Witam porannie,
No odciągnęłam wczoraj trochę pokarmu tak ok. 60 ml i dałam małemu, chciałam zobaczyć czy w ogóle to łyknie. Ssał tą butle jak najęty, chyba mu się bardziej podobało niż pierś, łatwiej leciało. Więc mogę odciągać i zostawiać go na dłużej z tatą albo dziadkami. Gorzej tylko z tym odciąganiem. Mam laktator NUK i jakiś dupny mi się wydaje. No fakt, że odciągam to czego on nie doje, więc może dlatego tak wolno leci, albo ja coś źle robię. Nie wiem, będę próbować dalej. Ile zazwyczaj odciągacie na jeden posiłek?
Frazerkamm nie chcę Cię martwić, ale w "Języku niemowląt" napisali, że po 10 tygodniu chyba dziecko może nie tolerować smoka i wtedy trudno go przerzucić na butelkę, no ale próbuj, może się uda. Moj też taki synunio mamuni, nawet w szpitalu mi powiedzieli, że widać, że straszny z niego mami synek i ma mocny odruch ssania, więc smoka, mimo że nie polecają, w tym przypadku należy go rozważyć.
Dziewczyny dwojeczki, szacun dla Was. Mnie ten jeden potrafi czasem doprowadzić na skraj załamania i zmęczenia, a nie wiem jak będzie jak za dwa lata mu fundnę brata lub siostrę.
Wczoraj miałam wychodne, oczywiście już miałam nie pojść, bo ten znowu płacz, a tatuś nie wiem, jakiś nieporadny był. No ale mąż mi zagroził, że jak ja nie wyjdę to on wyjdzie i będę z małym siedzieć. No wiem poszlam do centrum handlowego, mam niedaleko. Kupiłam sobie sukienkę, żakiet i buty na obcasie. Wszystko na chrzest. Buty super, żakiet też, ale do sukienki mam wątpliwości, mężowi się średnio podoba, w weekend pokaże się mamie. Mam na szczęście 7 dni na zwrot.
Dziewczyny z Warszawy, czy któraś z Was rozważała pojście do kina na seans dla mam z dzieckiem? A może była?
Mnie ta pogoda dobija, jak jest ciepło mogę iść do parku, usiąść, poczytać, a w domu to z jego spaniem jest różnie, więc i z czasem dla siebie też różnie. No jedynie w chustę jak go załaduję jest okej, no ale bez przesady nie mogę go ciągle nosić.
Dzisiejszej nocy, chyba przez przypadek moje dziecko przespało ciągiem 6,5 h. Nakarmiłam go o 22, zasnął 22.30. Przebudził się o 1.30 dałam mu smoczka, zasnął dalej, póżniej to samo zdarzyło się o 4 i popsał jeszcze godzinę. No ale to zbyt piękne żeby bylo prawdziwe i stało się regułą