reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepienia

Do mnie też argument o dziadku nie trafia bo kiedyś to były inne czasy:no:
Co do szczepień to ja jestem zwolenniczką....znam wiele dzieci w wieku Hani i zblizonym i te które nie były szczepione na pneumo czy meningokoki dużo bardziej chorują...dla mnie to nie może być przypadek:no:
A nie wierzę że tylko po to szczepionki robią żeby kasę zarabiać:no:
Jeżeli jest..i może spowodować że będzie łagodniejsz przebieg choroby..to ja szczepię:tak:
 
reklama
Sylwia, pisząc nie jestem w stanie ci pomóc. Ja poznaję po zapachu kupki, jest on wyjątkowy, jak ci dziecko zachoruje i stwierdzą rota to potem już nie będziesz miała wątpliwości bo to bardzo specyficzny zapach.
Zgodzę się też, że jednak choroby uodparniają dzieciaczka. Ja o Franka też się boję, bo Staś przynosi z przedszkola wiele chorób. Starszy w pierwszym roku przedszkola zaliczył 7 antybiotyków, teraz w drugim roku jeszcze ani jednego, choć oczywiście jakieś drobne infekcje "w sezonie" są cały czas. Wychodzę jednak z założenia, że szczepię przeciw temu co budzi we mnie strach. Na dzień dzisiejszy są to np. meningokoki, Stasia zaszczepię jak tylko wyjdzie z infekcji a Frania kiedy pediatra pozwoli. Nad pneumokokami też się zastanawiałam właśnie dlatego, że Stasiek dużo choruje, ale teraz to ponoć już nie ma sensu, co do Franka też się wstrzymuję z decyzją.
Co do higieny to jednak stawiam by tego pilnować. Rota i inne choroby dzieci przenoszą właśnie poprzez ręce, przez oblizywanie czyjejś łyżeczki czy picie z czyjegoś kubeczka. U mnie w domu tak się dzieje, jak Stasiek nie uważa i napije się z naszego kubka to zaraz i nas dopada infekcja.

No tak ale oni nie zdjagnozowali u nas rota bo niby jak to sparwdzic?Corka miala chyba ze dwie takie biegunki ze robila kupe normalnie co 5 minut...i bylo tak ze przeszla a za dwa tygodnie znowu to samo.Dopiero po antybiotyku przeszlo i byl spokoj.
Gdyby nie to to moja corka nie chorowala prawie wogole a byla szczepiona tylko zwyklymi szczepionkami...jedna miala chyba ta platna na tego Hib-a.

moja położna powiedziała że nie warto na to wydawać pieniędzy bo np zaszczepi się na jakiś typ jeden i drugi, a dziecko złapie na przykład trzeci, a za rok wyjdzie jakiś nowy typ czwarty (tak to obrazowo opisała) no ale ja nie mam chyba prawa głosu bo jestem przeciwko szczepieniom na większość rzeczy (potrzebnych czy nie) więc chyba nie powinnam się wypowiadać...

Kazda ma prawo glosu i swojej wypowiedzi...nawet jak komus sie ona nie podoba.
 
ja sie juz nie odzywam bo mnie zjecie i za szczepionki i za dziadka... jezu sie go uczepilyscie... to bylo jako obrazowy przyklad mojego zdania... jedna pisze ze nieszczepione choruja gdzie indziej facet z wlasnego przykladu o sobie i o dzieciach zamiescil filmik ze nie szczepil i jego dzieci nie chorowaly... sama nie bylam szczepiona prawie na nic wiec jak juz koncze ten temat i wiecej tu nie zagladam
 
Magdas, spokojnie, toczymy jedynie dyskusję. Ja twoje zdanie częściowo popieram a częściowo nie, jest to moja opinia. A opinii różnych wiadomo tyle ile nas tu jest.
Sylwia, ty pisałaś, że podałaś teraz szczepionkę na rota? Powąchaj kupki po niej :-D, może wyczujesz specyficzny zapach ;-) Choć nie wiem czy to można porównać do zachorowania.
 
ja sie juz nie odzywam bo mnie zjecie i za szczepionki i za dziadka... jezu sie go uczepilyscie... to bylo jako obrazowy przyklad mojego zdania... jedna pisze ze nieszczepione choruja gdzie indziej facet z wlasnego przykladu o sobie i o dzieciach zamiescil filmik ze nie szczepil i jego dzieci nie chorowaly... sama nie bylam szczepiona prawie na nic wiec jak juz koncze ten temat i wiecej tu nie zagladam

obrazanie sie do niczego nie prowadzi ... a dyskusja pokazuje jedna bardzo wazna rzecz: kazda z nas ma swoje zdanie !!! i szanujemy je nawzajem nawet jesli sie z nim nie zgadzamy !!! a wyrazanie swojej opinii to rzecz normalna i trzeba umiec przyjac ta opinie i w porywach skontrowac ...

ja juz od siebie napisalam - szczepie bo moge sobie na to pozwolic i uwazam ze skoro ma to pomoc a nie zaszkodzic /bo wierze ze nie szkodze/ to zaszczepie :)
 
ja juz od siebie napisalam - szczepie bo moge sobie na to pozwolic i uwazam ze skoro ma to pomoc a nie zaszkodzic /bo wierze ze nie szkodze/ to zaszczepie :)
Wychodzę z bardzo podobnego założenia.

I ja z chęcią wysłuchałabym jakiś konstruktywnych argumentów odrzucających konkretne szczepionki, bo jak na razie nic mnie nie przekonuje. Szczepionki z pewnością zostały stworzone po to by pomagać, chociażby wspomniana przeze mnie malaria (mam w rodzinie przypadek kobiety, która uważała nie warto się szczepić, pojechała do Kolumbii i po powrocie niestety zmarła właśnie na m.). Oczywiście różnie to ewoluowało w zakresie różnych szczepionek, więc myślę, że uogólnianie, że wszystkie szczepionki są bee, albo wszystkie są cacy nie ma tutaj sensu. Możemy np podyskutować o konkretnych szczepieniach. Za i przeciw pneumokokom, rota , grypa taka czy owaka itd. Może to ułatwiłoby dyskusję i zachęciło tych o odmiennym od większości zdaniu do zabierania głosu - w końcu na tym polegają konstruktywne dyskusje ;-)
 
Dlatego ja zapytałam o rota, bo akurat ta konkretna mnie frapowała. Ale zdania jeszcze sobie nie wyrobiłam, nie szczepię, jednak ciągle zastanawia mnie sens szczepienia. Wierzę, że taki istnieje, czekam na wyłożenie teorii jeśli któraś ma wiedzę na ten temat. Ja wnikliwa czasem jestem a to mnie zainteresowało :-)
 
Wtrace troche moich spostrzezen jesli moge ofkors :-).Tak naprawde nigdy sie nie dowiemy czy szczepionki szkodza czy nie ,tak samo jak sie nie dowiemy czy pomagaja.Niekiedy zadaje sobie pytanie ,skoro z podawaniem nowych produktow zywieniowych czeka sie do 4 czy 5 miesiaca zycia z powodu niedojrzalosci przewodu pokarmowego to czy podawanie szczepionek ktore maja rowniez srodki konserwujace prosto do krwioobiegu moze dziecku zaszkodzic?Dodam ze narazie nie szczepilam coreczki .Caly czas sie wachamy sie z mezem:zawstydzona/y:
 
Wtrace troche moich spostrzezen jesli moge ofkors :-).Tak naprawde nigdy sie nie dowiemy czy szczepionki szkodza czy nie ,tak samo jak sie nie dowiemy czy pomagaja.Niekiedy zadaje sobie pytanie ,skoro z podawaniem nowych produktow zywieniowych czeka sie do 4 czy 5 miesiaca zycia z powodu niedojrzalosci przewodu pokarmowego to czy podawanie szczepionek ktore maja rowniez srodki konserwujace prosto do krwioobiegu moze dziecku zaszkodzic?Dodam ze narazie nie szczepilam coreczki .Caly czas sie wachamy sie z mezem:zawstydzona/y:

dobrze napisalas . .. co innego podac cos do ukladu pokarmowego, ktory sobie moze nie poradzic ... a co innego podac wprost do ukladu limfatycznego i do krwioobiegu ... to jest podane w formie przyswajalnej dla organizmu wiec mozna :)
- podkresle ze to moje dlanie jako LAIKA ... ot na chlopski rozum ...
 
reklama
Mam pytanie... zaczynamy w czerwcu szczepienie na pneumokoki i do wyboru mam 2 szczepionki: Synflorix i Prevenax... Dopytywałam pediatrę czym się różnią i oprócz ceny 210/320zł to tym, że jedna jest podobno robiona na szczepach polskich (Synflorix) a druga na amerykańskich (Prevenax) :sorry: Pytałam którą ona poleca, ale powiedziała mi że muszę sama zdecydować... jak ja się kurna na tym nie znam :wściekła/y: Pzekonuje mnie bardziej ta z polskimi szczepami, tylko dlaczego jest tańsza? Bo gorsza?
Z jakich wy szczepionek korzystałyście... może któraś z was ma porównanie tych szczepionek, albo może mi tak łopatologicznie wytłumaczyć czym się one jeszcze mogą różnić i która jest lepsiejsza ;-)
 
Do góry