reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szymonek - 27 tc. - 590 g

reklama
Madziu, choć tyle pocieszenia w tym wszystkim, że Szymek się stara nadrabiać. Masz dzielnego synka :tak: bez rehabilitacji, tyle miesięcy leżenia a on się zbiera, to są spore postępy :tak:
Trzymaj się mama, buziaki dla Szymona :-)
 
Madziu, to wręcz niewiarygodne, ze mały mimo wszystko robi takie postępy!
I Chwała Bogu!

Daj mi tydzień na ponowne kserówki. Obadam możliwość poleconego.
 
Madziu brawo dla Szymka! Powiem Ci ze raczkowanie to u Was pewnie kwestia czasu, Olka od lipca nieudolnbie przyjmowala pozycje do czworakow, we wrzesniu juz sie bujala, a od tygodnia mozna powiedziec ze raczkuje:) zaczela tez sama wstawac przy szcebelkach od lozeczka i na cwiczeniach przekladac nozki do chodzenia:) z tym ze u nas terapia... Szymek bez niej robi takie postepy ze nic tylko sie cieszyc! oby tak dalej zuchu!
co do pega to jak czytam jak sie to papra, to az gesia skorke mam...nas pewnie tez bedzie ten peg czekal, chociaz narazie gastroenterolog jest na nie, ale juz po takich opowiesciach boje sie jakis tysiac razy bardziej...do tego Olka ma manie drapania sie po brzuchu wiec juz wogole moglby byc meksyk...narazie jednak o tym nie mysle...

uciekam do olka bo doczlapala do klatki z krolikiem i probuje go za ucho pociagnac...
 
Marta to wspaniałe wiesci,ze Ola juz raczkuje!!!:-)
U nas to mimo wszystko jeszcze bardzo długa droga do tego.
My mamy najwiekszy problem z obnizonym napieciem mięsniowym i nawet jak sie Szymkowi uda
przyjac pozycję do czworaka to po chwili i tak mu sie te nózki rozjezdżają i leży uniesiony na rączkach tylko...:-(
Myślę,ze gdyby miał cwiczenia to bylibysmy w innym miejscu teraz.
Co do PEGa to nie martw sie na zapas,my mamy troche problemów ale o większosci z nich żadna z pięlegniarek nawet nie słyszała,bo to sie ponoc nie zdarza.Rana ropieje mu cały czas,ale to podobno tez normalne zjawisko.
Od dzisiaj mamy przestac robic opatrunek i mamy nie używac masci i zobaczymy jak bedzie...
Dzisiaj wreszcie ostatni dzień antybiotyku(po 10 dniach),ale Szymek nadal sie smarcze i ma kaszel,jedyne co to goraczka go opusciła...
No i dzisiaj przyjechała pięlęgniarka dac Szymkowi synagis w końcu wiec jestem troche spokojniejsza:tak:
Marta a jak w ogóle u Oli wyglada sprawa z jedzeniem? Co wyszło po tamtych badaniach,które miał miec i czemu gastroenterolog jest na nie?Moze jednak uda sie uniknąc PEGa....
 
Madziu Olka tez ma obnizone napiecie, jej tez nozki sie w czworakach rozjezdzaja ale nauczyla sie je podciagac z powrotem. do tego ma slabe barki i klatke piersiowa i byl duzy problem zeby utrzymac pozycje do raczkow. no ale po 3miesiacach sie nauczyla i sie przemieszcza chociaz do idealnego wzorca brauje nam duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo pracy.

co do jedzenia to mi sie wydaje ze jest lepiej bo jak uda mi sie cos Oli wlozyc do buzi to juz nie puszcza metrowych pawi. jak dam jej troszke czystej zupy, jogurtu czy herbaty to potrafi to ladnie polknac i nie wymiotuje. no ale zeby wlozyc jej to do buzi to trzech osob najlepiej potrzeba...byl juz taki moment ze Ola jadla pol kubeczka jogurtu naturalego, ale teraz schodza jej trzy zeby i znowu protestuje...no ale fakt ze jak jej cos wloze do buzki cudem, to polknie to bez wymiotow uwazam w naszej sprawie juz za spory postep..

gastrolog na razie nie decyduje sie na pega bo on ma zastrzezenia co do budowy tych najmniejszych, a Olka jest raczej mala...waga okolo 35 centyla, wzrost 25 centyl...do tego twierdzi ze Ola dobrze przybiera na wadze, nie ma zadnych problemow typu wymioty, krztuszenie sie, wyproznianie itp i na razie zostajemy na sondzie... czekamy jeszcze na badanie u genetyka w kierunku zespolu Pradera Williego zobaczymy co tam wyjdzie. dostalam tez wynik badania GCMS moczu, wyszlo w nim ze w moczu Ola ma podwyzszony kwas mlekowy, musimy oznaczyc go tez we krwi bo moze tu byc cos na rzeczy.

u nas wszystko jest spowodowane zapaleniem opon, rok temu przed zalozeniem sondy Olka byla w oplakanym stanie jesli chodzi o rozwoj psychomotoryczny, ale wtedy jadla. jak zalozyli jej sonde to zaczela przybierac na wadze, miec wiecej sily no i co za tym idzie zaczela nadrabiac ruchowo (a nadrobila juz sporo), no ale przestala jesc. Gastrolog mowi ze po zapaleniu opon wlasnie takie bledne kola czesto sie zdarzaja..
 
Marta troche mnie pocieszyłas z tym napieciem.Mam nadzieje,ze Szymonowi też sie w końcu uda i zacznie sie przemieszczac na czworaka.
Z tym jedzeniem to naprawde duzy krok.U nas nie ma takiej opcji,zeby Szymon nie zaczął wymiotowac jakby cos poczuł w buzi.On wymiotuje wiele razy dziennie bez powodu,a co dopiero jakby cos poczuł:no:
Logopede mamy co 2 tyg i jak na razie skupiamy sie głownie na masowaniu Szymka,na dotykaniu go róznymi strukturami,materiałami.Mielismy już próby zabawy z grochem,nasionami,ale Szymon nic takiego nie akceptuje.Jak tylko dotykał rączkami to natychmiast odsuwał je jakby go to parzyło i robił dziwną minę jakby nie wiem co sie stało.
Do jedzenia wyciaga łapki,ale jak tylko dotknie,to jest to samo.
W sumie to akceptuje tylko zabawki...
Ja Ci powiem szczerze,ze mimo róznych problemów jakie nam sie zdarzaja z PEGiem to do sondy bym nigdy nie wróciła.Nie wyobrazam sobie jak teraz bysmy mieli funkcjonowac gdyby miał sonde:sorry2:
Ale jesli u was nie jest tak zle z jedzeniem to moze warto poczekac.Tylko sondy tez wypdałoby sie w końcu pozbyc.
Najlepiej byłoby i bez PEGa i bez sondy....
Trzymam kciuki za Was.Będzie dobrze:tak:Buziaki dla Oli;-)
 
Madziu a próbowałaś Szymkowi dawać te nasionka do zabawy ale nie bezpośrednio tylko w inne formie
Już Ci mówię o co mi chodzi:
Pamietasz na lekcjach w-fu były takie woreczki chyba z gorczycą?
może coś w tym stylu wykąbinować
Zaszyć ryż, groch w woreczkach i namalować na nich buzie
Albo duszki porobić, w szmatce zawiązać ziarno (niby głowa) a reszta to tułów.
Jak zacznie się tym bawić to potem porobić takie zabawki ale z gęstej firanki.
 
reklama
Beti Ty to mądra kobieta jestes:tak:
Mi by pewnie to do głowy nigdy nie przyszło,ale swoja drogą dobry pomysł!
Zaraz biore sie za szycie woreczków i duszków:-)
 
Do góry