reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2023

Ja miałam dziś ciężki dzień, czuję, że się przeciążyłam. Córce wychodzą 2 zęby na raz, ma straszną mamozę, a do tego nie chce jeść i stres mnie dobija :( brzuch mnie dziś boli z tego wszystkiego i aż się boję, jak będzie wyglądać noc i jutrzejszy dzień
Łącze się w bólu 🥺 synkowi idą 4 czwórki na raz 🙈 na szczęście już prawie się przebiły ale mam wraznienie ze to wieczność 🙈
 
reklama
Dla mnie podróż samolotem w ciąży "bo tak mi się chce" to skrajna nieodpowiedzialność. Osobiście w życiu nie wybrałabym się w ciąży na zagraniczne wakacje. Ale to moje zdanie. My w tym roku rezygnujemy nawet z polskiego morza, bo nie wyobrażam sobie ponad 500km trasy do przebycia w moim stanie. Syn zaakceptował ten fakt, może wybierzemy się na weekend gdzieś bliżej do Szklarskiej albo do Karpacza, ale to zależy od tego jak dalej będzie rozwijać się ciąża.

Od kilku dni co chwilę ciągnie mnie na wymioty. Na szczęście wymiotuję tylko flegmą, ale od wczoraj jest jakieś apogeum. W nocy ledwo dobiegłam do toalety, dzisiaj w trakcie śniadania mnie pogoniło. Przypuszczam, że ten cyrk związany jest z moim refluksem. Niestety od początku ciąży nie biorę leków i to wszystko się nasiliło. Na szczęście w poniedziałek mam gastrologa, może wymyśli coś więcej niż spanie na siedząco, bo mój kręgosłup powoli się buntuje.
 
To ja mam apropo wieku ciąży hit historię 😆 otóż normalnie w cyklu miałam objawy wszystkie wskazujące u mnie na owulacje (temperatura podwyższona tyle co zawsze w „szczycie”, śluz itd). No i staraliśmy się, ale czułam, ze nic z tego nie wyszło. Nie było żadnej presji, ani nic, na zasadzie „uda się to się uda”. No i potem temp
zaczęła znów spadać, śluz inny itd. Tutaj przerywnik dla osób, które nie wierzą w siły wyższe, możecie ominąć kolejne zdanie 😂😄 Ja po tym w święta trochę naiwnie poprosiłam w duchu, żeby dostać jeszcze jedną szansę, ze spróbuję jeszcze raz i „się postaram” (🙈). Mijają dni, a tu znów temp rośnie i sluzu coraz więcej i rzadszy, myślę sobie a c*uj tam spróbujemy XD no i jak temp na termometrze pokazała 37.4 to wiedziałam to ten dzień, zagadalam znów do starego 😉 i coś tam podzialalismy. Ja oczywiście poczekalam do dnia miesiączki spodziewanej, ale była cisza (bo cykl się przesunął, ale wtedy nie miałam pewności), a potem poczekalam faktycznie ile trzeba i w nocy o 3 nad ranem wyszła cieniutka kreseczka. Potem przeczytałam, ze taka sytuacja ma prawo bytu w przyrodzie, bo podobno jeśli nie doszło do owu w terminie z jakiegoś powodu, mimo oznak, to organizm mógł sam podjąć próbę ponownie za jakiś czas. Ja nigdy tak nie miałam, ale podobno tak się czasem dzieje. Magia Świąt, magia matki natury - zakresl co pasuje 😂
Do tego wszystkiego żeby było bardziej dziwnie, na usg wychodzi cały czas, ze pęcherzyk wielkosciowo jest tydzień starszy niż sam zarodek 😆
A jeszcze anegdotka na koniec dla swirusek jak ja: byłam z macochą u szeptunki (najpierw zapytałam czy mogę. W ogóle w ciąży) i ona stwierdziła od razu, ze nie jestem, a technicznie już byłam na pewno 🤣 także o takie story życia.
Macie jakieś swoje przypuszczenia co do płci? Ja z pierwszym bobo wiedziałam, ze będzie chłopak i nawet wyobrażałam go sobie w sumie z charakteru takiego jakim sie urodził 😂 (jedynie sen mnie zaskoczył a raczej jego brał XD), a teraz czuję, ze będzie dziewczynka (mam już nawet imię 🤣🤣🤣), oby się sprawdziło bo będzie wstyd 😂
Ja w pierwszej wiedziałam i czułam synka i synek był 😍 teraz czuje ze może być dziewczynka ale z medycznego punktu widzenia pewnie będzie chłopak 😊
 
Dziewczyny a co robicie z wakacjami? Wybieracie się za granicę? Jakie macie zdanie na temat wakacji zagranicznych w ciąży?
Ja bym chętnie gdzieś się z mężem wybrała tak ostatni raz we dwójkę 🥰 ale całe moje otoczenie najblizsze jest przeciwne. Raz że samolot, dwa jakby coś się stało to trafiam do szpitala w obcym kraju o nieznanym poziomie opieki medycznej 🤔
Nie ukrywam że nie do końca mnie te argumenty przekonują bo idąc tym torem to nie mogłabym z małym (i nawet starszym) dzieckiem polecieć na wakacje bo zawsze może się coś stać...
Sama juz nie wiem.
A ja właśnie pakuje się, bo lecimy z mężem na tydzień wypoczynku 🥰 po wczorajszej wizycie (8tc, wszystko b. dobrze) lekarz zupełnie nie widzi zastrzeżeń, powiedział, ze jeśli czuje się dobrze mam spokojnie pracować, bawić się i jeździć na wyjazdy. Oczywiście później nie będzie już tak ochoczy co do zgody, ale później nie mamy już w planach wyjazdów ;)
Ja bardzo bałam się tej decyzji ale zrobiłam wszystko co mogłam - 2 dni przed wylotem upewniłam się ze mogę, wybrałam bliski, europejski kierunek z krótkim lotem. Wykupiliśmy wysokie ubezpieczenie żeby mieć komfort ze jak cos się wydarzy to nie będzie trudności, biorę dokumentacje ciąży ze sobą. Zreszta i tak mam plan tylko leżeć pod parasolem i wcinać pyszne jedzenie 🙈
Przy poprzedniej ciąży odwołałam w panice wylot do Norwegii na weekend jak tylko dowiedziałam się o ciąży i w moim poczuciu totalnie nie uchroniło mnie to przed niczym, i tak serduszko przestało bić 😓 teraz staram się mieć inny stosunek do tego choć nie powiem, ze się boje. Ale dla mnie ten rok był mega ciężki, czuje ze tego potrzebuje. A mój doktor uważa ze kondycja psychiczna jest mega ważna i może mieć jeszcze lepszy wpływ wyjazd niż kiszenie się w domu bo tak wypada. Tez czytałam różne opinie na forach, ze lepiej nie… mam nadzieje, ze nie będę żałować decyzji i wyjazd się uda a i fasolka doświadczy wakacyjnego flow 🙈 także jeśli tylko ciąża jest zdrowa a lekarz nie widzi przeciwwskazań to jak dla mnie warto zrobić cos dla siebie :) w końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko❤️❤️
 
Ostatnia edycja:
Z podróżami w ciąży tak jak z dietą w ciąży- każdy mówi inaczej.
A właśnie- jak z jedzeniem jajecznicy i wędlin w ciąży? Jecie, nie jecie? Artykuł trafił się, gdzie stanowczo odradzali spożywania jajecznicy i szynki... Nawet tej gotowanej. Trochę się w tym gubię.
 
Z podróżami w ciąży tak jak z dietą w ciąży- każdy mówi inaczej.
A właśnie- jak z jedzeniem jajecznicy i wędlin w ciąży? Jecie, nie jecie? Artykuł trafił się, gdzie stanowczo odradzali spożywania jajecznicy i szynki... Nawet tej gotowanej. Trochę się w tym gubię.
Jadłam i to i to w pierwszej ciąży, teraz też jem, tyle że jajka mocno ścięte
 
Hej Dziewczyny, a ja jeszcze mam pytanie o testy prenatalne typu nifty. Chcialabym zrobic nifty w tej ciazy, no i wiem,ze mozna od 10 tygodnia skonczonego. Zastanawiam sie tylko,czy powinnam wczesniej jakos konsultowac sie z lekarzem albo pojsc na usg? Tak sie sklada,ze mialam robione tylko 1 usg (w 7 tygodniu), a kolejne dopiero bedzie w 12 (to usg prenatalne). Wizyte u swojej poloznej,ktora prowadzi mi ciaze mam wyznaczona tydzien po tym usg,wiec to juz duzo po 10 tygodniu. A ja niecierpliwa jestem bardzo i chcialabym zrobic test jak najszybciej, czyli nawet przed tym usg prenatalnym. Gdzie nie pytam,to w kliniach udzielaja innych odpowiedzi, a to zeby najpierw pojsc do lekarza, a to zeby najpierw zrobic to usg prenatalne albo ze w ogole nie musze sie z nikim konsultowac tylko po prostu pojsc na badanie nifty. Macie jakas wiedze albo doswiadczenia jak to powinno wygladac? Sklaniam sie do tego,zeby po prostu zrobic ten test po 10 tygodniu, bez konsultacji z zadnym lekarzem i przed moim terminem usg. Nie mam jakichs szczegolnych wskazan, poza wiekiem 34 lata, no ale po prostu zdecydowałam, ze tym razem chce ten test zrobic. Ta polozna powiedziala mi,ze moze mi zrobic test na kolejnej wizycie, czyli w tym 13 tygodniu, ale wlasnie ja najchetniej nie czekalabym tak dlugo. Co myslicie? I te Dziewczyny, ktore sie zdecydowaly - kiedy wy bedziecie robic?
 
Dla mnie podróż samolotem w ciąży "bo tak mi się chce" to skrajna nieodpowiedzialność. Osobiście w życiu nie wybrałabym się w ciąży na zagraniczne wakacje. Ale to moje zdanie. My w tym roku rezygnujemy nawet z polskiego morza, bo nie wyobrażam sobie ponad 500km trasy do przebycia w moim stanie. Syn zaakceptował ten fakt, może wybierzemy się na weekend gdzieś bliżej do Szklarskiej albo do Karpacza, ale to zależy od tego jak dalej będzie rozwijać się ciąża.

Od kilku dni co chwilę ciągnie mnie na wymioty. Na szczęście wymiotuję tylko flegmą, ale od wczoraj jest jakieś apogeum. W nocy ledwo dobiegłam do toalety, dzisiaj w trakcie śniadania mnie pogoniło. Przypuszczam, że ten cyrk związany jest z moim refluksem. Niestety od początku ciąży nie biorę leków i to wszystko się nasiliło. Na szczęście w poniedziałek mam gastrologa, może wymyśli coś więcej niż spanie na siedząco, bo mój kręgosłup powoli się buntuje.
Jeśli lekarz daje zgodę na lot to jaka skrajna nieodpowiedzialność?🙈 Latałam w 1 ciąży, teraz też planuje bo mamy już od pół roku zabukowane wakacje, a że dowiedziałam się o ciąży, a lekarz nie widzi przeciwskazań, czuję się na siłach i nigdy w życiu bym nie powiedziała, że to skrajna nieodpowiedzianość z mojej strony, jeśli wiem, że mogę. Jak ktoś przechodzi ciąże okropnie to nawet nie pojedzie do miasta oddalonego 10km, więc to jest zrozumiałe, że nie zdecyduje się na wakacje. Zauważyłam, że w dziwniejszych czasach na ciąże dmucha się i chucha, a kiedyś tego nie było baaa nawet w polu kobiety robiły…
 
reklama
Z podróżami w ciąży tak jak z dietą w ciąży- każdy mówi inaczej.
A właśnie- jak z jedzeniem jajecznicy i wędlin w ciąży? Jecie, nie jecie? Artykuł trafił się, gdzie stanowczo odradzali spożywania jajecznicy i szynki... Nawet tej gotowanej. Trochę się w tym gubię.
Ja jem mam swojskie jajeczka zbierane na świeżo 😊 w pierwszej jadłam i w drugiej tez jem… czasami tylko jajko mi wchodzi 🙈
 
Do góry