bakaalia na początku byłam trochę załamana i przerażona tym, że Mały się nie najada, a ja go nie umiem karmic. Bartuś był słaby i cały czas spał, cięzko go było obudzic, a ja sobie strasznie wypominałam to, że nie najada się moim mleczkiem. Teraz już się uspokoiłam. Wiem, że nie zawsze jest tak jak by się tego chciało:-).
A Bartuś jest cudowny i najwspanialszy na świecie:-). Dzisiaj się trochę powerandujemy, bo w sobote chcemy do pradziadków podjechac pierwszego prawnuka na Dzień Babci i Dziadka w prezencie przywieźc:-). Tylko powiedzcie mi jak to zrobi by było dobrze. Tzn mam Młodego ubrac jak na spacer, wsadzic do wózka i postawic przed otwartym balkonem??