reklama
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
sprite, ja to wszystko wiem, że smak wynagradza czekanie, że warto, ale ja niestety taka właśnie jestem, niecierpliwa, narwana, w gorącej wodzie kąpana :-( Dlatego przepisy, które wrzucam, są błyskawiczne i łatwe, bo tylko takie akceptuję
Nulini, ja tam bym mimo wszystko nie odpuściła czegoś takiego.
Mój Ł też zawsze był taki, że co teściowie zadzwonili to on leciał tylko, że u nas trochę inna sytuacja była, bo teście są na prawdę kochani tylko czasem nie pomyśleli, że my czas (wtedy jeszcze) we 3 chcemy spędzić.
Tylko, że ja od razu mu mówiłam, że mnie to wkurza i później przystopował z tym lataniem.
Mój Ł też zawsze był taki, że co teściowie zadzwonili to on leciał tylko, że u nas trochę inna sytuacja była, bo teście są na prawdę kochani tylko czasem nie pomyśleli, że my czas (wtedy jeszcze) we 3 chcemy spędzić.
Tylko, że ja od razu mu mówiłam, że mnie to wkurza i później przystopował z tym lataniem.
Dziewczyny, super są te Wasze torty. Ja w życiu tortu nie upiekłam, zawsze zamawiam w piekarni i do tej pory były dobre.
My wczoraj byliśmy w kinie na Bogowie- niesamowity film i niesamowita historia.
Teraz mam trochę spokoju, M poszedł z Niną na warsztaty dyniowe, ciekawe jaką dynię zrobią:-)
Dalej kaszlę, do tego doszedł katar...nie mam już siły.
My wczoraj byliśmy w kinie na Bogowie- niesamowity film i niesamowita historia.
Teraz mam trochę spokoju, M poszedł z Niną na warsztaty dyniowe, ciekawe jaką dynię zrobią:-)
Dalej kaszlę, do tego doszedł katar...nie mam już siły.
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
alecta, u mnie jest tak, że ja naprawdę dla moich rodziców czy dziadków zrobię wszystko i jak mnie o coś proszą, to pomagam. Tylko że po pierwsze zawdzięczam im fakt, że w ogóle żyjemy i mamy gdzie mieszkać, a po drugie proszą o tą pomoc sporadycznie i w sprawach wymagających tej pomocy.
Natomiast teść to menda wygodna, przyzwyczajony do wykorzystywania wszystkich wkoło do wszystkiego i wie, że jak zadzwoni do mojego męża, to ten choćby w środku nocy przyleci, i perfidnie to wykorzystuje.
Ale jak robię awanturę (bo awantury o to były nie raz i nie dwa), to zawsze słyszę to samo - mojej rodzinie MUSIMY pomagać, a jego nie, jego rodzice są gorsi, do jego rodziców nie jeździmy, etc.
Mąż kompletnie nie widzi tego, że ojciec go wykorzystuje...
Doggi, może gdybym miała swoją własną kuchnię to też by mi się chciało bawić, ale pod okiem mamy to zawsze wszystko szybko i uciekać
Natomiast teść to menda wygodna, przyzwyczajony do wykorzystywania wszystkich wkoło do wszystkiego i wie, że jak zadzwoni do mojego męża, to ten choćby w środku nocy przyleci, i perfidnie to wykorzystuje.
Ale jak robię awanturę (bo awantury o to były nie raz i nie dwa), to zawsze słyszę to samo - mojej rodzinie MUSIMY pomagać, a jego nie, jego rodzice są gorsi, do jego rodziców nie jeździmy, etc.
Mąż kompletnie nie widzi tego, że ojciec go wykorzystuje...
Doggi, może gdybym miała swoją własną kuchnię to też by mi się chciało bawić, ale pod okiem mamy to zawsze wszystko szybko i uciekać
reklama
agulqa_b
Fanka BB :)
Ja u rodzicow tez niw gotowalam nie pielkam. Teraz nie robie tego zbyt czesto, ale jak robie to mam nawet frajde. U siebie i nikt na rece nie patrzy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 286 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 332
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 296 tys
Podziel się: