 29.03 prog byl 7 z kawałkiem, fazę mam 14 dni , i zostały mi 2 dni do @. A cykl wyjdzie 38 dniowy.🤷‍♀️
I masze ulubione tu zdanie:
"Nigdy tak nie miałam 😂🤣"
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny! Z racji tematu z forum pytanie do Was, co byście zrobiły, gdyby okazało się po badaniach, ze jest duża szansa że dziecko urodzi się chore? Chcecie pogadać na ten temat, czy odpuszczamy?
Jeszcze kilka lat temu bez wahania odpowiedziałabym, że usunęłabym taką ciążę. Ale teraz, kiedy mam już dziecko, wiem, jak wielka i bezgraniczna jest ta miłość, nie do porównania z niczym innym. I moje stanowisko częściowo uległo zmianie. Jeśli chodzi o wady genetyczne, które powodowałyby śmierć dziecka niedługo po urodzeniu lub uczyniłyby z niego "warzywo" (przepraszam za określenie, wiecie, co mam na myśli), to usunęłabym taką ciążę. Ale jeśli chodzi o np. zespół Downa, to teraz wiem, że dałabym radę z taką niepełnosprawnością i kochałabym to dziecko na równi z moją zdrową córką. I tutaj zaczyna się mój dylemat, bo z jednej strony, ja bym sobie poradziła, ale nowy, chory członek rodziny, wpłynąłby bardzo na życie mojej córki, sprawiłby, że będzie ono trudniejsze, już nie tak radosne i beztroskie. I o ile potrafiłabym żyć z chorobą drugiego dziecka, to nie wiem, czy potrafiłabym świadomie "utrudnić" życie tego pierwszego dziecka. Nawet myślałam o tym w zeszłym tygodniu, więc akurat trafiłaś z tym pytaniem w moje rozterki moralne.
 
No to ja tak sobie "wymyśliłam", że mozesz 11,12.03 mieć @. Chyba, że był po drodze sex od 27.03 i będzie pozytywny test za kilka dni.
U mnie 29.03 prog byl 7 z kawałkiem, fazę mam 14 dni , i zostały mi 2 dni do @. A cykl wyjdzie 38 dniowy.🤷‍♀️
I masze ulubione tu zdanie:
"Nigdy tak nie miałam 😂🤣"
znaczy 11,12.04 ?
 
Jeszcze kilka lat temu bez wahania odpowiedziałabym, że usunęłabym taką ciążę. Ale teraz, kiedy mam już dziecko, wiem, jak wielka i bezgraniczna jest ta miłość, nie do porównania z niczym innym. I moje stanowisko częściowo uległo zmianie. Jeśli chodzi o wady genetyczne, które powodowałyby śmierć dziecka niedługo po urodzeniu lub uczyniłyby z niego "warzywo" (przepraszam za określenie, wiecie, co mam na myśli), to usunęłabym taką ciążę. Ale jeśli chodzi o np. zespół Downa, to teraz wiem, że dałabym radę z taką niepełnosprawnością i kochałabym to dziecko na równi z moją zdrową córką. I tutaj zaczyna się mój dylemat, bo z jednej strony, ja bym sobie poradziła, ale nowy, chory członek rodziny, wpłynąłby bardzo na życie mojej córki, sprawiłby, że będzie ono trudniejsze, już nie tak radosne i beztroskie. I o ile potrafiłabym żyć z chorobą drugiego dziecka, to nie wiem, czy potrafiłabym świadomie "utrudnić" życie tego pierwszego dziecka. Nawet myślałam o tym w zeszłym tygodniu, więc akurat trafiłaś z tym pytaniem w moje rozterki moralne.
To jest bardzo wazny temat. Bo.mimo, ze jesteśmy przepełnione miłością w stronę potomstwa, i instynktownie oddałybyśmy zycie za nie, to jednak chore dziecko wymaga wiecej uwagi, czasu i poświęcenia a doba ma tylko 24h i mama tez musi się zregenerować, więc zdrowemu dziecku pewnie poświęca się tego czasu mniej, wiedząc, że ono jest zdrowe i sobie radzi. Nie mam doświadczenia w tym temacie, ale widzę na przykladzie znajomych ile Ci rodzice poswiecają na pracę oraz rehabilitacje i rozwoj dziecka chorego, prawie nie ma ich w domu. Nie wiem jak wyglądałoby to, gdyby jeszcze jedno mieli.
 
reklama
Do góry