reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szczepienia, wizyty u lekarza i inne rozmowy na temat zdrowia naszych dzieci

Qrcze przy wypisie ze szpitala dostaliśmy wytyczne, że mamy się udać do okulisty na kontrolę, bo mały leżał na lampach, a słyszałam,że to najgorsze badanie :-(. Czy Wasze dzieciaczki też musiały przez to przejść?
 
reklama
Becioo: Ja mialam kontrole oczu malej dwa razy, tez zalecenie ze szpitala, ale to nie po lampach, tylko po tym, ze lezala pod tlenem. Szczerze, to nie slyszlam, zeby po fototerapii (mowimy o naswietlaniu tym na zoltaczke, tak?) byla kontrola. Ale to moze roznie bywa w roznych szpitalach, wiec nie wiem. A oprocz tej lampy cos jeszcze mial w szpitalu? No i jakie to badanie, bo ja mowie o badaniu dna oka. Jesli o to chodzi to moge Ci wszystko napisac co i jak, ale nie wiem czy chcez znac szczegoly :-(
 
Becioo: Ja mialam kontrole oczu malej dwa razy, tez zalecenie ze szpitala, ale to nie po lampach, tylko po tym, ze lezala pod tlenem. Szczerze, to nie slyszlam, zeby po fototerapii (mowimy o naswietlaniu tym na zoltaczke, tak?) byla kontrola. Ale to moze roznie bywa w roznych szpitalach, wiec nie wiem. A oprocz tej lampy cos jeszcze mial w szpitalu? No i jakie to badanie, bo ja mowie o badaniu dna oka. Jesli o to chodzi to moge Ci wszystko napisac co i jak, ale nie wiem czy chcez znac szczegoly :-(
No właśnie po fototerapii mi kazali...słyszałam,że to straszne dlatego się mocno zastanawiam czy jest to konieczne :-(. Chyba zapytam pediatry przy okazji szczepienia za tydzień...ale napisz mi na priva szczegóły jeśli możesz.
 
Becioo Stas tez lezal pod lampami (3 dni) i tez bylismy w zwiazku z tym na konsultacji okulistycznej w 4 tyg zycia. Wczesniej nasluchalam sie o tym jak wyglada to badanie i z dusza na ramieniu tam poszlismy. Na szczescie okulistka nie wkladala zadnych przyrzadow do oczka. Moze dlatego, że byla to wizyta prywatna, w sumie zaplacilismy sporo, ale oplacalo sie. Oczka w porzadku, kolejna wizyta po skonczeniu 6-go miesiaca zycia, ale tylko dlatego, ze Stas na poczatku zezowal i uparlam sie zeny to sprawdzic. Na szczescie zezowanie przeszlo wiec kontrola po skonczonym roczku :)
 
Becioo Stas tez lezal pod lampami (3 dni) i tez bylismy w zwiazku z tym na konsultacji okulistycznej w 4 tyg zycia. Wczesniej nasluchalam sie o tym jak wyglada to badanie i z dusza na ramieniu tam poszlismy. Na szczescie okulistka nie wkladala zadnych przyrzadow do oczka. Moze dlatego, że byla to wizyta prywatna, w sumie zaplacilismy sporo, ale oplacalo sie. Oczka w porzadku, kolejna wizyta po skonczeniu 6-go miesiaca zycia, ale tylko dlatego, ze Stas na poczatku zezowal i uparlam sie zeny to sprawdzic. Na szczescie zezowanie przeszlo wiec kontrola po skonczonym roczku :)
No ja żałuję,że nie poszłam jak był mniejszy, może lepiej by to zniósł.
 
Becioo mój Igor tez miał naświetlania i tez mieliśmy zaleconą wizytę u okulisty. Nie było tak źle. Choć wychodziły mamy ze łzami w oczach ale ja byłam chyba dobrze nastawiona i wiedziałam co nas czeka. Najpierw zakrapiali małemu oczy 3 razy co 10 min (aby źrenice sie rozeszły) i był mega ryk, bo widomo na siłę otwierała babka mu oczka. Samo badanie lekarza trwało może 30 sek - rozwarli oko takim malutkim metalowym wziernikiem (i to wygląda okropnie i przerażająco dla wielu mam), poświecił latarka i pozaglądał i tyle. No i na wstępie dostałam ochrzan, że dziecko jest nakarmione (akurat mu się ulało) - musi być głodne, żeby podczas badania (czytaj płaczu) się nie zakrztusiło:baffled:
 
Bylismy dzis u lekarza - my nadal bez szczepień- przeciągamy:)

na razie jestem na etapie zastanowienia się na co ewentualnie szczepimy - i na szczęście pani doktor zgodziła się , abym mogła sobie porozbijać szczepienia w czasie - a nie jednego dnia na wszystko - jakieś takie mam negatywne odczucia co do szczepień od momentu jak uświdomiłam sobie , że "stan roślinki" w jaki wpadła Viki po urodzeniu mógł być spowodowany reakcja na szczepienie :( - być może własnie dlatego crp podskoczyło - bo przecież dziwne było , że juz kolejnego dnia spadło do normy ...ale teraz to ja sobie mogę gdybać- a działac jak mi intuicja podpowiada - nie chcę o tym tu sie za dużo rozpisywać , bo to moja decyzja i nie chciałabym by ktos mnie za to ganił...

na wizycie zapytałam o wszystkie niepokojące mnie rzeczy , ale pani doktor twierdzi , że wszystko jest ok:) i nie mam się niczym przejmować - ale martwi mnie troche waga Viki i jeszce jakies inne pierdołki- nie wiem czy ona zbyt lajtowo do tego nie podchodzi- z drugiej strony widzę że z Viki wszystko jest oki, więc może faktycznie przestac się zadręczać...albo zmienic lekarza;)

aha- i zapytałam o te węzły z tyłu głowy - powiedziała, że niemowlaki czasem tak mają...
 
Ostatnia edycja:
Bylismy dzis u lekarza - my nadal bez szczepień- przeciągamy:)

na razie jestem na etapie zastanowienia się na co ewentualnie szczepimy - i na szczęście pani doktor zgodziła się , abym mogła sobie porozbijać szczepienia w czasie - a nie jednego dnia na wszystko - jakieś takie mam negatywne odczucia co do szczepień od momentu jak uświdomiłam sobie , że "stan roślinki" w jaki wpadła Viki po urodzeniu mógł być spowodowany reakcja na szczepienie :( - być może własnie dlatego crp podskoczyło - bo przecież dziwne było , że juz kolejnego dnia spadło do normy ...ale teraz to ja sobie mogę gdybać- a działac jak mi intuicja podpowiada - nie chcę o tym tu sie za dużo rozpisywać , bo to moja decyzja i nie chciałabym by ktos mnie za to ganił...

na wizycie zapytałam o wszystkie niepokojące mnie rzeczy , ale pani doktor twierdzi , że wszystko jest ok:) i nie mam się niczym przejmować - ale martwi mnie troche waga Viki i jeszce jakies inne pierdołki- nie wiem czy ona zbyt lajtowo do tego nie podchodzi- z drugiej strony widzę że z Viki wszystko jest oki, więc może faktycznie przestac się zadręczać...albo zmienic lekarza;)

aha- i zapytałam o te węzły z tyłu głowy - powiedziała, że niemowlaki czasem tak mają...

VIKI, JA TEŻ NIE SZCZEPIŁAM JESZCZE NA NIC! Miłek super się rozwija, jedziemy na cycku i tak na dobrą sprawę narazie nie zamierzam szczepić, na pewno nie do skończenia pierwszego roku. Niech sobie najpierw malec odporność zbuduje żeby walczył z wirusami ze szczepionek!

PROSZĘ MNIE NIE WYZYWAĆ OD NIEPOWAŻNYCH MATEK :) ale argumenty pedaitry któe powiedziała, niech się pani przeżegna i szczepi .... bez komentarza!
 
A jak się załatwia brak szczepień? Jakimś oświadczeniem? Pytam z ciekawości, nie oceniam i nie krytykuję. Bo w końcu to obowiązkowe, więc jestem ciekawa jak to można obejść.
 
reklama
Do góry