Styczniowe II kreski - babyboom2021!

[Kinga_26]

No ja myślę.. Trzymam za Was kciuki dziewczyny..

Jak Twoja fasolka?

 

[Lisa_]

Jak Twoja fasolka?

Wizytę mam 15 stycznia. Więc czekam na kolejną wizytę, mam nadzieję ujzec już duża kropkę z pięknie nadal bijącym serduszkiem..
Boję się tej wizyty.. Po niedzieli muszę wyniki zrobić, tsh znów uroslo, glukoza trochę za wysoka..
Nie jestem słodkiego jak zawsze, bo kropek nie lubi, woli kwaśne, ostre i słone potrawy..
Odpoczywam sobie w domu..
A jak tam u Ciebie??

 

[LadyCaro]

Wizytę mam 15 stycznia. Więc czekam na kolejną wizytę, mam nadzieję ujzec już duża kropkę z pięknie nadal bijącym serduszkiem..
Boję się tej wizyty.. Po niedzieli muszę wyniki zrobić, tsh znów uroslo, glukoza trochę za wysoka..
Nie jestem słodkiego jak zawsze, bo kropek nie lubi, woli kwaśne, ostre i słone potrawy..
Odpoczywam sobie w domu..
A jak tam u Ciebie??

Hej, czytałam Twoje wypowiedzi w wątku grudniowym i widziałam, że musiałaś zbijać TSH.
Ja mam TSH prawie 4 i dostałam leki. To, ze Tobie się udało dało mi nadzieję, że może jak mi spadnie to mi się uda wreszcie <3

 

[Kinga_26]

Wizytę mam 15 stycznia. Więc czekam na kolejną wizytę, mam nadzieję ujzec już duża kropkę z pięknie nadal bijącym serduszkiem..
Boję się tej wizyty.. Po niedzieli muszę wyniki zrobić, tsh znów uroslo, glukoza trochę za wysoka..
Nie jestem słodkiego jak zawsze, bo kropek nie lubi, woli kwaśne, ostre i słone potrawy..
Odpoczywam sobie w domu..
A jak tam u Ciebie??

Na pewno będzie już wszystko w porządku, bądź dobrej myśli
A ja nadal walczę, póki co bez efektów ale kiedyś musi się w końcu udać

 

[Lisa_]

Hej, czytałam Twoje wypowiedzi w wątku grudniowym i widziałam, że musiałaś zbijać TSH.
Ja mam TSH prawie 4 i dostałam leki. To, ze Tobie się udało dało mi nadzieję, że może jak mi spadnie to mi się uda wreszcie <3

Zbijalam z 3.8 przez 8 tygodni brałam leki, ale w czasie zbijania po ok. 6 tygodniach zaczęliśmy się starać. Dzień przed wykonaniem testu tsh miałam 1.77. Ostatnio miałam 3.2 znów. Biorę obecnie eutyrox 50, bo 25 niestety na mnie nie działa..

 

[Lisa_]

Na pewno będzie już wszystko w porządku, bądź dobrej myśli
A ja nadal walczę, póki co bez efektów ale kiedyś musi się w końcu udać

Strach po 1 starcie już zostaje i dopóki chyba ruchów nie będę czuła to będę się martwiła..
Wtedy 8+3 było koniec, teraz wizytę będę mieć w 8+5 więc zobaczymy..
Staram się myśleć pozytywnie. Łykam leki, które gin mi przepisał i zobaczymy..

 

[sunflower21]

@Lisa_ trzymam kciuki za Ciebie mocno, kojarzę Twoje posty z innych wątków i kibicuje od początku
Też jestem po jednej stracie, we wrześniu 2019. Tyle czasu już minęło, od tamtej pory nie starałam się, dopiero teraz zaczynam pierwszy raz. Musi być w końcu dobrze!

 

[Lisa_]

@Lisa_ trzymam kciuki za Ciebie mocno, kojarzę Twoje posty z innych wątków i kibicuje od początku
Też jestem po jednej stracie, we wrześniu 2019. Tyle czasu już minęło, od tamtej pory nie starałam się, dopiero teraz zaczynam pierwszy raz. Musi być w końcu dobrze!

No u nas ok. 3 lat przerwy..
Trzymam kciuki. Każdej z nas w koncu się uda

 

[Kinga_26]

Strach po 1 starcie już zostaje i dopóki chyba ruchów nie będę czuła to będę się martwiła..
Wtedy 8+3 było koniec, teraz wizytę będę mieć w 8+5 więc zobaczymy..
Staram się myśleć pozytywnie. Łykam leki, które gin mi przepisał i zobaczymy..

Trzymam mocno kciuki

 

[natka2307]

Dziewczyny, byłam wpisana na testowanie 08.01., ale tak się kijowo wczoraj czułam, że dzisiaj zrobiłam test. Wyszedł z tak bladą kreską, że pewnie byście nic na zdjęciu nie zauważyły ;p ale na żywo, co innego. No i w pierwszej ciąży miałam podobnie więc zdecydowałam się na betę, no i.. Pozytywna! sama w to do końca nie wierzę, wynik 27.200. Boję się cieszyć, brzuch boli jak na okres cały czas. Zaczyna się identycznie, jak w pierwszej ciąży..