reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌞 Upalny lipiec mamy, wakacje zaczynamy i dwie kreski wysikamy 🤰

Ja osobiście bardzo polecam kubeczek menstruacyjny 😊
a ja się zastnawiam jak tego używać. A w zasadzie jak to zmieniać w miejscach publicznych. Jesteś w toalecie, wylewasz zawartość do kolezatu, no ale chyba przed ponownym użyciem pasowałoby to opłukać? I jak to zrobić jak nie ma zlewu obok?
 
reklama
Ja też tamponów używam jak muszę, jakoś mam poczucie, że chcę, żeby to co powinno być na zewnątrz tam się znalazło 😅
Więc używam zwykłych podpasek. Żadnych eko, ja np kompletnie nie zwracam na to uwagi. Kupuję pierwsze lepsze 😅
 
Ja też tamponów używam jak muszę, jakoś mam poczucie, że chcę, żeby to co powinno być na zewnątrz tam się znalazło 😅
Więc używam zwykłych podpasek. Żadnych eko, ja np kompletnie nie zwracam na to uwagi. Kupuję pierwsze lepsze 😅
też mam takie myślenie że raczej wolę żeby to wszystko ,,wyszło ,, haha tamponów używam jak muszę , albo jak chce się ubrać jakoś a nie chce żeby było widać podpaskę . Generalnie jak mi się zdążyło ich używać przez cała @ to wtedy zawsze przy kolejnej miałam plamienia już klika dni przed @ , więc mam wrażenie że używając ich mój organizm się nie oczyszcza tak jak powinien , tym bardziej że normalnie moja @ trwa 3-5 dni ale to już ten 4 i 5 to są takie resztówki , a przy tamponach trwała 5-7 do tego zawsze dużo bardziej boli mnie brzuch jak jest zaaplikowany
 
Kubeczka menstruacyjnego używałam parę razy w życiu , ale nie powiem trzeba umieć to zaaplikować 😅😅 bo jak nie włożyłam tak jak trzeba to mega mnie uwierał , na noc nigdy nie miałam
 
Jednak chyba wolę standardowe podpaski , jedynie co to nie trawie zapachowych . A rumianowe to jest dla mnie zmora jak czuje ten zapach to 🤮🤮
 
To nie tak ze oni nie rozumieją ze mi smutno albo nie sa empatyczni po prostu nie czuję żeby czuli to jak ja. Bo dobra, może tak miało być i w jakimś stopniu to akceptuję ale już byłabym matka, czas płynie a ja się zablokowałam. Myślałam ze będę testować za miesiąc, ze zejdę juz z ławeczki bo mam zielone światło od lekarza ale mój a psychika powiedziała „nie, teraz to ja nie chce, bo właśnie bym rodziła i nie mam nastroju na takie rzeczy”. I koniec, owulacja była i poszła bo w głowie miałam ze może to ta strona znów i może coś jednak nie działa. Z drugiej strony myślałam ze może będę mieć farta ale zaczęłam panikować i się wycofałam. Wiem jak to wyglada jakbym zupełnie zwariowała dlatego nie mam się komu wygadać by poczuc sie zrozumiana Po prostu czas płynie a ja się coraz bardziej boje ze albo będzie jak ostatnio albo gorzej + wszystkie rozterki kobiet które by chciały być w ciąży - czy nie będzie chore etc. W dodatku w pracy tez dowalili zmartwień wiec mam jakieś gorsze dni, przepraszam ze Wam głowę zawracam
Tu nie ma czegoś takiego jak zawracanie głowy. Większość z nas zrozumie Cię tu doskonale. Mamy różne historie które łączy wspólny cel. Ty możesz wyrzucić z siebie wszystko. Czasem tylko tyle nam potrzeba żeby się poczuć odrobinę lepiej. Bycie wysłuchanym i co najważniejsze zrozumianym.
Właśnie ja już chwilę temu też stwierdziłam, że się odezwę i też do najbliższych znajomych ale ich zachowania i reakcje są bardzo różne. Przyjaciółka wspiera mnie bardzo i bez niej bym już dawno wylądowała w psychiatryku, mimo, że sama jest teraz w ciąży (już drugiej), natomiast inne osoby, które nawet nigdy nie miały problemu z zajściem w ciążę nagle stają się ekspertami i lecą swoimi złotymi radami rangi "odpuść", "upij się i zaskoczy", "to jeszcze nie był Was czas i tak miało być". Aż się na język ciśnie żeby powiedzieć, że super rada, że zaszłam w ciążę dlatego, że odpuściłam a poroniłam bo się potem znowu spiełam 🫠
Ludzie którzy nie mają pojęcia o czym mówią zwykle mają najwięcej do powiedzenia 🤦🏼‍♀️ Nie ma co się takimi osobami przejmować.

Nie wszyscy jednak robią to złośliwie. Ile z was przed tym wszystkim myślało, że seks bez zabezpieczenia równa się ryzyko ciąży?
Nie uczą o tym w szkole i jeśli w danym momencie nie planujemy być w ciąży to nie mamy pojęcia, że takie problemy istnieją. Jeśli też nie będzie się o tym głośno mówić to świadomość ludzi będzie bardzo nikła chyba, że przekonają się na własnym przykładzie. Dopóki uznawane jest to za wstydliwy temat niewiele się zmieni.
 
a ja się zastnawiam jak tego używać. A w zasadzie jak to zmieniać w miejscach publicznych. Jesteś w toalecie, wylewasz zawartość do kolezatu, no ale chyba przed ponownym użyciem pasowałoby to opłukać? I jak to zrobić jak nie ma zlewu obok?

W mojej sytuacji, to wygląda tak, że w pracy mamy łazienki z umywalką w środku, więc nie ma problemu z zachowaniem czystości. Jeżeli gdzieś wychodzę i wiem, że będzie to dłużej niż 3-4 h, to faktycznie zamiennie używam podpasek (żeby uniknąć problemu pozbycia się zawartości kubeczka).
 
Jednak chyba wolę standardowe podpaski , jedynie co to nie trawie zapachowych . A rumianowe to jest dla mnie zmora jak czuje ten zapach to 🤮🤮
Mam uczulenie na rumianek, kiedyś będąc w gościach był papier rumiankowy, użyłam i dopiero po ogarnęłam że coś mi ten papier nie pasuje, wyobraźcie sobie wysypkę tam da dole 🙈
 
reklama
Nie wszyscy jednak robią to złośliwie. Ile z was przed tym wszystkim myślało, że seks bez zabezpieczenia równa się ryzyko ciąży?
Nie uczą o tym w szkole i jeśli w danym momencie nie planujemy być w ciąży to nie mamy pojęcia, że takie problemy istnieją. Jeśli też nie będzie się o tym głośno mówić to świadomość ludzi będzie bardzo nikła chyba, że przekonają się na własnym przykładzie. Dopóki uznawane jest to za wstydliwy temat niewiele się zmieni.
Ja tak miałam zakładałam, że temat poronienia to jakaś historia tysiąca i jednej nocy, że przecież to się nikomu w rodzinie nie zdarzyło, a jednak przekonałam się na własnej skórze, że to możliwe.
 
Do góry