reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

Witam dziewczynki. Mialam dzisiaj moj pierwszy skan i zarazem badania genetyczne. Z pomiaru plynu wszystko w porzadku:-), czekamy na wyniki krwii. W ogole to niesamowicie sie wzruszylam. Na poczatku maluszek sie nie ruszal ale kazali mi zakaszlec i maluszek zaczal fikac, widzialam jak macha raczkami, rusza paluszkami. Ma pieknie bijace serduszko i w ogole jest cudny. Nawet mezus ukradkiem ocieral lezke:-)
Lekarz powiedzial ze wszystko w porzadku, termin z USG na 16 lutego-strasznie sie ciesze i od razu jestem spokojniejsza:tak:

skanuj0002.jpg
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam, obiecałam zdjęcia moich Skarbów, więc załączam poniżej :)

Karola ja też będę rodziła w Bielańskim fajnie będzie jak się razem tam spotkamy ;-)
Małe cuda te twoje dzieciaczki:) Są w waszej rodzinie już bliżniaki?
Myślę że ty urodzisz wcześniej ale to dobrze zdasz mi potem relację jak było w bielańskim:)

A we Wrocławiu nie ma znieczulenia:no:. Przy pierwszym porodzie zapytałam anestezjologa, jak juz byłam na bloku operacyjnym, czy jakbym wcześniej chciała zzo, to czy on je robi. Odpowiedział, że nie robią (nawet za opłatą), bo jest jedynym anestezjologiem na cały szpital i jest potrzebny na bloku operacyjnym.
Ale moja koleżanka miała dwa razy zzo, bo ma w rodzinie anestezjologa i przy porodzie zawsze go wzywała i jej robił to znieczulenie.

Ja też się boję drugiego porodu, ze względu na pierwszą cc. Boję się, że coś może zacząć pękać. Jak kicham, to czuje pieczenie w miejscu szwu. Babka, która leżała ze mną na pooperacyjnej miałą druga cc, bo w III trymestrze zaczeły rozchodzić się szwy.
W moim powiatowym szpitalu gdzie mam bardzo blisko też jest problem ze znieczuleniem i dlatego nie chcę tam rodzić.Anestezjolog jest tylko co drugi dzień i jak nie trafi się na jego dyżur to nie można wziąśc znieczulenia.
Nie zła paranoja jest jeden dyżurny tylko do nagłych operacji.Moja znajoma z tego forum w czerwcu rodziła drugie dziecko też przez cc i mówiła że jeśli kobieta miała przy pierwszym porodzie cc to lekarze nie mogą cię zmuszać do drugiego porodu sn.

karola.de ja rodziłam 4 godziny bo dobrze zareagowałam na oksytocynę i w sumie jak pomyślałam o znieczuleniu (a nastawiałam się na rodzenie bez znieczulenia) to już zaraz parłam i za 30 min Olaf był na świecie.
Ostatnio kumpela rodziła i przy 9 cm wzięła znieczulenie...cała akcja porodowa się zatrzymała i dziecku zaczęło tętno spadać, no i niepotzrebnie się męczyła bo poród skończył się cc, a potem to długo dochodziła do siebie. Wszystko ma swoej dobre i złe strony.
Moim zdaniem, jak się chce znieczulenie, to od początku porodu powinno się o tym powiedzieć, żeby dali te 3 dawki i na luzaka można było rodzić, a nie namęczą się dziewczyny, na koniec znieczulenie, które na chwile pomoże i tyle.
I chyba tym razem od razu będę anestezjologa wołała :)))
Co do bielańskiego, to słyszałam dobre opinie :)
Jasne że tak trzeba prosić na początku a nie wtedy jak już boli bo często jest już za póżno:) Moja znajoma rodziła z zzo i mówi że poród to bajka:) ja to już chyba na izbie przyjęć będę prosiła o znieczulenie taki cykor jestem.

Na szczęscie lekarz mi trochę z zewnątrz pomógł, bo jak zobaczył moje zylaki, to stwierdził, że sama chyba nie urodzę, no i stracę duzo krwi, a tak w miare szybko mnie pozszywali (hmm, ponad godzinę okropnego bólu), więc nawet anemii nie miałam. Jak ja sie teraz potwornie boje tych zylaków, przez cały pierwszy dzień umierałam z bólu, a przez miesiąc nie moglam siadać. Hemoroidy też mi jakieś powychodziły, na szczęście bezbolesne, ale teraz pewnie się znowu odezwą.
Współczuje,znam ten ból pojawiło sie u mnie to dziadostwo nie wiadomo skąd dwa lata temu i bolało jak diabli na szczęście nigdy więcej już nie powróciło ale też się boję bo moja mama miała w ciąży.

hemoroidy tez mialam gigantyczne pod koniec ciazy hehe rodzilam 18 godz i bylam na maxa porozrywana, niestety w anglii nie nacinaja krocza, ale po urodzeniu ladnie mnie zszyli i nic nie czulam.
Trzyma kciuki za wizytę i usg.

neta ja dzisiaj tez jadę do lekarza i USG na pewno będzie :-) na 18ta mam wizytę, trzymajcie proszę kciuki, jak tylko wrócę to kleję foto :-D
Zaciskam mocno i czekamy na fotki.
 
.Moja znajoma z tego forum w czerwcu rodziła drugie dziecko też przez cc i mówiła że jeśli kobieta miała przy pierwszym porodzie cc to lekarze nie mogą cię zmuszać do drugiego porodu sn.

Zmusić nie mogą, choć nigdy nie wiesz na kogo i w jakim humorze trafisz. A tak poważnie, to chciałabym sn, żeby wiedziec jak to jest. Tylko ta obawa przed popękaniem, a wszystko przez ta babkę co leżała ze mną na pooperacyjnej. Ona druga ciążę od połowy leżała, a pod koniec była juz w szpitalu, bo macica na szwach się rozchodziła. Gdyby nie to, to pewnie aż tak by mi to nie mąciło w głowie.
 
Aaaaale się w korkach nastałam, jestem wymęczona, maluszek chyba tez, bo tylko raczkami machał i raz podskoczył. Wszystko dobrze :-)

dziubek.jpg
 
Ja miałam badania i są ok a za tydzień mam usg i trochę się boję ale chyba nie potrzebnie....Zazdroszczę tym wam które są już po:)
 
ja wlasnie wrocilam ze szpitala. na 16 mialam do midf i myslalam ze to bedzie skan ale jednak nie bylo, skan bedzie w nastepnym tyg. tylko pobrala krew do badania, spytalam sie czy moge uslyszec serduszko ale sie nie zgodzila, od kilku dni mi leci krew mowilam jej to a ona na to ze do 19 tyg to normalne wiec ok.

przyszlam do domu i strasznie mnie zaczelo bolec od brzucha w dol, wzielam nospe i nic nie przestalo, pojechalam do szpitala bo zaczelam krwawic mocno i skrzepy zaczely duze leciec. tam trafilam na jakiegos barana ktory sie mnie pyta czy nie wysikalam dziecka, a skad mam wiedziec czy jak leca skrzepy to moze poleciec dziecko czy nie, nigdy nie poronilam i takich rzeczy nie wiem, nasikalam do kupka krwia zbadali to i mowia ze dziecko zyje jeszcze, mieli zrobic mi odrazu skan ale stwierdzili ze dopiero za tydzien to zrobia. mam lezec w lozku i nie wstawac jesli chce utrzymac ciaze. a skad ja mam wiedziec czy jeszcze jestem w tej ciazy {placz}, nikt nie chcial nawet mi pokazac czy bije serduszko, a tylko to by mi wystarczylo do szczescia, nigdy nie mialam takich problemow w pierwszej ciazy, moze dlatego ze pierwsza przelezalam sobie.

no nic zobaczymy co z tego bedzie, nie mam dobrych przeczuc co to tego ale okaze sie w czasie co to bedzie. odezwe sie moze jutro jak maz przyniesie mi kompa
 
czarnula kochana tule Cie mocno... mam nadziej, że wszystko będzie dobrze, ale strasznie Cie tam potraktowali wredne i bez uczuć cyborgi a nie ludzie... kurcze dlaczego Cie tak zlekcewarzyli!!!!!!!!!!!!!!
 
Czarnula to nie zrobili ci USG w szpitalu? Przecież trzeba poznać przyczynę krwawienia. Czy to krwiak, czy może kosmówka się odkleja. brak słów, że tak zlekceważyli.
Nie martw się na zapas, w 11-tym tygodniu to raczej powinnaś poczuć jak poronisz, bo to jest naprawdę duży skrzep, chyba, że ciążę masz młodszą. Więc głowa do góry i oszczędzaj się. Jak krwawienie nie jest krwistoczerwone, to będzie dobrze.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czarnula nos do góry, musi być dobrze. Nie załamuj się tylko teraz odpoczywaj, a za tydzień nie daj się im spławić. Muszą Ci pomóc, łaski nie robią!!!
 
Do góry