a ja jestem sama w domu, wiec sama sie obudziłam i nie było nawet szans na prezent...siedze sobie tak sama, w tv wszedzie o rodzinnych swiętach o tym ze najwazniejsze zeby spedzic je wspolnie itd wiec mnie delikatnie rzecz ujmujac szlag trafia...
co do płaczu mi tez moja mama mówi ze:
moja dzidzia bedzie bardzo płaczliwa bo ja ryczałam ciaglę z byle powodu
bede mieć bardzo ciężki poród bo na stancji na ktorej mieszkamy pod dywanem mam kabel od anteny, wiec chodze po kablach- poza tym chodze z psami na spacery po krzakach a to tez zle
dziecko moze byc chore bo duzo czasu spędzam przed komputerem i je napromieniowałam
i prae innych mądrosci ale nawet mi sie nie chce ich wypisywac bo za kazdym razem jak to slysze sciska mnie cos w "dołku" i przykro mi cholernie...
tymczasem moja koleżanka miała bardzo cieżki okres w życiu jak była w ciąży kłóciła sie ze swoim facetem, jej tato chorował i w końcu zmarł...mowila mi ze nie bylo dnia zeby nie ryczała...jej córeczka ma teraz cztery lata i takiej wesołej dziewczynki często sie nie spotyka...jako niemowle była bardzo grzeczna, przesypiała całe noce szybko, wszędzie można było z nią pójść, teraz tez nie sprawia praktycznie żadnych problemów no może poza tym, ze mimo ze ma tylko 4 lata potrafi czasem tak cos dogadać komuś ze aż w piety pojdzie i nie bardzo wiadomo jak zareagowac bo to przeciez dziecko...