reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Pumi widzę , że dojechałaś cała i zdrowa.:tak:
ty sie nie przejmuj snami bo zwariujesz.
Wiem, ze łatwo powiedzieć trudniej zrobić:dull:, ale ja sie staram. Mnie się śniło, że zjeżdżałam na nartach, a potem gdzie stanęłam to robiła się kałuża krwi, jak wstałam to od razy sprawdziłam prześcieradło. Przeżyłam największy szok w życiu. Wstałam cała mokra:szok:.
Zresztą u ciebie ładny brzuszek zawitał:-) i przynajmniej masz na to fizyczne dowody (możesz już sie mierzyć;-))a u mnie ani drgnie:-(
 
reklama
sylka_k jaka byla twoja waga przed ciaza?
moze jestes szczupla i dlatego nic u ciebie jeszcze nie widac. ale mi sie cos wydaje ze pewnie cos tam sie okragli tylko malutko i ty tego nie zauwazasz.
moja szwagierka jest bradzo szczupla i jest w 6 miesiacu i nic a nic po niej nie widac
 
wcale nie jestem szczupła.:dull: Przy wzroście prawie 170cm ważyłam 63 teraz ważę 64. Mój mąż twierdzi, że to sprawa szerokich bioder i maleństwo ma gdzie się schować. Boje się , że nie rośnie ,bo już go tam nie ma:-(, chociaż 2 tygodnie temu machało mi rączkami:tak:
sama już nie wiem:-(
 
sylka-czarne mysli sa najgorsze. trzeba je odganiac!!!!!
ja wiem ze moja dzidzia zyje- bo wlasnie puscilam najwiekszego pawia w historii calej ciazy-oj parowek to moja kruszynka chyba nie lubi:-(
 
Ja pawia nie puściłam jeszcze żadnego. :tak::-(
wcześniej było mi strasznie niedobrze :-(ale do zwracania nie mogłam sie zmusić. Teraz nie mogę patrzeć na jogurty i ogólnie nabiał, chociaż mleko wieczorkiem lubię.
a jak zaglądam do lodówki to mnie odpycha mieszanina zapachów, chyba, że maż coś wyciągnie i mi zapachnie.
Ja parówki uwielbiam z pikantnym keczupem, chociaż wcześniej nie przepadałam. Kiedyś jak parę lat temu byłam ciężko :sick:chora i leżałam w łóżku. Opiekowała się mną moja młodsza siostra. A że nic innego nie umiała przygotować, to na każdy prawie posiłek miałam gotowane parówki-później zapach parówki wywoływał u mnie cofkę. Ogólnie chwała jej za to bo bym z głodu umarła. ;-)Od tej pory mogłam czasami zjeść parówkę ale tylko na zimno.Teraz to się zmieniło.
A ty wcinaj na co masz ochotę, to nie ważne że za chwilę to zwrócisz. Jest 50% szans, a może się uda i maleństwo też coś na tym skorzysta?:-):-)
 
widze że dzisiejszy upał dał sie wszystkim we znaki, takie pustki dzisiaj wszędzie.
Kolorowych snów mamusie i fasolinki :-)
 
Ja przez całą ciąże nie mogłam wejść do mięsnego na dłuzej niz 30 sekund :-)

a pawiowałam tylko w pracy. Jak poszłam na L4 w 4 miesiącu to przestałam :tak:

mam nadzieję, że nie gniewacie się, że się wam tu wcinam w wątek.. ale taka tęsknota mnie ogarnęła za stanem błogosławionym :-) i jak Was czytam to mi się miło wspomina :-)
 
a wiecie, że ja również przez całą ciąże (narazie) nie puściłam ani jednego pawia... i w sumie nudości też mnie nie męczyly, ale nie narzekam z tego względu
a co do upałów, to powiem coś, jeśli nie wszyscy jeszcze to wiedzą...
w środę ma być jeszcze cieplej. W cieniu 38-40 stopni... a dzisiaj było 34-35... niby róznica nie duza, a jednak...
ja dzisiaj na szczęście orzeźwiłam się kąpielą w zalewie... i od razu człowiek czuł sie o niebo lepiej
i w dodatku arbuz prosto z lodowki, cudowne orzezwienie
 
no to macie namiastke lata w nowym yorku tylko dodajcie sobie jeszcze 90% wilgoci to tego upalu (czyli temperatura odczuwalna okolo 43 stopni) i jak sie mieszka w betonowym miescie gdzie od rozgrzanego asfaltu, aut ze spalinami, buchajacym zarem na chodniki z klimatyzatorow mozna zemdlec na ulicy to nic przyjemnego. ale pamietam z koleji jak w polsce narzekalam ze polowa lata zachmurzona albo deszczowa to teraz mam za swoje hihih.
 
reklama
Witam w upalny dzien! chcialam sobie odpuscic prace na 2 dni i posiedziec nad jeziorem,poczytac etc ale sie zrobil nawal roboty i dupa, ale w biurze mam chlodno wiec spoko, wczoraj jak wrocilam do domu(przenoslam sie do mojej mamy, bo wyjechala do Stanow a mamy 3 koty i psa -35 kgwiec 0 szans bym to trzode chlewna przeniosla do miasta!:-):-):-)Wracam wiec w ten upal a na trawniku przed domkiem czeka na mnie prezent- kotek- Rudy na zdjeciu upolowal mi :no::no::no:ptaszka, oj niedosc ,ze musialam biedka usunac z pola widzenia, nakarmic ZOO, moj telefon sie nie urywal do 6, w koncu padly mi baterie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:odlaczona od swiata sama w lesie:szok:
 
Do góry