Witajcie dziewczyny!!!
Wczoraj miała badanie glukozy i dodatkowe badania krwi i moczu. Po wypiciu tego paskudztwa z całą cytryną i odczekaniu może 20 min zaczeło się nie ciekawie prawie im zemdlałam tam najciekawsze było to że pojechałam tam sama i to samochodem. Siedząc na korytarzu jedna z kobiet zauwazyła ze coś ze mną nie tak i zawiadomiła panią od punktu pobrań dosłownie w sotatnim momencie pomogły mi przejść na lezankę inaczej był padła jak długa tam. Pozostałe pobrania robiła mi już na leżaco bo co usiadłam to nawrót. Z badań wyzło że ma anemię i dlatego tak ostatnio reaguję omdleniami. Dostałam żelazo i zmianę witamin na wzmacniające. Wystrachałam się strasznie aby małej nie zrobić jakiejś krzywdy. Ledwo dojechałam do domu autem chociaz mam nie daleko, a potem przelezałam całe popołudnie w łóżku. Dzisiaj znowu powrótka z historii siostry dzwonią do mnie często lub zabieraja do siebie aby mnie mieć na oku w razie co bo jak się mieszka samej to róznie może być. Na szczeście jak byłam dzisiaj u położnej zbadałam małej tętno i wszystko było ok chociaż z mniejsza częstotliwościa biło serduszko pewnie spała. Jakoś dzisiaj się mało rusza. Mam nadzieję że nic złego się nie stanie.
Chciałabym aby u was też było szystko ok. Idę sie położyć sorki że nie napisałam nic wiecej na ogólnym nawet nie wiem co się u Was dzieje ostatnio. Postaram sie nadrobić to jak lepiej sie poczuję. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny i przekazcie buziaczki Waszym maluszkom.
Wczoraj miała badanie glukozy i dodatkowe badania krwi i moczu. Po wypiciu tego paskudztwa z całą cytryną i odczekaniu może 20 min zaczeło się nie ciekawie prawie im zemdlałam tam najciekawsze było to że pojechałam tam sama i to samochodem. Siedząc na korytarzu jedna z kobiet zauwazyła ze coś ze mną nie tak i zawiadomiła panią od punktu pobrań dosłownie w sotatnim momencie pomogły mi przejść na lezankę inaczej był padła jak długa tam. Pozostałe pobrania robiła mi już na leżaco bo co usiadłam to nawrót. Z badań wyzło że ma anemię i dlatego tak ostatnio reaguję omdleniami. Dostałam żelazo i zmianę witamin na wzmacniające. Wystrachałam się strasznie aby małej nie zrobić jakiejś krzywdy. Ledwo dojechałam do domu autem chociaz mam nie daleko, a potem przelezałam całe popołudnie w łóżku. Dzisiaj znowu powrótka z historii siostry dzwonią do mnie często lub zabieraja do siebie aby mnie mieć na oku w razie co bo jak się mieszka samej to róznie może być. Na szczeście jak byłam dzisiaj u położnej zbadałam małej tętno i wszystko było ok chociaż z mniejsza częstotliwościa biło serduszko pewnie spała. Jakoś dzisiaj się mało rusza. Mam nadzieję że nic złego się nie stanie.
Chciałabym aby u was też było szystko ok. Idę sie położyć sorki że nie napisałam nic wiecej na ogólnym nawet nie wiem co się u Was dzieje ostatnio. Postaram sie nadrobić to jak lepiej sie poczuję. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny i przekazcie buziaczki Waszym maluszkom.