reklama
Polka strasznie mi przykro...
Dziewczyny dziekuje za cieple slowo, dzisiaj chce powiedziec w pracy ale tylko szefowi bo narazie wiadomo jak to jest- nie chce zapeszac niczego.
Swoja droga tak w nocy myslalam ze zobaczcie jak to jest, my przyszle mamy zamiast sie cieszyc ze sie udalo to sie zamartwiamy, myslimy, denerwujemy sie, kiedys tak nie bylo i nie wiadomo w ktora strone to dziala, czy te wszystkie problemy nie sa wlasnie tez czesciowo spowodowane naszym "sciskaniem zoladka" zamiast sie cieszyc i obwieszczac swiatu ze mamy dzidzie w brzuszku. Mama mnie nawet opierniczyla ze chodze i schizuje, ze plamka jakas, ze hormony, ze kiedys tego nie bylo i nie bylo tez tylu problemow! Moze i ma racje...
Dziewczyny- trzeba myslec pozytywnie! Maja byc sliczne rozowe dzieciatka! i kropka
Pozdrawiam, milego dzionka
Dziewczyny dziekuje za cieple slowo, dzisiaj chce powiedziec w pracy ale tylko szefowi bo narazie wiadomo jak to jest- nie chce zapeszac niczego.
Swoja droga tak w nocy myslalam ze zobaczcie jak to jest, my przyszle mamy zamiast sie cieszyc ze sie udalo to sie zamartwiamy, myslimy, denerwujemy sie, kiedys tak nie bylo i nie wiadomo w ktora strone to dziala, czy te wszystkie problemy nie sa wlasnie tez czesciowo spowodowane naszym "sciskaniem zoladka" zamiast sie cieszyc i obwieszczac swiatu ze mamy dzidzie w brzuszku. Mama mnie nawet opierniczyla ze chodze i schizuje, ze plamka jakas, ze hormony, ze kiedys tego nie bylo i nie bylo tez tylu problemow! Moze i ma racje...
Dziewczyny- trzeba myslec pozytywnie! Maja byc sliczne rozowe dzieciatka! i kropka
Pozdrawiam, milego dzionka
mysiak
Fanka BB :)
Ja już po wizycie.....pecherzyk ładny, o pieknych kształtach 23,3mm... wiek wskazuje tak jak wg owulacji obliczałam 7t3d
zarodka nie widac wyraźnie, ale wszystkim nam trojgu(lekarz ja i moj R) zdawało sie, ze widzimy bijące serduszko
wiec mam skierowanie do szpitala, tam maja lepszy sprzet, żeby potwierdzic czy to serducho i zarodek sie schował, czy to tylko jakieś moje tętniące naczynko.
zarodka nie widac wyraźnie, ale wszystkim nam trojgu(lekarz ja i moj R) zdawało sie, ze widzimy bijące serduszko
wiec mam skierowanie do szpitala, tam maja lepszy sprzet, żeby potwierdzic czy to serducho i zarodek sie schował, czy to tylko jakieś moje tętniące naczynko.
Olcia bardzo Cię proszę leż i przyjmuj leki tak jak kazał Ci lekarz prywatny!!Ja też mam krwiaka, który zaczął się rozlewać a umiejscowił się między dwoma zarodkami-bo jestem w ciąży bliźniaczej. Naczytałam się na forach rożnych historii i naprawdę trzeba leżeć,bo można poronić:-(.Ja już leżę półtora tygodnia i nie wiem co tam słychać u maluchów..
Polcia bardzo Ci współczuje i przytulam mocno, wierzę,że już niedługo będziesz znowu w ciąży i wszystko dobrze się skończy.
Milusia83 wiem,co czujesz..ale wszystko będzie ok-nie martw się, ja też czuję,że zniosę jajko,bo 1 czerwca były jeszcze dwa maleństwa i wielki krwiak a teraz nie wiem,czy one przeżyły i czy on im nie zaszkodził. Spać po nocach przez to nie mogę a do czwartku jeszcze 2 dni!!!
Kropka- no i u mnie podobnie..tak jak dwa dni temu wymiotowałam to teraz nie mam nawet mdłości, piersi przestały boleć-oszaleję,ale nie dajmy się zwariować. No po prostu musi być dobrze!
Szylwias gratuluję, lubimy pozytywne wieści
Może powiem Wam szybko skąd ten mój strach..to moja pierwsza ciąża a staraliśmy się prawie 2 lata, nic nie wychodziło,każdy nieudany cykl bolał coraz bardziej,cierpieliśmy oboje. W końcu trafiliśmy do Kliniki, badania ok u mnie podejrzenie endometriozy-niepotwierdzone,szybka decyzja o inseminacji. Niestety próba nieudana...w końcu decyzja lekarza-skierowanie do szpitala na laparoskopię,żeby zajrzeć co w środku jest-niez decydowałam się-podjęliśmy decyzję o in vitro. Nie będę Wam opisywała jaki to ból,że dość młode osoby nie mogą naturalnie mieć dziecka, choć badania są ok,jajowody drożne,hormony wyrównane, armia ok. Procedura była dla mnie kobiety ciężka,codziennie zastrzyki, brzuch siny-niewiadomo gdzie się wkuć. Udało się za 1 razem, jestem w upragnionej ciąży i to bliźniaczej a potem co...olbrzymi krwiak...dlatego tak cholernie się boję!!!
Polcia bardzo Ci współczuje i przytulam mocno, wierzę,że już niedługo będziesz znowu w ciąży i wszystko dobrze się skończy.
Milusia83 wiem,co czujesz..ale wszystko będzie ok-nie martw się, ja też czuję,że zniosę jajko,bo 1 czerwca były jeszcze dwa maleństwa i wielki krwiak a teraz nie wiem,czy one przeżyły i czy on im nie zaszkodził. Spać po nocach przez to nie mogę a do czwartku jeszcze 2 dni!!!
Kropka- no i u mnie podobnie..tak jak dwa dni temu wymiotowałam to teraz nie mam nawet mdłości, piersi przestały boleć-oszaleję,ale nie dajmy się zwariować. No po prostu musi być dobrze!
Szylwias gratuluję, lubimy pozytywne wieści
Może powiem Wam szybko skąd ten mój strach..to moja pierwsza ciąża a staraliśmy się prawie 2 lata, nic nie wychodziło,każdy nieudany cykl bolał coraz bardziej,cierpieliśmy oboje. W końcu trafiliśmy do Kliniki, badania ok u mnie podejrzenie endometriozy-niepotwierdzone,szybka decyzja o inseminacji. Niestety próba nieudana...w końcu decyzja lekarza-skierowanie do szpitala na laparoskopię,żeby zajrzeć co w środku jest-niez decydowałam się-podjęliśmy decyzję o in vitro. Nie będę Wam opisywała jaki to ból,że dość młode osoby nie mogą naturalnie mieć dziecka, choć badania są ok,jajowody drożne,hormony wyrównane, armia ok. Procedura była dla mnie kobiety ciężka,codziennie zastrzyki, brzuch siny-niewiadomo gdzie się wkuć. Udało się za 1 razem, jestem w upragnionej ciąży i to bliźniaczej a potem co...olbrzymi krwiak...dlatego tak cholernie się boję!!!
mysiak
Fanka BB :)
gienek ja zaciskam za Ciebie kochana kciuki, i wiem, ze bedzie dobrze, krwaik sę wchłonie... tylko duzo duzo odpoczywaj...
bella ja do szpitala jade jutro rano... nie ma co czekac... lekarz powiedział,z e jak chce do szpitala to da mi skierowanie a jak nie to w piatek na kolejne usg, ale juz chyba wole do szpitala...tak zadecydowałam...
bella ja do szpitala jade jutro rano... nie ma co czekac... lekarz powiedział,z e jak chce do szpitala to da mi skierowanie a jak nie to w piatek na kolejne usg, ale juz chyba wole do szpitala...tak zadecydowałam...
Mysiak to bardzo dobre wieści!! Powodzenia a ja nie przestaję trzymać kciuków
P.S: Słuchajcie zastanawia mnie ten puls, na mojej wizycie w 6t.4.d dzieciaczki miały 120/min i 121/min u was te wyniki są dużo wyższe. Czy to może oznaczać,że coś jest nie tak,czy po prostu USG było tak wcześnie,że serduszka dopiero się rozkręcały?
P.S: Słuchajcie zastanawia mnie ten puls, na mojej wizycie w 6t.4.d dzieciaczki miały 120/min i 121/min u was te wyniki są dużo wyższe. Czy to może oznaczać,że coś jest nie tak,czy po prostu USG było tak wcześnie,że serduszka dopiero się rozkręcały?
reklama
Gieniek wyczytałam, że betaHCG osiąga szczyt 8-10 tc a potem spada, więc może dlatego powoli odpuszczają Ci objawy to już w sumie 10 tc u Ciebie!
Gonadotropina kosmówkowa podtrzymuje czynność ciałka żółtego we wczesnej ciąży (do 8-10 tygodnia).
Mysiak jeśli wolno mi wyrazić opinie to ja też bym wolała do szpitala (w końcu tylko UYSG) bo sprzęt twojego gina to chyba mocno sfatygowany jest;/
na Twoim miejscu zostałabym u niego (jeśli mu ufasz) ale USG robiłabym gdzie indziej
Gonadotropina kosmówkowa podtrzymuje czynność ciałka żółtego we wczesnej ciąży (do 8-10 tygodnia).
Mysiak jeśli wolno mi wyrazić opinie to ja też bym wolała do szpitala (w końcu tylko UYSG) bo sprzęt twojego gina to chyba mocno sfatygowany jest;/
na Twoim miejscu zostałabym u niego (jeśli mu ufasz) ale USG robiłabym gdzie indziej
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 53
- Wyświetleń
- 11 tys
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 8 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 231 tys
- Odpowiedzi
- 40
- Wyświetleń
- 43 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: