reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Pumi widzę , że dojechałaś cała i zdrowa.:tak:
ty sie nie przejmuj snami bo zwariujesz.
Wiem, ze łatwo powiedzieć trudniej zrobić:dull:, ale ja sie staram. Mnie się śniło, że zjeżdżałam na nartach, a potem gdzie stanęłam to robiła się kałuża krwi, jak wstałam to od razy sprawdziłam prześcieradło. Przeżyłam największy szok w życiu. Wstałam cała mokra:szok:.
Zresztą u ciebie ładny brzuszek zawitał:-) i przynajmniej masz na to fizyczne dowody (możesz już sie mierzyć;-))a u mnie ani drgnie:-(
 
reklama
sylka_k jaka byla twoja waga przed ciaza?
moze jestes szczupla i dlatego nic u ciebie jeszcze nie widac. ale mi sie cos wydaje ze pewnie cos tam sie okragli tylko malutko i ty tego nie zauwazasz.
moja szwagierka jest bradzo szczupla i jest w 6 miesiacu i nic a nic po niej nie widac
 
wcale nie jestem szczupła.:dull: Przy wzroście prawie 170cm ważyłam 63 teraz ważę 64. Mój mąż twierdzi, że to sprawa szerokich bioder i maleństwo ma gdzie się schować. Boje się , że nie rośnie ,bo już go tam nie ma:-(, chociaż 2 tygodnie temu machało mi rączkami:tak:
sama już nie wiem:-(
 
sylka-czarne mysli sa najgorsze. trzeba je odganiac!!!!!
ja wiem ze moja dzidzia zyje- bo wlasnie puscilam najwiekszego pawia w historii calej ciazy-oj parowek to moja kruszynka chyba nie lubi:-(
 
Ja pawia nie puściłam jeszcze żadnego. :tak::-(
wcześniej było mi strasznie niedobrze :-(ale do zwracania nie mogłam sie zmusić. Teraz nie mogę patrzeć na jogurty i ogólnie nabiał, chociaż mleko wieczorkiem lubię.
a jak zaglądam do lodówki to mnie odpycha mieszanina zapachów, chyba, że maż coś wyciągnie i mi zapachnie.
Ja parówki uwielbiam z pikantnym keczupem, chociaż wcześniej nie przepadałam. Kiedyś jak parę lat temu byłam ciężko :sick:chora i leżałam w łóżku. Opiekowała się mną moja młodsza siostra. A że nic innego nie umiała przygotować, to na każdy prawie posiłek miałam gotowane parówki-później zapach parówki wywoływał u mnie cofkę. Ogólnie chwała jej za to bo bym z głodu umarła. ;-)Od tej pory mogłam czasami zjeść parówkę ale tylko na zimno.Teraz to się zmieniło.
A ty wcinaj na co masz ochotę, to nie ważne że za chwilę to zwrócisz. Jest 50% szans, a może się uda i maleństwo też coś na tym skorzysta?:-):-)
 
widze że dzisiejszy upał dał sie wszystkim we znaki, takie pustki dzisiaj wszędzie.
Kolorowych snów mamusie i fasolinki :-)
 
Ja przez całą ciąże nie mogłam wejść do mięsnego na dłuzej niz 30 sekund :-)

a pawiowałam tylko w pracy. Jak poszłam na L4 w 4 miesiącu to przestałam :tak:

mam nadzieję, że nie gniewacie się, że się wam tu wcinam w wątek.. ale taka tęsknota mnie ogarnęła za stanem błogosławionym :-) i jak Was czytam to mi się miło wspomina :-)
 
a wiecie, że ja również przez całą ciąże (narazie) nie puściłam ani jednego pawia... i w sumie nudości też mnie nie męczyly, ale nie narzekam z tego względu
a co do upałów, to powiem coś, jeśli nie wszyscy jeszcze to wiedzą...
w środę ma być jeszcze cieplej. W cieniu 38-40 stopni... a dzisiaj było 34-35... niby róznica nie duza, a jednak...
ja dzisiaj na szczęście orzeźwiłam się kąpielą w zalewie... i od razu człowiek czuł sie o niebo lepiej
i w dodatku arbuz prosto z lodowki, cudowne orzezwienie
 
no to macie namiastke lata w nowym yorku tylko dodajcie sobie jeszcze 90% wilgoci to tego upalu (czyli temperatura odczuwalna okolo 43 stopni) i jak sie mieszka w betonowym miescie gdzie od rozgrzanego asfaltu, aut ze spalinami, buchajacym zarem na chodniki z klimatyzatorow mozna zemdlec na ulicy to nic przyjemnego. ale pamietam z koleji jak w polsce narzekalam ze polowa lata zachmurzona albo deszczowa to teraz mam za swoje hihih.
 
reklama
Witam w upalny dzien! chcialam sobie odpuscic prace na 2 dni i posiedziec nad jeziorem,poczytac etc ale sie zrobil nawal roboty i dupa, ale w biurze mam chlodno wiec spoko, wczoraj jak wrocilam do domu(przenoslam sie do mojej mamy, bo wyjechala do Stanow a mamy 3 koty i psa -35 kgwiec 0 szans bym to trzode chlewna przeniosla do miasta!:-):-):-)Wracam wiec w ten upal a na trawniku przed domkiem czeka na mnie prezent- kotek- Rudy na zdjeciu upolowal mi :no::no::no:ptaszka, oj niedosc ,ze musialam biedka usunac z pola widzenia, nakarmic ZOO, moj telefon sie nie urywal do 6, w koncu padly mi baterie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:odlaczona od swiata sama w lesie:szok:
 
Do góry