To ja mam apropo wieku ciąży hit historię
otóż normalnie w cyklu miałam objawy wszystkie wskazujące u mnie na owulacje (temperatura podwyższona tyle co zawsze w „szczycie”, śluz itd). No i staraliśmy się, ale czułam, ze nic z tego nie wyszło. Nie było żadnej presji, ani nic, na zasadzie „uda się to się uda”. No i potem temp
zaczęła znów spadać, śluz inny itd. Tutaj przerywnik dla osób, które nie wierzą w siły wyższe, możecie ominąć kolejne zdanie
Ja po tym w święta trochę naiwnie poprosiłam w duchu, żeby dostać jeszcze jedną szansę, ze spróbuję jeszcze raz i „się postaram” (
). Mijają dni, a tu znów temp rośnie i sluzu coraz więcej i rzadszy, myślę sobie a c*uj tam spróbujemy XD no i jak temp na termometrze pokazała 37.4 to wiedziałam to ten dzień, zagadalam znów do starego
i coś tam podzialalismy. Ja oczywiście poczekalam do dnia miesiączki spodziewanej, ale była cisza (bo cykl się przesunął, ale wtedy nie miałam pewności), a potem poczekalam faktycznie ile trzeba i w nocy o 3 nad ranem wyszła cieniutka kreseczka. Potem przeczytałam, ze taka sytuacja ma prawo bytu w przyrodzie, bo podobno jeśli nie doszło do owu w terminie z jakiegoś powodu, mimo oznak, to organizm mógł sam podjąć próbę ponownie za jakiś czas. Ja nigdy tak nie miałam, ale podobno tak się czasem dzieje. Magia Świąt, magia matki natury - zakresl co pasuje
Do tego wszystkiego żeby było bardziej dziwnie, na usg wychodzi cały czas, ze pęcherzyk wielkosciowo jest tydzień starszy niż sam zarodek
A jeszcze anegdotka na koniec dla swirusek jak ja: byłam z macochą u szeptunki (najpierw zapytałam czy mogę. W ogóle w ciąży) i ona stwierdziła od razu, ze nie jestem, a technicznie już byłam na pewno
także o takie story życia.
Macie jakieś swoje przypuszczenia co do płci? Ja z pierwszym bobo wiedziałam, ze będzie chłopak i nawet wyobrażałam go sobie w sumie z charakteru takiego jakim sie urodził
(jedynie sen mnie zaskoczył a raczej jego brał XD), a teraz czuję, ze będzie dziewczynka (mam już nawet imię
), oby się sprawdziło bo będzie wstyd