mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Pamiętam jak Paulinka miała bezdechy nie tylko przy jedzeniu ale i po, tak się męczyła, nieraz w ciągu pół godz było ich 8-9. Wstrętne piguły wypraszały mnie z wizyty po takich incydentach, na szczęście u nas to minęło. Wiem, ze nie każdy ma tyle szczęścia ale my w domu jesteśmy bez monitora oddechu, już pod koniec pobytu w szpitalu bezdechy minęły. Szymonek musi najpierw przybrać na wadze, żeby radzić sobie z jedzonkiem i nie męczyć. Ten cholerny respirator, mógłby już z niego zejść...
A nauka karmienia z butelki trwała u nas co najmniej półtora miesiąca. Wypisali mi dziecko dokarmiane sondą. Dałyśmy radę i w domu nigdy nie dostała sondy, ale ile mnie to płaczu i nerw kosztowało...
Czasem dzieciątko potrzebuje więcej czasu, wiem, że chciałabyś mieć go już w domu ale poczekaj cierpliwie aż sie wzmocni. Czas szybko zleci i będziecie się sobą cieszyć pełną gębą. Pozdrawiamy cieplutko
A nauka karmienia z butelki trwała u nas co najmniej półtora miesiąca. Wypisali mi dziecko dokarmiane sondą. Dałyśmy radę i w domu nigdy nie dostała sondy, ale ile mnie to płaczu i nerw kosztowało...
Czasem dzieciątko potrzebuje więcej czasu, wiem, że chciałabyś mieć go już w domu ale poczekaj cierpliwie aż sie wzmocni. Czas szybko zleci i będziecie się sobą cieszyć pełną gębą. Pozdrawiamy cieplutko