Witam się porannie!
U nas dzisiaj chłodno ale słoneczko wyszło
Ja nie mam ani kota (chociaż w swoim życiu miałam 3) ani psa. Do psów mam awersję po 5 miesiącach mieszkania z teściami - mają goldena, który szczeka gdy tylko ktoś przechodzi obok mieszkania (mieszkają w szeregowcu więc szczeka często). I co chwilę budził mi Młodego. Poza ty, chyba jestem zbyt leniwa by wychodzić z psem. Jeszcze jak jest fajna pogoda to nie ma problemu, ale jak leje czy zima.. ubieranie niemowlaka by wyprowadzić psa - nie, dziękuję.
Koty kocham - ale moje były takie, że wszystko niszczyły, więc boję się, że kolejny też by był taki. Drapak był dla nich zawsze fuj, za to meble i kanapa - ulubione miejsca dla pazurków.
No i ta wszechobecna sierść... U teściów nawet w jedzeniu była.
Gdyby koty nie drapały to miałabym sfinksa (chociaż Mąż mówi, że woli mnie głaskać po kolanie zamiast łysego kota).
Ewi - gratuluję mikro pyloka!
Moje labolatorium wysyła wyniki do diagnostyki (jak pewnie większość) i mając kartę stałego klienta nie muszę latać do przychodni odebrać wyniki, tylko ściągam sobie pdf z internetu (oprócz wyników HIV). I oczywiśćie, wszystkie labolatoria działają, tylko strona labolatorium, do którego moje są wysyłane nie działa. Za godzinę będę do nich dzwonić, bo średnio mi się uśmiecha jeździć przez pół miasta (bez samochodu) żeby odebrać kilka kartek papieru. Korzystacie z tego?
https://www.wyniki.diag.pl/
To sobie pomarudziłam wtorkowo.
Nulini - odnalazłaś Doggi na fb? Strach się bać, przed Tobą nic się nie ukryje