reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2015

Femme tez tak miałam teraz już działa i wszystko widać



Nulini u nas to samo Ola wie ze jak dostanie klapsa chociaż go nie czuje to wie że mnie doprowadziła do ostateczności i przeprasza i się pilnuje juz :)
U nas jak jest wszystko na nie i ona się nakręca to ja wysyłam do swojego pokoju na 5min powyje sobie pouzala die nad swoim losem po czym wola "juz mamusiu, będę grzeczna, przepraszam"



Alecta u nas to samo jsk pada hasło "ola zaczynam liczyć" to od razu robi to o co proszę ;) teść się śmieje zawsze ze terror sieje i ze on się boi jak ja mówię że zaczynam liczyć :p
 
reklama
McPearl, u mnie to samo, Młoda się tuli, głaszcze, całuje, normalnie ciągle domaga się bliskości, ale ja się tym strasznie cieszę i delektuję :-D

Nulini, ale on jest przyssany do mnie praktycznie od urodzenia. Jest jak pijawka, uczepi się i nie chce puścić. Jak Michał jest w domu to i tak woła o wszystko do mnie. Czekam aż się trochę odmamiisynkuje :-p
 
McPearl ja jako wyrodna matka jak Ola chciała żebym ja wszydtko dla niej robiła mimo że tatuś w domu to ja paskudna matka mówiłam "nie, masz też tatusia" początkowo był dramat ale w końcu się nauczyła ze nie tylko mamusia na świecie jest :D ale mimo to lubię jsk przyjdzie się przytulic i mówi "mamusiu podlapies mnie po pleckach?" - u niej drapanie po plecach to najwyższa forma czułości :p



Jak mnie Stachu przed chwilą kopnął! Jasna du.peczka myślałam że mi łono rozsadzi siłach się robi
 
Ostatnia edycja:
Dogii, to u mnie wysłanie do pokoju na karę kończy się tym, że młody człowiek przeprasza, znowu broi i z uśmiechem na twarzy sam się wysyła na karę. nawet drzwi za sobą zamknie. dziękuję :baffled:


Dziewczyny, byłam dziś u kumpeli. karmiła przy mnie piersią swoją 5cio miesięczną córkę. ja ostatnie kp miałam dokładnie 7.11.2013r., więc prawie rok temu. uwierzycie, że to było dla mnie tak piękne, cudne i kochane, że na sam widok poczułam te charakterystyczne mrowienie w piersiach i ten taki skurcz sutków, gdy pokarm napływa. no jakby mi ją przystawiła, to by się najadła! :zawstydzona/y:
 
alecta, u nas działa nawet samo straszenie klapsem ;-)

Doggi,
no u nas identycznie! Jak Młoda wpada w szał i wymusza coś idiotycznego (ostatnio - mam jej założyć skarpetki, bo ona nie umie; 20 minut histerii, ja już się w duchu pokładałam ze śmiechu, bo zmuszała się do płaczu, ale ogarnęła się i zaczęła się tulić i przepraszać ;-))

McPearl, a to nie, u nas rodzice są po równo, raz mamusia, raz tatuś, nigdy nie była cycusiem i nigdy na mnie nie wisiała non stop... Zawsze lubiła się tulić i pieścić, ale teraz to już razy milion :-D


O taaaak, drapanie po pleckach, głaskanie, mizianie, ta moja mała Kotka uwielbia :-D
 
Sprite Hahaha nieźle ;) to u nas mimo że Ola kocha swój pokój to jak mowie "do swojego pokoju" to jest ciężka depresja :p a przecież tam tyle tam super zabawek i wszystkiego, jednak na nią samo słowo kara to już kara :p



A żona kuzyna mojego T opiekowała die zaraz po urodzeniu swoim siostrzencem (bo jego mama musiała mieć zaraz po porodzie operacje na przepukline jakieś komplikacje masakra i ta Aga przez 2,5 miesiąca była matka zastępcza wstawala w nocy ho karmić itp i w końcu mimo że nie dawała mu swojego cycka to dostała pokarm! Normalnie miała cycki pełne mleka bo jej organizm czuł się matką! Czy to nie jest szalone? W sensie ten nasz kobiecy organizm!
 
Doggi, jak Michał jest w domu to staram się go jak najczęściej wykorzystywać do opieki nad młodym. Chyba, że widzę, że ewidentnie jest zmęczony to wtedy zajmuję się ja. I tak jest o niebo lepiej. Jak Mikołaj był mały, a mój na weekendy w domu, a co drugi na studiach to młody wył na jego widok. To dopiero był hard core. Teraz to mają już wspólne tematy, zadania do zrobienia...

sprite, zekam na karmienie piersią z niecierpliwością. Czasami też mnie mrowi i to tak, że nawet nie wiem jak to ogarnąć.
 
haha no i u nas jeszcze jest ulubione hasło: "to nie wina Leona. to mamy/taty/babci itp. wina" :happy:


niesamowity ten nasz organizm :tak:


McPearl, a ta mała jeszcze tak slodko stękała i mlaskała do tego cyca. taka miłość. cudne to było! :))))))))))))))
 
Doggi ja nie bylam wcale szczupla przed a mam +10 :p nie sprawdza sie Twoja teoria ;-)
Co do karmienia to czytalam kiedys wlasnie, ze babka adoptowala malutkie dziecko i tez zaczal jej sie pokarm wytwarzac...


Spokojnej nocy wszystkim ;-)

Edit dopiero jak poszlo widze ze zjadlo polowe posta. Ale ze skleroza ciazowa nie pamieta co pisala to jest co jest ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja karmienie piersią nie powiem, lubiłam, zawsze się zaszywałam w kącie i delektowałam tym "sam na sam", ale jak w marcu byłam w odwiedzinach u przyjaciółki ze studiów, to obrzydzało mnie patrzenie na jej karmienie :baffled:
Nie wiem, gdzieś nie umiem się "przemóc", żeby mnie to nie ruszało, mimo, że z tą przyjaciółką zawsze byłyśmy na tyle blisko, że i macanie po cyckach i oglądanie siebie nago, to jak wywaliła cycki i zaczęła karmić córkę aż mnie telepało...
A przecież wiedziałam już wtedy, że lada moment sama będę się starać o dziecko...


Miłej środy Laseczki, to już prawie weekend :-D
 
Do góry