reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Witaj emzetka:)

I ja tu zajrzałam;) Ja lubię i Face i BB:) Ale na face tyle się dzieje, że mało kto moje posty zauważa;( Chyba, że nie lubiana jestem:-)
no wiesz?? Ja tam widzę i odpowiadam, choć czasem mam wrazenie, ze wcale tego nie chcialas;-)

Właśnie mój pulpecik jest na samym cycu i się każdy dziwi, że taki grubasek. No i drugie zdziwienie, że skoro karmię piersią i to często, bo mały dopomina się co godzina, dwie; no chyba że na spacerze śpi, to i przerwy jest 4 godziny, tak samo w nocy. Ale chodzi o to, że często karmię a nie chudnę. Koleżanka mówi, że przy takim tempie karmienia powinnam być już jak szczypiorek :-( A nic nie chudnę :crazy: Eh ...
Pozdrawiam

eee tam; ja przy karmieniu [ierwszego dziecka przytyłam - teraz sie pilnuje, ale bez tego tez mi to grozi, bo co z tedo, ze wiecej kalorii idzie na pokarm, jak mam MEGA aptyt i mogłabym jeść non-stop:baffled:

Czy wy też macie takie blokady, żeby zostawić dziecko i gdzieś wyjśc. Mnie na razie udało się raz pójść do kina i to tylko dlatego, że mnie mąż wypchnął, bo sama już się cofałam w drzwiach. Wczoraj miałam iść na shoping i jakoś nie byłam przekonana. I dobrze zrobiłam, po 15 minutach od mojego wyjście mały tak się rozryczał, że ojciec słabo sobie dawał rade i musiałam wkroczyć do akcji.

Ja tam nie mam zadnych blokad:))) Zostawał juz z tatą, babcią i Panią, która była nianią starszaka. Pije z butelki, jak trzeba bez problemu, a potem bez problemu wraca do cyca:)
Dziewczyny a czy Wy wychodzicie z Maluszkami do sklepów spożywczych, czy marketów?

no jasne! ja prawie codziennie - na spacerek i przy okazj do sklepu:tak:
 
reklama
Emzetka, u nas picie z flachy (jak już dostaje) jest spokojniejsze, nie leci jak głupie :). Mała się przy butelce nie krztusi tyle, co przy cycu :). I nie ulewała tyle. Ja to chyba mam za duże dziury w sutkach :-)
 
Dziś Bartuś elegancko pospał. O 4 zjadł i dalej lulu do 7.30 a teraz ładnie leży sobie w łóżeczku i śmieje się do żyrandola...to chyba jego ulubiona zabawka i jeszcze karuzela. Próbowałam dać mu grzechotkę w rękę ale ją wyrzucił. Nawet chyba jej nie widzi. Ciekawe, kiedy zacznie świadomie się czymś interesować i brać do rączki. Dziś znowu go pomęczę leżeniem na brzuszku.
Mnie coś brzuch boli od 2 dni z lewej strony. Zjadłam kilka winogron ze skórką i dostałam jakiś niestrawności. Dziś pochmurny dzionek u nas i wiatr wieje.
 
hej
u mnie zapowiadaja ostatni dzien slicznej pogody.
wiec piore i za chwilke z chlopakami na podworko zykamy.
przez ostatnie dni tak u nas bylo cieplutko ze Marcelk juz opalony na szyji.
a mi w ogordku przekwitly zonkile a zaczynaja kwitnac tulipany. wczorzj sie pierwszy rozwinol.
Alice zaraz bedzie bral grzechotki. Danielek bierze i juz umie znalezc namacalnie jak kolo jego reki poloze.
 
Alice ja wychodzę z młodym na zakupy, ale jeszcze w markecie sama nie byłam z nim. Zawsze D. albo sister. Wtedy oni wiozą młodego, a ja pakuje do wózka prowianty. Wiele razy zdarzyło się, że trzeba było z nim wyjść, bo budził go dźwięk w sklepie i marudził.
A do warzywniaka jak chodzimy, to kumpla ( chrzestnego młodego) mama tam pracuje i ona pilnuje na ulicy Szymka a ja kupuję warzywka ;-)
 
Alice,
ja też chodzę z małym na zakupy. Staram się tak to zorganizować, aby nie było to codziennie, ale nie mam wyboru, coś czasem jeść muszę, a jak męża wyślę to jestem skazana na wieczór w samotności, więc wolę sama. Na razie robię takie dokupki, bo mąż po urodzeniu Tadeuszka zapełnił nam spiżarnię po brzegi, no ale zapasy sie powoli konczą, rownież te w zamrażarce, więc w poniedziałek wybieram się na mega zakupy z małym, zamierzam go spakować w chustę inaczej nie będę miała swobody.

U nas pogoda beznadzieja, wkurzona jestem, bo tak idę do parku porobię parę rundek i jak mlody przyśnie to siup na ławkę i mam czas na czytanie, dzięki temu mój mózg nie zresetował się do końca. Podobno taka beznadzieja ma być do niedzieli.
 
U nas też coś chmurzyska i deszcz kropić zaczyna.
Megi dla mnie wyjście to też odskocznia. Fajny park zrobili na jesień i pełno wózków teraz tam jeździ:)
To ja też zacznę z Małym do Biedronki łazić czy do piekarni, zwłaszcza że on śpi zwykle na przechadzcce. Gorzej w tych małych sklepach jest, bo nie ma podjazdu i progi są wysokie.
 
No jak tam mam w sklepie z wędlinami, dobre mają produkty dlatego lubię tam kupować, ale muszę celować w taką chwilę gdzie nie ma tłumów, bo ciężko wejść z wózkiem. Do piekarni i Biedronki chodze od dawna, chociaż do tej drugiej niechętnie, bo strasznie syfiasta jest obok mnie, no ale ostatnio zrobili przemeblowanie i wygląda to o wiele lepiej. Najbardziej mnie w tych sklepach denerwują takie babcie, co człapią z tymi wózkami i oglądają każda rzecz blokując przejazd. A ja sie zwijam, żeby Tadek był tam jak najkrócej, nie chce żeby leciał na niego ten syf z wywietrzników, bo to podobno jest największe siedlisko bakterii. Pediatra mnie przed tym przestrzegała, szczegolnie przed świętami, wtedy własnie najwięcej dzieci łapie rotawirusa, bo mamy chodza po sklepach i robią zakupy :)
 
A mnie irytuje jak idę chodnikiem z wózkiem i prawie każdy czeka, aż to JA łaskawie zejdę z chodnika z wózkiem. Ludzie pchają się na ulicy, masakra...Albo jak stoją dwie panie i sobie gadają na środku drogi, wczoraj nawet były głuche na "przepraszam". Dlatego staram się jak najmniej chodzić po mieście i sklepach,a wybieram spacer do parku i po spokojnym osiedlu;)
 
reklama
warto przyzwyczaić do butelki... na tyle chociaż żeby zaakceptował/a inną formę niż cyca. moja koleżanka chciała odstawić po 6 miesiącu i ni cholery się nie dało. nie było w ogóle mowy o butelce. dopiero teraz powoli jej się udaje (nadal wstawała co 3 godziny w nocy!) a jej młoda ma już z półtora roku...
jejuś to ja się już boję :( Maksio nie chce ani butelki ani smoczka.. robi straszne awantury jak się mu daje do buzi coś innego niż cyca :/

i tym sposobem jestem ubezwłasnowolniona... nigdzie nie mogę wyjść :/
 
Do góry