Dobrze powiedziane. My mieliśmy w zeszłym roku taka sytuację, że ustaliliśmy, że wigilię spędzamy razem we dwoje, a święta w 1 dzień jedni rodzice w 2 drudzy. Dwa dni przed wigilia teście zdecydowali, że to w takim razie oni przyjadą na wigilię. Nawet nie wiecie jaki był poziom mojego wkurwienia. No, ale jakoś to ogarnęłam, wzięłam dzień urlopu. I w trakcie wigilii się zaczęły komentarze, że to kupne, że oni mają taką zupę a u nas nie ma. Mi było tak głupio... Aż mąż się wkurzył i powiedział, żeby są u nas i niech jedzą co jest, a jak nie pasuje to mogli robić u siebie.