reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szpital olkusz!!!

koniczynka powiem ci z doświadczenia grunt to nie słuchac opowieści innych dziewczyn, bo każdy poród jest inny wszsytko zależy od przygotowania tak fizycznego jak i psychicznego. nie panikować, niestety na trochę bólu nastawić się trzeba ale twój poród na pewno będdzie inny niż koleżanki a jeszcze jeśli jesteś odporna na ból to pójdzie jak z płatka:)
 
reklama
Hej dziewczyny znowu jestem po krótkiej nieobecności. Ogłaszam wszem i wobec że moja córcia już jest na świecie a było to tak ....
22.02.2010 r obudziłam się rano z bardzo dziwnym uczuciem "posiusiałam się"? pomyślałam ale to nie było to, i tak przez cały dzień biegałam do łazienki nie zdając sobie sprawy co się dzieje(to coś miało konsystencję surowego białka jajka kurzego i było tego sporo-jak się później okazało to był czop śluzowy nie podbarwiony niczym). Jak co dzień pojechałam na zakupy ogarnęłam w domy ugotowałam obiad i popołudnie spędziłam na lenistwie. W końcu nadeszła pora spanka i po szybkim ciapciu ciapciu położyłam się do wyrka ok 24 zasnęłam i ..... o 24:30 ALARM odeszły wody chlus1 wiedziałam że nie ma odwrotu. Powiem wam że strasznie się bałam co to będzie jak się zacznie ale byłam bardzo opanowana i niezwykle spokojna. Zdążyłam wziąć prysznic podgolić tu i tam ubrałam się (przy tym były skurcze co 10 minut) i chlus2(tym razem było więcej) no to ładnie co ja ubiorę teraz głupia takie miałam myśli bo tylko jedne ciepłe spodnie były dobre i je zmoczyło , a było -12 stopni, wskoczyłam w dresy i pojechaliśmy. Chlus3 w samochodzie ale pomyślałam o ręcznikach, zanim dojechaliśmy do szpitala skurcze były co 3 min. Wszystko jakoś szybko szło zadzwoniliśmy dzwoneczkiem na porodówkę i wyszła pani z zapytaniem słucham a ja na to chyba rodzimy więc ona miłym głosem zapraszam a mąż niech zaczeka, położna zbadała kazała się przebrać i zaprosiła na salę udało się bo rodzinna była wolna no bo tylko moja niunia chciała wyjść na świat tej nocy. Mąż poszedł po kapcie foliowe a ja położyłam się i czekałam na niego (gapiłam się w sufit, na rodzinnej są takie lampy co jak świecą to wyglądają jak słonko bardzo mnie to rozluźniało i odprężało) Położna przeprowadzała wywiad który był bardzo długi 100 pytań do ale dzięki temu czas mijał szybko a skurcze były już baaardzo silne (ale do przeżycia, oczywiście nie obeszło się bez postękiwania i pojękiwania nawet położne mi powiedziały żeby sobie krzyknąć to pomoże miały racje) Przyszedł lekarz i czekaliśmy na bóle parte, które miały jeszcze czas na przyjście (podobno,tak powiedział) Ale nagle wielkie poruszenie nadeszły parte "już? tak szybko to będzie szybki poród" i .... nie umiałam przeć, ale położne złote kobiety spokojnie wytłumaczyły a nawet pokazały jak to zrobić i poszło,3 bóle po 3 parcia i moja córeczka była na świecie o godz 2:30 23.02.2011(pamiętałam nawet jak mi mówili żeby oczy zamykać w czasie parcia i głowę do klatki piersiowej przyciągać a nie do tyłu). Zabrano ją do zważenia mierzenia ubrania ja w tym czasie rodziłam łożysko i było po wszystkim. Malutka na piersi położona od razu się uspokoiła wspaniałe uczucie zapominasz o Bożym świecie. Pewnie zastanawiacie się co z mężem... był cały czas przy mnie trzymał za rękę głaskał po głowie ocierał twarz zmoczonym ręcznikiem smarował usta pomadką podawał wodę i nie wyobrażam sobie porodu bez niego. Pewnie gdyby go nie był spanikowałabym a tak to wiedziałam że muszę być dzielna i pokazać że dam radę.Tak więc co do porodu w olkuskim szpitalu polecam ja trafiłam na cudowne położne (przez 2 dni pobytu w szpitalu jedna przychodziła do mnie i pytała jak się czuję i "jak dupka" i powiem wam że jestem tydzień po porodzie i mogę rodzić znowu. Troszkę się rozpisałam ale zawsze chciałm wiedzieć jak to jest dokładnie i nigdy nie wiedziałam tak więc ja opisałam to cudne wydarzenie tak jak to było. Trzymam kciuki za przyszłe mamuśki i mówię wam dacie radę ja strasznie panikowałam nawet myślałam o cesarce ale byłaby to chyba największa głupota bo mój poród trwał 2 godziny i doszłam do siebie bardzo szybko.
 
monisia84 gratuluje pieknej coreczki i zazdroszcze szybkiego porodu. dobrze ze to opisalas tak dokladnie, tez juz chce rodzic i zobaczyc moja coreczke na swiecie :-)
bylam dzisiaj u lekarza i wszystko w porzadku jak narazie moja malutka wazy 2,8 kg i juz sie ulozyla glowka do dolu
 
Właśnie miałam pisać że coś spokojnie się zrobiło - nikt nie rodzi czy co?! :) Było tu kilka dziewczyn, które "zaginęły" szkoda tylko że nie zajrzały już później napisać jak poród przebiegł :/
Psyche jak tam zdrówko??
 
reklama
hej dziewczyny sorki za nieobecność ale myślę ze rozumiecie:-) opieka po porodzie bardzo dobra panie położne na oddziale super kobiety i to wszystkie które były kiedy ja leżałam naprawdę nawet w nocy przychodziły i pytały czy wszystko ok za mną i z malutką, a z paniami od noworodków to nie miałam za wiele wspólnego tylko tyle jak przyszły po maleństwo na jakieś badania czy do kąpania zabierały bo moją kukułeczkę miałam 24 h przy sobie. A co do lewatywy to w trakcie pytałam czy będziemy robić to powiedziała mi położna że zobaczymy ale nie zdążyliśmy:-D a nacięcie było i nawet nie wiem kiedy bo nic nie bolało no i nie dopisałam w moim "opowiadaniu" o porodzie że po miałam sprawdzaną macicę bo błony się targały po urodzeniu łożyska i lekarz zdecydował o sprawdzeniu na wszelki wypadek czy nic nie zostało tak więc szycia też nie czułam bo sobie spałam pod narkozą(3 szwy na zewnątrz trochę więcej w środku bo pochwa też jest szyta)
 
Do góry