Faktycznie dawno nie zagladałam.Mój wątek chyba umiera juz śmiercia naturalną:-)
Jakos nie mam czasu ostatnio na nic, no i tez nie bardzo mam o czym pisac,bo u nas to bez większych zmian.Rozwój Szymka jak na razie stoi w miejscu,siedziec potrafi ale nic poza tym,z siadu do innej pozycji tez nie przejdzie,no i jak lezy na podlodze na brzuszku to tez podnosi sie tylko na raczkach:-( Ogólnie ostatnio mielismy problemy z pegiem, nie wiadomo z jakiej przyczyny rurka wsuwała mu sie do wewnatrz,raz nawet trafilismy do szpitala,wymiotowal co 2 min,kaszel bez przerwy,spuchniety brzuch po stronie pega i bardzo plakal na brzuch,tak go bolal ze az nim rzucałkazało sie,ze nie miał w żołądku czegs co powinien miec(?) no i ze balonik z woda był o 2cm za głęboko,od tamtej pory zdarzalo sie to codziennie,ale teraz juz ma wymienioną gastrostomie na grzybka(to tutaj normalna procedura po 6 tyg od zabiegu) i problem sie skończył.
Ostatnio mieliśmy wizytę w centrum rozwoju z lekarzem,dietetyczka i logopeda. Niestety mały ma nadal odruch wymiotny i nikt nam nie jest w stanie pomoc.Lekarz zwiekszył jeszcze ilosc leków antyrefluksowych,ale to nic nie daje.Powiedzial ze nam nie pomoze bo nie wie na ile to siedzi w jego głowie,a na ile jest to zwiazane z czymś innym.No i sie tak dziecinka meczy,czasami wymiotuje kilka razy w ciagu pół godz...
Póki co mały jest nadal na samym mleku,ale dietetyczka podjęła decyzje,zeby mu wprowadzac z powrotem mleko zwykle(dostaje hypoalergiczne)zeby zobaczyc czy alergia mu minela no i tym samym chce wprowadzic mleko z wieksza iloscia witamin i minerałów a mniejsza iloscia kalorii,bo Szymek wazy za duzo według wzrostu(11.800kg,78cm),żeby chociaz raczkował to by troche spalal,a tak to nawet nie ma jak:-( Do małego ma przychodzic logopeda co 2 tyg i chce robic z nim cos w formie zabawy zeby odwarazliwic go na dotyk(moim zdaniem nie jest wrazliwy). Sama nie wie od czego zacząc,ale moze jakies masaze,cos poprzez dotyk(suche,mokre,piasek)itd,mówia,ze moze wtedy jak sie odwarazliwi to mozna bedzie podjac jakakolwiek próbe dania mu cos do buzi,ale kiedy to bedzie,jesli to beda tylko 2 wizyty w miesiącu....No i wydaje mi sie,ze jesli nikt nie jest w stanie pomóc nam zapanaowac nad jego odruchem wymiotnym to i tak wszystko na marne...
Jakos nie mam czasu ostatnio na nic, no i tez nie bardzo mam o czym pisac,bo u nas to bez większych zmian.Rozwój Szymka jak na razie stoi w miejscu,siedziec potrafi ale nic poza tym,z siadu do innej pozycji tez nie przejdzie,no i jak lezy na podlodze na brzuszku to tez podnosi sie tylko na raczkach:-( Ogólnie ostatnio mielismy problemy z pegiem, nie wiadomo z jakiej przyczyny rurka wsuwała mu sie do wewnatrz,raz nawet trafilismy do szpitala,wymiotowal co 2 min,kaszel bez przerwy,spuchniety brzuch po stronie pega i bardzo plakal na brzuch,tak go bolal ze az nim rzucałkazało sie,ze nie miał w żołądku czegs co powinien miec(?) no i ze balonik z woda był o 2cm za głęboko,od tamtej pory zdarzalo sie to codziennie,ale teraz juz ma wymienioną gastrostomie na grzybka(to tutaj normalna procedura po 6 tyg od zabiegu) i problem sie skończył.
Ostatnio mieliśmy wizytę w centrum rozwoju z lekarzem,dietetyczka i logopeda. Niestety mały ma nadal odruch wymiotny i nikt nam nie jest w stanie pomoc.Lekarz zwiekszył jeszcze ilosc leków antyrefluksowych,ale to nic nie daje.Powiedzial ze nam nie pomoze bo nie wie na ile to siedzi w jego głowie,a na ile jest to zwiazane z czymś innym.No i sie tak dziecinka meczy,czasami wymiotuje kilka razy w ciagu pół godz...
Póki co mały jest nadal na samym mleku,ale dietetyczka podjęła decyzje,zeby mu wprowadzac z powrotem mleko zwykle(dostaje hypoalergiczne)zeby zobaczyc czy alergia mu minela no i tym samym chce wprowadzic mleko z wieksza iloscia witamin i minerałów a mniejsza iloscia kalorii,bo Szymek wazy za duzo według wzrostu(11.800kg,78cm),żeby chociaz raczkował to by troche spalal,a tak to nawet nie ma jak:-( Do małego ma przychodzic logopeda co 2 tyg i chce robic z nim cos w formie zabawy zeby odwarazliwic go na dotyk(moim zdaniem nie jest wrazliwy). Sama nie wie od czego zacząc,ale moze jakies masaze,cos poprzez dotyk(suche,mokre,piasek)itd,mówia,ze moze wtedy jak sie odwarazliwi to mozna bedzie podjac jakakolwiek próbe dania mu cos do buzi,ale kiedy to bedzie,jesli to beda tylko 2 wizyty w miesiącu....No i wydaje mi sie,ze jesli nikt nie jest w stanie pomóc nam zapanaowac nad jego odruchem wymiotnym to i tak wszystko na marne...