miejskibandyta
Fanka BB :)
AAAA co ja czytam! Kolejny maluszek z nami?! Cudownie! Martusiu - gratuluję maleństwa! A to Ci niespodzianka na święta! Zazdraszczam przeokrutnie! Trzymajcie się zdrowo
Kaha – ano, 20 grudzień termin miałam. 27 mam wywoływanie.
Anisen – posiadanie dziadków/pradziadków to jednak mocy argument, żeby spędzać święta niekoniecznie tak, jakby się chciało. My z Mariuszem też póki się da, chcemy spędzać święta z dziadkami naszymi i nacieszyć się ich obecnością – mam nadzieję, że jeszcze przez przynajmniej kilka świąt spędzimy ze „starszyzną”.
Malinka – oj, jakbym chciała się poobjadać, oczywiście z umiarem ;P w te święta, ale cały czas mam wizję, że się przejem, że będę miała problemy przy porodzie i w ogóle… ugh!
Vinga – mężczyźni zasmarkani, byleby do Ciebie się nie przypałętało przeziębienie żadne.
Jaguś – mój to samo! Też jak tylko zwołam Mariusza „chodź zobacz jak kopie” to cisza. ;o
Ahoj!
Niestety, jeszcze nie mój czas, still in 2pack L A tak bardzo pragnę już Kajetana przy nas!
Dzisiaj zabieganie z zalataniem, mieliśmy czas to kompletujemy dokumenty do becikowego i inne formalności (Salli – z tym uznaniem dziecka poczętego wszystko się da – byliśmy w innym USC, w Chorzowie, i Pani nam ładnie wszystko objaśniła na żywo. Jak do jutra nie urodzę to rano od 8-12 można iść to przed kierownikiem USC złatwić J) pozałatwialiśmy.
O 17 byłam zbadać przepływy, wszystko w normie, więc święta możemy spokojnie (o ile moja mama pozwoli) spędzić w domu, a 27 widzimy się na wywoływaniu. Ugh! Nie wiem jak to z fizjologicznego punktu widzenia wygląda, ale wolałabym, żeby mój organizm sam z siebie podjął się akcji porodowej. No ale cóż.
A Wam zdrówka Stycznióweczki, spokojnych i radosnych Świąt, żeby wszystkie troski w tych dniach zniknęły Świętujcie do woli! ;*
Kaha – ano, 20 grudzień termin miałam. 27 mam wywoływanie.
Anisen – posiadanie dziadków/pradziadków to jednak mocy argument, żeby spędzać święta niekoniecznie tak, jakby się chciało. My z Mariuszem też póki się da, chcemy spędzać święta z dziadkami naszymi i nacieszyć się ich obecnością – mam nadzieję, że jeszcze przez przynajmniej kilka świąt spędzimy ze „starszyzną”.
Malinka – oj, jakbym chciała się poobjadać, oczywiście z umiarem ;P w te święta, ale cały czas mam wizję, że się przejem, że będę miała problemy przy porodzie i w ogóle… ugh!
Vinga – mężczyźni zasmarkani, byleby do Ciebie się nie przypałętało przeziębienie żadne.
Jaguś – mój to samo! Też jak tylko zwołam Mariusza „chodź zobacz jak kopie” to cisza. ;o
Ahoj!
Niestety, jeszcze nie mój czas, still in 2pack L A tak bardzo pragnę już Kajetana przy nas!
Dzisiaj zabieganie z zalataniem, mieliśmy czas to kompletujemy dokumenty do becikowego i inne formalności (Salli – z tym uznaniem dziecka poczętego wszystko się da – byliśmy w innym USC, w Chorzowie, i Pani nam ładnie wszystko objaśniła na żywo. Jak do jutra nie urodzę to rano od 8-12 można iść to przed kierownikiem USC złatwić J) pozałatwialiśmy.
O 17 byłam zbadać przepływy, wszystko w normie, więc święta możemy spokojnie (o ile moja mama pozwoli) spędzić w domu, a 27 widzimy się na wywoływaniu. Ugh! Nie wiem jak to z fizjologicznego punktu widzenia wygląda, ale wolałabym, żeby mój organizm sam z siebie podjął się akcji porodowej. No ale cóż.
A Wam zdrówka Stycznióweczki, spokojnych i radosnych Świąt, żeby wszystkie troski w tych dniach zniknęły Świętujcie do woli! ;*