MissKocurek
Moderator
- Dołączył(a)
- 27 Maj 2024
- Postów
- 135
Aż się prosi żeby odpowiedzieć „może ty będziesz kiedyś człowiekiem żeby zrozumieć ludzkie uczucia”.Hej, sumiennie Was czytam, jestem na bieżąco, ale mam jakąś taką niemoc… W trakcie mojej możliwej owulacji cieszyliśmy się urlopem, sobą, odpoczynkiem. Pisałyście kilka postów prędzej o komentarzach po poronieniu. Niespełna dobę po moim zabiegu usłyszałam bądź przeczytałam słowa, które są „zakazane” kobiecie po stracie… „Dobrze, że to się stało teraz, a nie później”, „No trudno, musisz zacisnąć zęby i żyć dalej”, „Dobrze, że macie chociaż jedno dziecko”… mogłabym wymieniać i wymieniać, ale jedno zdanie wypowiedziane przez można byłoby powiedzieć najbliższą osobę z rodziny, słyszę cały czas w głowie: „A już prawie byłaś prawdziwą kobietą”… (moje pierwsze dziecko jest z ivf, a to była ciąża naturalna). To jedno zdanie spowodowało ujmę w mojej kobiecości i podcina skrzydła. Nigdy nie czułam się gorszą kobietą, ale ta jedna osoba jakby wytknęła mnie palcem i mi uświadomiła, że chyba żyłam w błędzie
Jakoś sobie radzę po poronieniu, są dni lepsze i gorsze… Chodzę do specjalisty żeby to wypracować, nie umiem pogodzić się ze stratą. Jednak ostatnie 2-3 tygodnie dawały nadzieję na kolejną szansę. Nowy cykl- nowa okazja.
Do wczoraj… otrzymaliśmy wyniki badań genetycznych i straciłam córeczkę I wszystko wróciło od nowa.
Żaden czynnik nie ujmuje bycia kobietą. Są przecież takie które nie chcą mieć dzieci wcale. To, że kobieta kobiecie takie coś…mało tego matka mająca dzieci i do tego tak bliska osoba . Straszne niezrozumiałe i nie i nie do pojęcia.
Proszę Cię nie bierz takich słów do siebie. Absolutnie nie warto.
Jesteś prawdziwą kobietą do tego niesamowicie silną kobietą. Która walczy pomimo tak wielkich trudności.
Ściskam Cię mocno i wierzę, że bez względu jak będzie Ci dane zostać mamą ponownie.