reklama
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Ja myślę, że na usg mąż będzie ze mną chodził, gdy już będe czuła ruchy dziecka. Dopiero wtedy będę miała pewność, że idziemy oglądać żywego berbecia. Na razie wiem, że powinnam się umówić na wizytę do gina, ale sama się boję tego podglądania. Strasznie bym nie chciała zobaczyć tego samego, co w grudniu.
G
gość 574
Gość
Zapisałam się do ginki na 13 czerwca - normalnie jestem mega szczęśliwa, bo u tej samej co prowadziła moją ciąże z Misią, a dzięki tej Pani dr dotrwałam do 40tc. choć miałam rodzić w 27tc. wg ginekologa szpitalnego Ależ się cieszę - bo wiecie jak to na NFZ nigdy nie można być niczego pewnym, więc zakładałam, że może się nie zgodzić i byłby problem z szukaniem innej
delewarre
Fanka BB :)
agagsm, to fajnie, ja też się zapisałam do ginki, która poprzednio prowadziła mi ciążę. Niestety prywatnie, ale na NFZ też się zapiszę do jakiegoś gina, przynajmniej za darmo będę mieć badania
Wizytę mam 3 czerwca i już nie mogę się doczekać A jutro idę do przedszkola na Dzień Matki :-)
Wizytę mam 3 czerwca i już nie mogę się doczekać A jutro idę do przedszkola na Dzień Matki :-)
diablica3010
mama na cały etat
agagsm- powiedz mi na jakim etapie rozwoju jest twoja starsza pociecha? moja córa będzie w tym wieku dokładnie jak kropek opuści mamusiny brzuch...powiedz mi da sie z takim dzieckiem coś zrobić? dogadać? dodatkowo pisz mi tu jakie postępy robi...uwielbiam o tym czytać. i czy chodzi do przedszkola czy będzie dopiero.?
mdłości hmm....mnie mdli jak jest duszno....z rana nic nie czuje.....jak moja mama mówi do mnie że trzeba kupić fasole, ketchup,bułki i dalej tak wymienia jedzenie to jestem zielona...ale z młodą nigdy klopka nie obejmowałam i miałam nadzieję że tak bedzie w tej ciazy....narazie to wczesny tydzien czuję że najlepsze przede mną w tym temacie
a i laski trzymajcie kciuki za podróż pociągiem...jak nie zarzygam całego przedziału to bedzie git
mdłości hmm....mnie mdli jak jest duszno....z rana nic nie czuje.....jak moja mama mówi do mnie że trzeba kupić fasole, ketchup,bułki i dalej tak wymienia jedzenie to jestem zielona...ale z młodą nigdy klopka nie obejmowałam i miałam nadzieję że tak bedzie w tej ciazy....narazie to wczesny tydzien czuję że najlepsze przede mną w tym temacie
a i laski trzymajcie kciuki za podróż pociągiem...jak nie zarzygam całego przedziału to bedzie git
G
gość 574
Gość
delewarre: heh ja też się nie mogę doczekać
u mnie w przedszkolu dzień matki i ojca był już w piątek w zeszłym tygodniu - się spłakałam, ale ja płaczka jestem - od razu się wzruszam
fiufiu: synek zdolniacha - pewnie dumna jesteś, ale i ciężka sprawa
diablica: pisze kochana pisze - moja chodzi od września do przedszkola - miała 2 lata i 8 miesięcy jak poszła i to była chyba najlepsza moja decyzja Nie płakała mi ani razu z powodu tego, ze ma iść, wręcz po 9h w przedszkolu muszę jeszcze czekać aż skończy się bawić, bo jej tak dobrze tam - ona kocha dzieciaki i jest szczęśliwa jak jest w przedszkolu, ale wiadomo różne są dzieciaki - ona jako jedyna na 25 dzieciaków nie płakała ani razu....
Jak poszła to ledwo coś tam mówiła - czyli w jezyku chuachili najlepiej (czyt. nikt oprócz mamusi jej nie rozumiał), a w grudniu po 4 miesiącach wśród dzieci pełnymi zdaniami już mówiła - także postęp baaardzo duży w krótkim czasie.
Teraz gada jak najęta - buzia jej się nie zamyka - jest kontaktowa bardzo i wszystko rozumie - także już spokojnie z takim dzieckiem można się dogadać i pogadać - moja to nawet sobie żartuje, ale my tez z nią dużo żartujemy, więc skubana załapała nasze żarty i teraz stosuje Postępy - oj dużo ostatnio - u nas lawinowo, jak nic to długo nic, a jak coś się zaczyna to w mig - : codziennie przychodzi a to jakiś wierszyk nowy z przedszkola, albo piosenkę. Ostatnio śpiewała na cały autobus "Oto jest dzień, który dał nam Pan" - pół autobusu sie uśmiechało
oj ja tak mogę gadać godzinami. Aaa i moja chce już małą dzidzię w domu - jest na tyle duża, że chce i jak jakies małe dzieci widzi w wózkach to zagląda i obserwuje, więc jestem dobrej myśli!
Co do mdłości, to ja miałam w pierwszej tak do 12tc. mdliło mnie naokrągło. Teraz nic - tylko piersi urosły, czasem w brzuchu zakłuję, od wędlin mnie odrzuca, tak samo jak w pierwszej ciąży(ale nie jem, nie kupuję, nie gotuję i nie smażę mięsa, więc mdłości brak), ale dziś gość tak śmierdział w busie, że myślałam, że zwymiotuje zaraz.. aż się spociłam cała, a wysiadać nie miałam czasu, bo następny bus za 10 minut, a czasu było brak
u mnie w przedszkolu dzień matki i ojca był już w piątek w zeszłym tygodniu - się spłakałam, ale ja płaczka jestem - od razu się wzruszam
fiufiu: synek zdolniacha - pewnie dumna jesteś, ale i ciężka sprawa
diablica: pisze kochana pisze - moja chodzi od września do przedszkola - miała 2 lata i 8 miesięcy jak poszła i to była chyba najlepsza moja decyzja Nie płakała mi ani razu z powodu tego, ze ma iść, wręcz po 9h w przedszkolu muszę jeszcze czekać aż skończy się bawić, bo jej tak dobrze tam - ona kocha dzieciaki i jest szczęśliwa jak jest w przedszkolu, ale wiadomo różne są dzieciaki - ona jako jedyna na 25 dzieciaków nie płakała ani razu....
Jak poszła to ledwo coś tam mówiła - czyli w jezyku chuachili najlepiej (czyt. nikt oprócz mamusi jej nie rozumiał), a w grudniu po 4 miesiącach wśród dzieci pełnymi zdaniami już mówiła - także postęp baaardzo duży w krótkim czasie.
Teraz gada jak najęta - buzia jej się nie zamyka - jest kontaktowa bardzo i wszystko rozumie - także już spokojnie z takim dzieckiem można się dogadać i pogadać - moja to nawet sobie żartuje, ale my tez z nią dużo żartujemy, więc skubana załapała nasze żarty i teraz stosuje Postępy - oj dużo ostatnio - u nas lawinowo, jak nic to długo nic, a jak coś się zaczyna to w mig - : codziennie przychodzi a to jakiś wierszyk nowy z przedszkola, albo piosenkę. Ostatnio śpiewała na cały autobus "Oto jest dzień, który dał nam Pan" - pół autobusu sie uśmiechało
oj ja tak mogę gadać godzinami. Aaa i moja chce już małą dzidzię w domu - jest na tyle duża, że chce i jak jakies małe dzieci widzi w wózkach to zagląda i obserwuje, więc jestem dobrej myśli!
Co do mdłości, to ja miałam w pierwszej tak do 12tc. mdliło mnie naokrągło. Teraz nic - tylko piersi urosły, czasem w brzuchu zakłuję, od wędlin mnie odrzuca, tak samo jak w pierwszej ciąży(ale nie jem, nie kupuję, nie gotuję i nie smażę mięsa, więc mdłości brak), ale dziś gość tak śmierdział w busie, że myślałam, że zwymiotuje zaraz.. aż się spociłam cała, a wysiadać nie miałam czasu, bo następny bus za 10 minut, a czasu było brak
Ostatnio edytowane przez moderatora:
diablica3010
mama na cały etat
delewarre- jak ja ci zazdroszczę hehe....moja dopiero od września idzie do przedszkola. czekam na ten pierwszy przedszkolny dzień matki....nie jestem wrażliwa ale na bank sie porycze.
G
gość 574
Gość
diablica, żeby nie pisać post pod postem to ci odpisałam post wyżej
Są,są mamusieRobilam tydzien temu test i...dwie kreski na poczatku szok,zaskoczenie i...przerazenie...przeciez pilam alkohol,biegalam od 1,5 miesiaca regularnie...jaka ja jestem nieodpowiedzialna...poczucie winy zaczelo mnie dominowac,ale kilka osob uswiadomilo mi,ze tak naprawde nasz organozm jest tak cudownie stworzony,ze w poczatkowych okresach zarodek jest chroniony.ufff.....trochę odetchnelam.ale tylko troche...potem dreczyly mnie kolejne pytania,a co jezeli ciaza jest pozamaciczna itp itd....(wiem jestem glupia a do tego glupia fatalistka....to trzeba leczyc.....)wiec poszlam do ginekologa.dokladnie bylam 20.05.13 i....6 tydzien.ciaza wewnatrzmacicznaserduszko bilo(!!!!!!! ) niestety nie moglam jeszcze uslyszec,ale bilo!!!Termin na 14 styczniajestem szczesliwa ale i przerazona(znow buuuuuu) mowią,ze do 12 tygodnia trzeba dmuchac na zimne...A jak Wy sie czujecie i czy tez towarzyszy Wam strach?
reklama
Kulka - ja mam termin na 12 stycznia D Miałam to samo co ty. Niby się cieszyłam ale bała, się że ciąża pozamaciczna. Wczoraj byłam drugi raz u ginai również widziałam bijące serduszko Niestety nie słyszałam ale również widziałam Jestem prze szczęśliwa Ja o ciąży powiadomiłam (pomijając męża) rodzeństwo, rodziców i teściów. Poprosiłam też aby na razie nikomu nic nie mówili bo do 12 tygodnia może się nie utrzymać. Bardzo się boję, ale staram się być dobrej myśli. Jakoś mam takie wewnętrzne uczucie, że wszystko będzie dobrze. Mam nadzieje że mnie nie zawiedzie Wczoraj jak zobaczyłam serduszko to strasznie się wzruszyłam
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 30 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 873
- Wyświetleń
- 44 tys
- Odpowiedzi
- 105
- Wyświetleń
- 13 tys
Podziel się: