reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌞 Upalny lipiec mamy, wakacje zaczynamy i dwie kreski wysikamy 🤰

reklama
Tak bym też zrobiła. Przykro mi 🫂 W kolejnym cyklu podchodzicie do kolejnej próby?
Narazie robię sobie przerwę, bo i tak jedziemy na urlop na początku sierpnia :). Potem zobaczymy, nie wiem czy chcę próbować znowu z inseminacją, czy od razu przejdziemy do in vitro. Nie chcę o tym jeszcze myśleć, wrócę do tego po urlopie ☀️⛱️
 
U mnie test negatywny. Znowu się nie udało 😞 myślicie, że w takiej sytuacji mogę już odstawić duphaston? Lekarz kazał go brać do pierwszego dnia spodziewanej miesiączki, ale to już nie ma sensu.
Nie tego spodziewałam się tu przeczytać dzisiaj 😢

Po cichu każdego miesiąca liczę na jak największą ilość pozytywnych testów. A następnie na wieści potwierdzające, że tak udało się. Ogarnia mnie niesamowita złość widząc kobiety z patologii z piwem i papierosem i brzuchem pod nosem. Gdzie z drugiej strony jesteśmy my. Starające się o ciąże, będące w ciąży starające się tą ciążę utrzymać. Nie rozumiem tego 😓
 
Ja właśnie też, dlatego się trochę zdziwiłam… 🙄 @anyżowa też nie ma żadnej ciąży w historii i podobne wyniki, a ta babeczka z Gdańska przepisała jej Accofil.
I tak się zastanawiam, czy zaufać Malino.wskiemu, czy jeszcze zasięgnąć drugiej opinii 🙄 Bo to właśnie miałam na myśli pytając go, czy w takiej sytuacji jest w ogóle sens podchodzić do IUI. Bo dajmy na to, że jednak dochodzi do tego zapłodnienia, ale nie do implantacji, ale bez Accofilu dalej nie będę miała szans się o tym dowiedzieć 🤷🏻‍♀️
No ja mam dokładnie tak samo, zero ciąży, kir AA 0/5 kirów implantacyjnych i od razu accofil
 
Ja właśnie też, dlatego się trochę zdziwiłam… 🙄 @anyżowa też nie ma żadnej ciąży w historii i podobne wyniki, a ta babeczka z Gdańska przepisała jej Accofil.
I tak się zastanawiam, czy zaufać Malino.wskiemu, czy jeszcze zasięgnąć drugiej opinii 🙄 Bo to właśnie miałam na myśli pytając go, czy w takiej sytuacji jest w ogóle sens podchodzić do IUI. Bo dajmy na to, że jednak dochodzi do tego zapłodnienia, ale nie do implantacji, ale bez Accofilu dalej nie będę miała szans się o tym dowiedzieć 🤷🏻‍♀️
Zgadza się, u mnie brak ciąż , a lekarka bezwzględnie stwierdziła, że skoro z jakichś powodów nie ma tych kirów implantacyjnych, to warto podziałać z Accofilem i wesprzeć mój organizm na tym polu. Widać co lekarz, to opinia i jak tu żyć. Niby każdy przypadek jest inny, sama immunolog móiwiła mi : " nie ma 2 takich samych par w leczeniu niepłodności" wszystko trzeba analizować szerokim spojrzeniem.
Ciężko mi coś doradzić, tymbardziej , że wizyty nie są tanie, ale ja pewnie na Twoim miejscu dla świętego spokoju skonsultowałabym się jeszcze z innym immuno. Ja nie jestem lekarzem, ale z tego co się obserwuje na forum to raczej ten lek zazwyczaj jest włączany. A może w wywiadzie było coś, co sprawiło, że decyzja immuno jest taka a nie inna. Nie mam pojęcia🤷‍♀️ u mnie od razu wypisała receptę i wytłumaczyła po co brać ten lek.
 
Hej, sumiennie Was czytam, jestem na bieżąco, ale mam jakąś taką niemoc… W trakcie mojej możliwej owulacji cieszyliśmy się urlopem, sobą, odpoczynkiem. Pisałyście kilka postów prędzej o komentarzach po poronieniu. Niespełna dobę po moim zabiegu usłyszałam bądź przeczytałam słowa, które są „zakazane” kobiecie po stracie… „Dobrze, że to się stało teraz, a nie później”, „No trudno, musisz zacisnąć zęby i żyć dalej”, „Dobrze, że macie chociaż jedno dziecko”… mogłabym wymieniać i wymieniać, ale jedno zdanie wypowiedziane przez można byłoby powiedzieć najbliższą osobę z rodziny, słyszę cały czas w głowie: „A już prawie byłaś prawdziwą kobietą”… (moje pierwsze dziecko jest z ivf, a to była ciąża naturalna). To jedno zdanie spowodowało ujmę w mojej kobiecości i podcina skrzydła. Nigdy nie czułam się gorszą kobietą, ale ta jedna osoba jakby wytknęła mnie palcem i mi uświadomiła, że chyba żyłam w błędzie :(
Jakoś sobie radzę po poronieniu, są dni lepsze i gorsze… Chodzę do specjalisty żeby to wypracować, nie umiem pogodzić się ze stratą. Jednak ostatnie 2-3 tygodnie dawały nadzieję na kolejną szansę. Nowy cykl- nowa okazja.
Do wczoraj… otrzymaliśmy wyniki badań genetycznych i straciłam córeczkę 🥺😢 I wszystko wróciło od nowa.
 
Hej, sumiennie Was czytam, jestem na bieżąco, ale mam jakąś taką niemoc… W trakcie mojej możliwej owulacji cieszyliśmy się urlopem, sobą, odpoczynkiem. Pisałyście kilka postów prędzej o komentarzach po poronieniu. Niespełna dobę po moim zabiegu usłyszałam bądź przeczytałam słowa, które są „zakazane” kobiecie po stracie… „Dobrze, że to się stało teraz, a nie później”, „No trudno, musisz zacisnąć zęby i żyć dalej”, „Dobrze, że macie chociaż jedno dziecko”… mogłabym wymieniać i wymieniać, ale jedno zdanie wypowiedziane przez można byłoby powiedzieć najbliższą osobę z rodziny, słyszę cały czas w głowie: „A już prawie byłaś prawdziwą kobietą”… (moje pierwsze dziecko jest z ivf, a to była ciąża naturalna). To jedno zdanie spowodowało ujmę w mojej kobiecości i podcina skrzydła. Nigdy nie czułam się gorszą kobietą, ale ta jedna osoba jakby wytknęła mnie palcem i mi uświadomiła, że chyba żyłam w błędzie :(
Jakoś sobie radzę po poronieniu, są dni lepsze i gorsze… Chodzę do specjalisty żeby to wypracować, nie umiem pogodzić się ze stratą. Jednak ostatnie 2-3 tygodnie dawały nadzieję na kolejną szansę. Nowy cykl- nowa okazja.
Do wczoraj… otrzymaliśmy wyniki badań genetycznych i straciłam córeczkę 🥺😢 I wszystko wróciło od nowa.
"już prawie byłaś prawdziwą kobietą" CO????
to pewnie taka osoba, co uważa, że jak kobieta rodzi przez cc lub nie karmi piersią to też nie jest prawdziwa kobieta ani matka.. brak słów!!!
 
"już prawie byłaś prawdziwą kobietą" CO????
to pewnie taka osoba, co uważa, że jak kobieta rodzi przez cc lub nie karmi piersią to też nie jest prawdziwa kobieta ani matka.. brak słów!!!
No w sumie idealnie opisałaś mnie… ciąża dzięki ivf, cc i karmienie butelką. A potem ciąża, która zakończyła się poronieniem. I mówiła to osoba, która ma 3 synów… jeden z nich to mój mąż 😕
 
Hej, sumiennie Was czytam, jestem na bieżąco, ale mam jakąś taką niemoc… W trakcie mojej możliwej owulacji cieszyliśmy się urlopem, sobą, odpoczynkiem. Pisałyście kilka postów prędzej o komentarzach po poronieniu. Niespełna dobę po moim zabiegu usłyszałam bądź przeczytałam słowa, które są „zakazane” kobiecie po stracie… „Dobrze, że to się stało teraz, a nie później”, „No trudno, musisz zacisnąć zęby i żyć dalej”, „Dobrze, że macie chociaż jedno dziecko”… mogłabym wymieniać i wymieniać, ale jedno zdanie wypowiedziane przez można byłoby powiedzieć najbliższą osobę z rodziny, słyszę cały czas w głowie: „A już prawie byłaś prawdziwą kobietą”… (moje pierwsze dziecko jest z ivf, a to była ciąża naturalna). To jedno zdanie spowodowało ujmę w mojej kobiecości i podcina skrzydła. Nigdy nie czułam się gorszą kobietą, ale ta jedna osoba jakby wytknęła mnie palcem i mi uświadomiła, że chyba żyłam w błędzie :(
Jakoś sobie radzę po poronieniu, są dni lepsze i gorsze… Chodzę do specjalisty żeby to wypracować, nie umiem pogodzić się ze stratą. Jednak ostatnie 2-3 tygodnie dawały nadzieję na kolejną szansę. Nowy cykl- nowa okazja.
Do wczoraj… otrzymaliśmy wyniki badań genetycznych i straciłam córeczkę 🥺😢 I wszystko wróciło od nowa.
Bardzo Ci współczuję. Wiem że marne to pociesznie ale wiem co czujesz.
Po drugim poronieniu też byłam na terapii bo nie mogłam sobie poradzić sama ze sobą.

Jesteś prawdziwą kobietą i nie wiem jak ktoś mógł powiedzieć to co powiedział.
 
reklama
No w sumie idealnie opisałaś mnie… ciąża dzięki ivf, cc i karmienie butelką. A potem ciąża, która zakończyła się poronieniem. I mówiła to osoba, która ma 3 synów… jeden z nich to mój mąż 😕
Brak mi słów, a naprawdę rzadko to się zdarza.
Moja teściowa też ma zacne teksty ale gdyby powiedziała mi coś takiego to by za przeproszeniem dostała ode mnie w twarz.
 
Do góry