reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe II kreski - babyboom2021!

Mój mąż tez miał podobnie- przy pierwszych cyklach starań..
Mnie to tez dobijało..😞ale po tych kilku razach stwierdziłam ze to bez sensu..
I przez cały miesiąc co drugi dzień kochamy się😊on tym sposobem nie wie kiedy to te dni i ma przez to większy fan 😊
 
reklama
Ustawcie mnie proszę do pionu [emoji17] zaczęłam się nakręcać jak głupia, ostatnio myślałam o objawach w pierwszej ciąży i teraz tydzień po domniemanej owulacji oczywiście miałam niby takie objawy w środę i dzisiaj nie wytrzymałam i zrobiłam test, nie dość że za wcześnie to jeszcze po południu mając nadzieję że oczywiście coś zobaczę, teraz jestem załamana a do [emoji204] mam jeszcze 4 dni, wiem że jestem naiwna i wiem że na testowanie za wcześnie ale co zrobić... Sama jestem zła na siebie [emoji25]
 
Ustawcie mnie proszę do pionu [emoji17] zaczęłam się nakręcać jak głupia, ostatnio myślałam o objawach w pierwszej ciąży i teraz tydzień po domniemanej owulacji oczywiście miałam niby takie objawy w środę i dzisiaj nie wytrzymałam i zrobiłam test, nie dość że za wcześnie to jeszcze po południu mając nadzieję że oczywiście coś zobaczę, teraz jestem załamana a do [emoji204] mam jeszcze 4 dni, wiem że jestem naiwna i wiem że na testowanie za wcześnie ale co zrobić... Sama jestem zła na siebie [emoji25]
Rozumiem Cie, ale właśnie najgorsze co to się tak nakręcać. Musisz być cierpliwa. Postaraj się czyms zająć żeby odsunąć te myśli:)
 
Wiecie co, czytam różne wątki na forum. I przeraża mnie to całe nakręcanie się.... ja rozumiem wszystko. Sama mam 33 lata, staram się o dziecko ponad 3 lata. W tym czasie straciłam 2 ciąże. Nigdy nie doszukiwałam się u siebie oznak ciąży. NIGDY. Za pierwszym razem to mój facet powiedział mi, ze chyba jestem w ciąży! Trafił, byłam. Drugim razem koleżanki w pracy, bo zachowywałam się podobno inaczej. Trafiły. Kurde, pragnę dziecka, zegar tyka itp, itd. Ale bym się chyba wykończyła psychicznie żebym co miesiąc doszukiwała się ciąży. To nie jest zdrowe!!!! Jestem z wykształcenia psychologiem. Takie fora można traktować jako grupy wsparcia. To jest człowiekowi potrzebne. Tylko nieświadome osoby mogą popaść w nakręcanie się jeszcze gorzej. Widzę tu chwilami takie „kółka wzajemnej adoracji” czytaj nakręcajmy się nawzajem. Nie ma w tym nic zdrowego... trzymajmy dystans
 
Zgodnie z instrukcją testów ciążowych robimy go w dniu spodziewanej miesiączki NAJWCZEŚNIEJ. A więc patrzymy na kalendarz kiedy to jest, zakreślamy o siedzimy na dupce cierpliwie puki ten dzień nie przyjdzie. Wyobraźcie sobie, że to jak z rozmową o pracę jest dzień wyznaczony i nie przeskoczymy tego. Zaciskamy zęby, układamy puzzle, malujemy paznokcie lub co tam jeszcze robimy, ale cierpliwie czekamy !!! Ja miałam okazję robić w swym życiu dwa testy ciążowe. Każdy był zrobiony w dniu spodziewanej miesiączki. Ciężko jak cholera, ale damy radę !!!!
 
DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
W staraniach o pierwsze dziecko wrzucilam na luz nic nie badalam po prostu myslalam że się uda. Tak zlecialo pół roku więc poszlam do ginekologa. On stwierdził że pół roku to nic żeby dalej się starać i przyjść za kolejne pół roku nawet usg mi nie chciał zrobić. Poszlam wiec do innego i akurat byłam w połowie cyklu a nie było żadnego pęcherzyka, kazał zrobić badanie progesteronu i okazało się że nie miałam wcale owulacji, zaproponował mi monitoring cyklu i po nim okazało się że praktycznie naturalna owulacja u mnie nie występuje. Dostalam clostilbegyt na wywołanie ale niestety słabo działało bo raz była owu raz nie a jak była to nie pekaly pęcherzyki, dopiero po mocniejszym leku Letrozolu i drożności jajowodów w 24dc się udało. Jaki z tego moral? Jakbym wrzucila na luz i po prostu się tylko starała to bym nigdy w ciąży nie była. Więc nie zgadzam się by zupełnie wyluzowac bo przyczyna niepowodzeń nie koniecznie jest tylko w głowie. Teraz mam dwoje dzieci (obydwoje dzięki stymulacji) i staramy się o trzecie. Pierwszy raz badam temperaturę bo gin stwierdził że po lekach mam owulacje i nie muszę chodzić na monitoring (myślę że z powodu sytuacji z covid).
 
reklama
Od kilku godzin nie działa mi aplikacja premom 😥 A zrobiłam test po 20, jak już zadziała to kreseczki nie będą adekwatne i już źle odczyta poziom lh. Taka glupota a mi przykro 🙃
 
Do góry