Pamka_
Dumna mama Króla Juliana
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2012
- Postów
- 733
mojemu pradziadkowi kot dobrał się do nosa jak zmarł...
Babcia mi też opowiadała, że jak tata był malutki w kołysce jeszcze sobie spał to zastała kiedyś kota jak szykował się do skoku bo on spał i coś mu jakaś żyłka drgała czy cos... Ja nie mam zaufania do kotów przy dzieciach, choć moi znajomi mają i na fochach się obeszło. Mnie po prostu od małego wpajano, że nie i już...
Babcia mi też opowiadała, że jak tata był malutki w kołysce jeszcze sobie spał to zastała kiedyś kota jak szykował się do skoku bo on spał i coś mu jakaś żyłka drgała czy cos... Ja nie mam zaufania do kotów przy dzieciach, choć moi znajomi mają i na fochach się obeszło. Mnie po prostu od małego wpajano, że nie i już...
Ostatnia edycja: