daariaa9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2021
- Postów
- 2 379
Witam serdecznie, 12 listopada 2020 poroniłam pierwszą ciąże w 8tyg samoistnie. Przyczyna nieznana, beta zatrzymana na poziomie 1850, progesteron za niski, być może przyczyną było TSH 4,5. Po lekach TSH teraz wynosi poniżej 3 dawka zwiekszona żeby spadło poniżej 2. Od ginekologa zielone światło od razu, endometrium w porządku, więc się postaraliśmy, wyliczyłam swoje dni płodne i owu była 26 grudnia był to 17dc przy cyklach 30-31 dniowych. Od 2 stycznia ból piersi i powiększenie, odbijanie się i ból tak jakby jajników, myśle ze zaskoczyło. Zrobiłam test pospiesznie nie czekając na termin spodziewanej miesiączki czuły 5mlu w 27dc tj. 5 styczeń wyszła blada ale widoczna druga kreska, powtórzyłam test następnego dnia kreska taka sama. Zadzwoniłam od razu do lekarza bo kazał przyjechać jak tylko się pojawi pozytywny, dostałam leki luteinę dopochwowe, progesteron besins 100 i zastrzyki clexane 0.4 i acard 140. Zrobiłam test dzisiaj tj. 2dc po dniu spodziewanej miesiączki której nie dostałam i nigdy sie nie spóźniała i test negatywny czułość 25mlu. Piersi przestaly bolec ale nadal sa nabrzmiałe. Nie ma żadnego plamienia, co o tym myśleć? Czy któraś miała podobną sytuacje? Nie chce znów poronić robię wszystko żeby było dobrze oszczędzam się, suplementuje, jem zdrowo i bardzo dużo pije wody. Wizytę mam dopiero na 28 stycznia