reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🌞 Upalny lipiec mamy, wakacje zaczynamy i dwie kreski wysikamy 🤰

To ja też mogę się podpiąć, mój mąż też nie ma rozhulanego libido. To się wiąże z różnymi wewnętrznymi problemami, nad którymi pracujemy. Na początku się denerwowałam, płakałam, mówiłam, ze czuję się brzydka w jego oczach. A potem postarałam się wczuć w jego problemy i jakoś powoli idzie.
Jednak mój mąż zrozumiał, że jak starania te ten seks musi byc w konkretnych momentach i na szczęście nie ma problemu z kochaniem się pod kalendarz, jak trzeba. I tak jest fajnie, niemechanicznie czy coś.
 
reklama
Potrzebuje porady - jak najlepiej podejść do tematu starań, jeśli parter ma dużo niższe libido? Dla niego raz w tygodniu to sporo, raz na 2 tygodnie to nie jest rzadkość. I o ile „na co dzień” to ujdzie jakoś, to nie umiem sobie wyobrazić jak to mogłoby zadziałać w okresie starań o dziecko.

Zaczęłam mu ostatnio wysyłać przewidywania na kolejny cykl (kiedy okres, kiedy prognozowane dni płodne plus daje mu znać jak wyłapie peak, że to „teraz”). Ale to średnio zdaje egzamin. A wiadomo, że nie będę go siłą do tego łóżka zaciągać. Próbowałam też mu wyjaśnić jak to działa, że regularność, że w skali całego cyklu to jest bardzo mało dni, w których można w tą ciążę zajść itp. Niby rozumie, ale nic za tym nie idzie. Nie wydam 600zl czy więcej na monitoring, jeśli jego potrzeby i tak się rozminą z potwierdzonymi dniami płodnymi.

I szukam jakiegoś podejścia albo wyjaśnienia, albo nadziei, że przy seksie max 1 w tygodniu (bez względu na owulację) wciąż może się udać…
Moj też ma niższe libido niż ja i cóż, cudów nie było, wytłumaczyłam jak to działa, że te dni w dni płodne są ważne i że trzeba by co najmniej na drugi dzień. Mamy wspólny kalendarz i ustawiałam tam przypomnienia. 🙈🤦 Wstyd mi o tym pisać, ale w dni płodne traciliśmy już chyba fun z seksu, który był taki zaplanowany i generalnie w czerwcu odpuściłam już pilnowanie (z tym, że u nas nie raz na dwa tygodnie, tylko jak mamy weekend to potrafimy 3 dni pod rząd a potem tydzień nic i w sumie gruntem było, aby moje dni płodne były w okolicach weekendu a nie środku tygodnia 🙈).
Dopisujac - wydaje mi się, że czasami któreś z nas nie miało ochoty na ten seks tak często/w dni płodne, bo ja też miewałam gorsze dni, ale cel jaki obraliśmy i rezultat jakiego oczekiwaliśmy wymagał od nas czasem przekonania samych siebie do tego seksu, ze świadomością, że biologii nie ominiemy. 🙈
 
Moj też ma niższe libido niż ja i cóż, cudów nie było, wytłumaczyłam jak to działa, że te dni w dni płodne są ważne i że trzeba by co najmniej na drugi dzień. Mamy wspólny kalendarz i ustawiałam tam przypomnienia. 🙈🤦 Wstyd mi o tym pisać, ale w dni płodne traciliśmy już chyba fun z seksu, który był taki zaplanowany i generalnie w czerwcu odpuściłam już pilnowanie (z tym, że u nas nie raz na dwa tygodnie, tylko jak mamy weekend to potrafimy 3 dni pod rząd a potem tydzień nic i w sumie gruntem było, aby moje dni płodne były w okolicach weekendu a nie środku tygodnia 🙈).
Dopisujac - wydaje mi się, że czasami któreś z nas nie miało ochoty na ten seks tak często/w dni płodne, bo ja też miewałam gorsze dni, ale cel jaki obraliśmy i rezultat jakiego oczekiwaliśmy wymagał od nas czasem przekonania samych siebie do tego seksu, ze świadomością, że biologii nie ominiemy. 🙈
Ja też próbowałam tłumaczyć. Więc aktualnie czekam z nadzieją, że okres się bardzo nie opóźni i że będzie można miec świeży start od następnego cyklu. Zobaczę co jutro wyjdzie mi z progesteronem i albo poczekam do wizyty u gina pod koniec sierpnia, albo będę cos szybciej kombinować.
 
Mnie wczoraj rano lekko kłuło w okolicach jajnika. Teoretycznie gdzieś na dniach powinnam mieć owulację ale nie prowadzę wielkich obserwacji więc 🤷 Natomiast ostatnio dużo działamy w temacie 😂
Dla mnie w tym cyklu z punktu widzenia starań owulacja nie ma w sumie znaczenia, ale sprawdzam progesteron tylko po to, żeby wiedzieć mniej więcej kiedy się okresu spodziewać. Bo spodobało mi się, że wg testów i owulacji mogę wiedzieć, kiedy nadejdzie 😁😂
 
A takie pytanie czysto teoretyczne, z ciekawości - czy któraś z was jest w stanie sobie wyobrazić oświadczenie się facetowi? Zrobienie tego pierwszego kroku? Czy to „nie wypada”?
 
reklama
A takie pytanie czysto teoretyczne, z ciekawości - czy któraś z was jest w stanie sobie wyobrazić oświadczenie się facetowi? Zrobienie tego pierwszego kroku? Czy to „nie wypada”?
Pod tym względem jestem staroświecka i ja bym tego nie zrobiła.
Ogólnie lubię jak mąż odsuwa dla mnie krzesło, przepuszcza w drzwiach czy płaci w restauracji.
 
Do góry