Agjoa wiem ze moze ryzykuje troche ale z dystansu widze ze w Polsce jest ogolnie ciche przyzwalanie na lekomanir lekow bez recepty, u nas troche inaczej jest.
Jedtem po konsultacjach z ginekolog w Polsce z Invicty w Gdańsku bo u mnie dali mi tylko na dwa tygodnie Lutinusa i bałam sie se to mało zd potem powinnam i ona mi przepisała estrofem na estradiol i i luteine dopochwowa a na początek duphaston bo tlko to miałam i mi kazała brac 3x2 duphastonu profilaktycznie - ja brałam 5 dziennie a potem policzyłam ze nie starczy mi az przyjda z polski leki i zaczelam brac coraz mniej , schodziłam z dawki i było ok...
po czym ona kazał mi brac 3x1 estrofem profilaktycznie a js pytam po co skoro estradiol mam w normie " bo tak sie u mas bierze po in vitro..." Nie biore wogole bo to nie jest lek obojętny szczegolnie jak sie okaze ze ma sie chłopca moze to wpłynąć na jego narządy rozrodcze.
Luteiny kazała brac 3x2 po 100.... Biore 3x1 50... I tez jedt ok przeciez nie krwawię! To profilaktycznie biore ( gdzies z tylu głowy jedtem Polka
) ale nie znalazłam nigdzie opinii by dodatkowy progesteron mogl szkodzić w ciazy wiec tylko to biore w duzo mniejszej dawce.
Jestem ogolnie do lekow sceptyczna bo łatwiej uwierzyć w magiczne działanie pigułki ( bo tak mowi pani w tv-presja i dozalanie jest ogromne) niz aprobowac naturalnych metod o wiele skuteczniejszych w wielu przypadkach.... Ale co maja jakies tam listki nam pomoc ...sa naturalne przeciwutleniacze antypksydsnty i antybiotyki o wiele lepszej wchlanialnosci
Witaminy w tabletach maja wchlanialnosc 5/10% .... Sa to łańcuchy odwrócone i prawie nic nie daja jako suplementy.
I tak dalej ...