reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe kreski👑 Nowy Rok, nowe przeboje: każda z nas zagra w hitowe pozytywki na Testowym Stadionie!

No ja się przyznam, że trochę tak. W kwestii posiłków w szczególności. Przygotowuje mu boxy do pracy i mam kontrolę nad tym co je - mam w tym też ukryty cel, nie mówię, że nie, bo dzięki zmianie diety dużo poprawiły mu się wyniki, a wiem, że gdyby miał sam to ogarniać, to by mu się nie chciało.

Natomiast to nie jest tak, że tylko ja mu przygotowuję jedzenie, dużo zależy od sytuacji - jak pracujemy oboje, to posiłki ogarniam ja, bo zrobię to po prostu szybciej. Jak on jest na urlopie, to obiad przygotowuje on, oczywiście muszę mu powiedzieć, co ma zrobić, bo z wymyślaniem ma problem, ale jak wracam z pracy to ciepły obiad czeka podany na stole.

Więc tak, matkuję facetowi w kwestii posiłków :)
też matkowałam, jak się łudziłam, że wyniki się poprawią 😂 no u nas niestety czy jedliśmy dobrze czy źle to wyniki się wahały od sasa do lasa. Nie zauważyłam żadnej korelacji. Paradoksalnie jedne z lepszych wyników miał po wakacjach, gdzie w jego żyłach płynął browar i kiełbasa z grila.
 
reklama
apropo ogarniania chaty czy razem, czy jedna osoba, nasunął mi się do głowy jeszcze jeden temat w parze - "matkowanie" facetowi.
Moja mama ma jakiś kompleks jeśli chodzi o ubrania i twierdzi, ze mój mąż ma za mało. Często mi mówi "kup T jakąś koszulę" lub coś takiego. Ja jej odpowiadam, ze T to jest dorosła osoba i jak będzie chciał kupić sobie ubrania to sam to zrobi. Odpowiedź? "no już tak nic chłopa nie ubrać..."
Tak samo nie wiem. Jak zrobię obiad, mówię T, że jest na stole. Jak nie przyjdzie, to będzie zimne jadł, nie obchodzi mnie to. A moja mama tego nie rozumie, zawsze jak tata nie chciał przyjść to się wydzierała i tak dalej.
Jest zimno, to powiem T, że jest, a jak się ubierze za lekko, jego sprawa. Nie będę chodzić i mówić "źle się ubrałeś, ubierz się inaczej, załóż inny sweter, weź czapkę" etc.
Jakie macie zdanie na ten temat? "Matkujecie" swoim facetom? (żeby nie było, ja nie uważam, ze to coś złego, bo każdy robi jak uważa. Ciekawa jestem Waszego podejścia :)
Zdecydowanie nie 😁 Mąż robi co uważa i jak uważa, jedzonko raz robię ja, raz on. Jak nie zje na czas to ma zimne, trudno. Do mnie podchodzi tak samo. Jak mi nie powie że ma spotkanie w pracy o tej i o tej i ja nie zdążę zrobić obiadu to robię później i je wieczorem, żyćko 🤷🤷
Jak się nie ubierze ciepło to mu zmarznie dupa i też to jego sprawa. Natomiast zawsze staram się o nim myśleć i jeśli jestem w sklepie i widzę jakieś rzeczy dla niego to po prostu kupuję. Ale to już nie matkowanie chyba 😅


Tego samego zaczynam też uczyć syna. Zrobię mu jedzenie, zawołam raz i na tym koniec. Niestety syn ma ADHD, więc z koncentracją i pamięcią jest u niego bardzo słabo i po minucie potrafi zapomnieć że go wołałam 🤷🤷 Trudno, je zimne. I powiem szczerze, że z jego pamięcią jest coraz lepiej ;)
 
Mam pytanie: w poniedziałek 2. Stosunek pełny , wtorek i środa test owulacyjny dodatni, środa i dzis ujemny . Czy jest szansa na ciążę ?
 
też matkowałam, jak się łudziłam, że wyniki się poprawią 😂 no u nas niestety czy jedliśmy dobrze czy źle to wyniki się wahały od sasa do lasa. Nie zauważyłam żadnej korelacji. Paradoksalnie jedne z lepszych wyników miał po wakacjach, gdzie w jego żyłach płynął browar i kiełbasa z grila.
No u nas jest zauważalna różnica, zarówno w badaniu nasienia i wszystkich jego parametrów, jak i w ogólnych badaniach krwi i cholesterolu. Mąż schudł też 14 kg. Tylko, że on jest cukrzykiem typu 2, więc dieta ma duży wpływ na stan jego organizmu.
 
Zdecydowanie nie 😁 Mąż robi co uważa i jak uważa, jedzonko raz robię ja, raz on. Jak nie zje na czas to ma zimne, trudno. Do mnie podchodzi tak samo. Jak mi nie powie że ma spotkanie w pracy o tej i o tej i ja nie zdążę zrobić obiadu to robię później i je wieczorem, żyćko 🤷🤷
Jak się nie ubierze ciepło to mu zmarznie dupa i też to jego sprawa. Natomiast zawsze staram się o nim myśleć i jeśli jestem w sklepie i widzę jakieś rzeczy dla niego to po prostu kupuję. Ale to już nie matkowanie chyba 😅


Tego samego zaczynam też uczyć syna. Zrobię mu jedzenie, zawołam raz i na tym koniec. Niestety syn ma ADHD, więc z koncentracją i pamięcią jest u niego bardzo słabo i po minucie potrafi zapomnieć że go wołałam 🤷🤷 Trudno, je zimne. I powiem szczerze, że z jego pamięcią jest coraz lepiej ;)
no właśnie, to że się nie matkuje facetowi, to nie znaczy, ze się nie dba. Ja uważam, ze bardzo dbam o męża, ale staram się go traktować jak dorosłą osobę :D

Ale kurde, są też napewno związki, które tak funkcjonują i są super. Nie chce, żeby ktoś poczuł się urażony czy coś - ja serio uważam, że niech sobie każdy żyje jak chce :D chciałam właśnie poznać zdanie innych ludzi :)
 
reklama
No u nas jest zauważalna różnica, zarówno w badaniu nasienia i wszystkich jego parametrów, jak i w ogólnych badaniach krwi i cholesterolu. Mąż schudł też 14 kg. Tylko, że on jest cukrzykiem typu 2, więc dieta ma duży wpływ na stan jego organizmu.
super, że tak się poprawiły wyniki! Pamiętam właśnie, jak pisałaś na początku, ze poszybowały.
No u nas niestety tylko Clo poprawiło parametry. Ale ciąży jak nie było, tak nie ma.
 
Do góry