mój mąż na wszystko sępi. Serio na wszystkim szuka oszczędności, bo budujemy dom. . . Wkurza mnie do strasznie. Jedyne co to na badania nie żałuję. Kiedyś miałam gina i dentystę w jednym dniu, dentysta 600 i gin 500. O dentyście to przez miesiąc wspominał, że dziadyga tyle skasował
o gin zapomniał. Generalnie ja się czuję trochę oszukana. Dzisiaj mi zaproponowała drożność, po dwóch cyklach stymulowanych... Czyli muszą na CITO szukać innego lekarza.
Podwójnie się wkurzam, bo jak chodzę na monitoring to za pierwszą wizytę place 420 za drugą 330 doliczając leki to tysiak strzela co miesiąc. Jak dziewczyny pisały, że płacą 150 złotych to aż gęsiej skórki dostałam. Taki los biedaka, kroją go na każdym kroku