reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

zgadzam sie z margoz mogliby wyposrodkowac, bo z jednej strony jak nie masz badanej szyjki to przeciez moze dojsc do porodu przedwczesnego, a z drugiej tez jestem przeciwna faszerowaniu nas lekami...
 
reklama
Ja tez zaczynam troche przeciekac....Mnie jak najbardziej odpowiada styl pracy mojego gin- wizyty co miesiac (teraz po roaz pierwszy bedzie po 3 tygodniach), badania krwi i moczu co 2 meisiace, do tej pory byly 3 usg, na kazdej wizycie badanie ginekologiczne, cisnienie, wazenie, od 28 tygodnia sluchanie serduszka, teraz bedzie pierwsze ktg. Bez potrzeby lekarstwami nie karmi, dopiero jak mialam kiepskie wyniki to kazal brac witaminy, zelazo i magnez.
 
dokładnie my Polacy często popadamy w skrajności - zarówno w jedną jak i drugą stronę....

swoja drogą - zadaniem ginekologa w Polsce jest utrzymanie ciąży i robi wszystko by doprowadzic do porodu - potem przeciez nie zajmuje sie juz ani nami , ani naszą pociechą...tylko potem niestety ludzie przechodzą życiowe koszmary, bo okazuje się ,że dziecko chorowite ...czasem niestety nieuleczalnie - wiem , że zabrzmi to okrutnie, ale normalnie natura wyeliminowała by taki płód już w poczatkowym okresie ciąży - ale u nas zrobią wszystko by go utrzymać - czy jest to słuszna decyzja? - czasem wychodzi to na zdrowie...a czasem...można dyskutować - ja wolę nie oceniać - tylko stwierdzam fakty...
 
Maya dokładnie to czekaniem na badania to dosłownie czekanie jak na wyrok, moja Gabi , ma dziurkę miedzy przedsionkami, która powinna zarosnąć się zaraz po urodzeniu, ale uparcie nie chce. Wada niby maleńka i niczemu nie zagrażająca, ale jednak serce to serce, dlatego tym bardziej rozumiem co teraz czujesz. Trzymam mocno kciuki, żeby kolejne usg polazło, że serduszko twojego dzidziusia jest zdrowe jak dzwon!

Wiecie co najbardziej wkurzają mnie rozmowy z ,,moją rodziną specjalistów", zamiast podnieść mnie na duchu po wizycie u lekarza, siostra stwierdziła, że ona w żadnym wypadku nie dała by sobie zrobić cc w ósmym miesiącu ciąży bo będę przez to później jezdzic z dzieckiem po lekarzach, bo ona nie zna ani jednego dziecka które urodziło się w tym terminie i jest zdrowe. Na nic się zdają moje tłumaczenia, że jeżeli dzidziuś przestał rosnąc to jest to jedyne rozsądne wyjście, bo nawet gdyby cudem udało mi się donosić dzieciaczka do 40 tygodnia to i tak będzie malusieńki, i ani inkubatora ani późniejszych wizyt u lekarzy nie da się uniknąć. Nie ma to jak wsparcie rodziny. Przepraszam że tak się rozpisałam, ale musiałam się wyżalić.

Olcia, Sorbek, Anja super, że wszystko ok i z wami i z dzieciaczkami, niech wam dalej zdrowo

Ligotka nie denerwuj się, no cóż takich mamy lekarzy i nic na to nie poradzimy, szkoda nerwów, bo mogą tylko zaszkodzić tobie i maleństwu. Najważniejsze, że z dzidzią jest wszystko ok.

viikigus może tak jak pisze ligotka masz zwiększoną ilość śluzu, ja tak miałam w pierwszej ciąży i dosłownie nie nadążałam zmieniać wkładek.
 
majusia znam to skads, rodzinka ma tendencje do gadania bo wie lepiej, lepiej od Ciebie, od lekarza, ale nic bardziej nie wnerwia jak trzeba tego sluchac! Ja sie ostatnio dowiedzialam od mojego brata ze dzieki niemu bede wiedziec jak wychowac moje dziecko bo on to robi idealnie....
 
Z tych dwóch skrajnie różnych podejść, to jednak wolę nasze. Może gdybym zaszła w ciążę na pstryknięcie palcem (miałam stymulowane cykle i już byłam zapisana na laparoskopię, ale udało się bez), nie drżała od początku, żeby wszystko było ok, nie wylądowała po drodze na patologii, nie miała zagrożenia porodem przedwczesnym, to jakoś bardziej lekko bym podchodziła. W tej sytuacji, to wolę jak mam przewrażliwionego gina. Lepiej mi z tym psychicznie, a przecież to też bardzo ważne.

ps.
ze mnie też leci na potęgę
 
Byliśmy w końcu na szczegółowym usg serduszka u kardiologa. Ogólnie wszystko jest ok jak na ciąże, musimy tylko to sprawdzić jeszcze raz po porodzie. Ulżyło mi troszkę, ale majusia221 czytając dzisiaj twojego posta znowu zaczęlam mieć obawy. Z tego co wyczytalam nasze maleństwo ma taką samą wadę jak Twoja Gabi, tzn wieksza dziurka pomiędzy przedsionkami. Lekarz powiedzial ze w ciązy to jest nawet dobrze, trzeba tylko sprawdzić czy się zarośnie po porodzie, gdzie zazwyczaj tak się dzieje...Tak jak mówisz to w razie czego jest drobniutka wada, ale dokładnie się zgadzam to jednak serce i jakaś obawa cały czas zostaje...
Nam lekarz powiedział że jeżeli nie zarośnie po porodzie to najpóźniej w ciągu 2 lat powinna zarosnąć. A jak to jest u waszej Gabi? Zmniejszyła się troszkę ta dziurka? Coś z tym dalej będziecie robić?
 
Dziewczyny, moja koleżanka urodziła córeczkę z dziurką w serduszku. Dziś Mała ma rok, a po dziurce ani śladu.
 
reklama
Dzięki Rachell takie informacje są bardzo pocieszające. Lekarz właśnie powiedział ze zazwyczaj to szybciutko zarasta, ale ja juz taka jestem że martwię się zazwyczaj na zapas i zastanawiam się co będzie gdy jednak nie...
 
Do góry